Ta historia nie odzwierciedla postaw ani postaci z serii o Harrym Potterze ani nie ma żadnego związku z autorem.
Rozdział 8
– Powiedz to jeszcze raz – powiedział groźnie Voldemort, siedząc w salonie Malfoy Manor.
- N-wiadomości nadeszły godzinę temu, mój L-Lordzie - odpowiedziała Bellatriks drżącym głosem. - Mówią, że Potter włamał się do Gringotta. Nozdrza Voldemorta rozszerzyły się ze złości, gdy zaczął masować swoją nowo zdobytą Starszą Różdżkę.
- Do czyjego skarbca się włamał? - zapytał szybko Voldemort.
– R-Ron jest moim Panem – powiedziała cicho Bellatriks.
- Czy coś zostało zabrane? - zapytał Voldemort jeszcze szybciej.
„Tylko jedna rzecz, mój L-Lordzie,” odpowiedziała Bellatriks, która nie mogła znieść spojrzenia swojego Pana w oczy, „Mówią, że zaginął duży kubek.” Voldemort wydał z siebie okropny krzyk wściekłości, gdy jego wężowe, czerwone oko rozszerzyło się w szoku. Bellatriks jęknęła cicho, po czym szybko uciekła z pokoju, gdy Voldemort położył ręce na czubku jego głowy.
Chłopiec wie….chłopiec wie….skąd mógł wiedzieć o moich horkruksach?…..on już niszczył?…..na pewno ja, największy czarodziej wszechczasów wiedziałby, czułby to, gdyby wiedział?
Voldemort wstał z krzesła, gdy te mroczne myśli zaćmiły jego umysł.
„Muszę iść i sprawdzić, czy inni są bezpieczni, muszę się upewnić”, powiedział do siebie Voldemort, zanim szybko opuścił pokój.
*
Krzyk koguta wypełnił powietrze, gdy pierwsze promienie słońca w wczesny wiosenny poranek oświetliły Shell Cottage. Ginny siedziała przy oknie swojej sypialni, wyglądając na frontowy ogród w nadziei, że zobaczy powrót Harry'ego. Nie było go przez ponad tydzień i zaczynały się zmartwienia. Doszły do nich wieści, że Harry i Hermiona pomyślnie włamali się i uciekli z Gringotta, a Ginny spodziewała się, że już wrócą. Ginny westchnęła, spoglądając z powrotem na łóżko, na którym zaledwie tydzień temu spała spokojnie z Harrym.
Ginny niechętnie wstała i poszła z powrotem do łóżka, po raz ostatni spoglądając przez okno. Nagle ruch przy bramie na zewnątrz sprawił, że Ginny mocno chwyciła się parapetu i skupiła wzrok na niepokojeniu. Ginny patrzyła, jak dwie postacie powoli podążają białą, żwirową ścieżką w kierunku domu. Obaj mieli na sobie plecaki, a jeden z nich zdawał się trzymać duży błyszczący kubek.
'Rachunek! Fleur! – krzyknęła radośnie Ginny, wybiegając ze swojego pokoju. – Są tutaj! Wrócili! Wyglądający na znużonych Harry i Hermiona zaczęli iść ścieżką, gdy nagle frontowe drzwi się otworzyły. Harry uśmiechnął się szeroko, gdy Ginny, wciąż ubrana w piżamę, podbiegła do nich z wyrazem czystego szczęścia wyrytym na twarzy.
- Dzięki Bogu, że oboje jesteście bezpieczni - powiedziała Ginny z radosną ulgą, zarzucając ręce na szyję Harry'ego i obsypując go serią pocałunków. Hermiona uśmiechnęła się, idąc do frontowych drzwi, gdzie uśmiechnięty Bill i Fleur stali ramię w ramię, czekając, by ich powitać.
- Boże, tęskniłem - powiedział cicho Harry do Ginny, kładąc ręce na jej krągłym pośladku i podnosząc ją z ziemi. Ginny roześmiała się, gdy Harry obrócił się w miejscu i złożył namiętny pocałunek na jej ustach. W końcu Harry położył ją z powrotem na podłodze, gdy we dwójkę dołączyli do Hermiony, Billa i Fleur na progu.
- Miło cię widzieć, Harry - powiedział Bill, entuzjastycznie ściskając Harry'emu dłoń - jak u diabła udało ci się uciec?
- Bill - odpowiedział Harry, gdy on i Hermiona wymienili porozumiewawczy uśmiech - gdybym ci powiedział, że ja i Hermiona ucieklibyśmy, rozbijając główne atrium Gringotta na starym, ślepym smoku, a potem pojechaliśmy nim aż do Szkocji, uwierzyłbyś Ja?'
„Powiedziałbym, że jesteś szalony” – odpowiedział Bill, którego oczy rozszerzyły się ze zdumienia.
– W takim razie jestem szaleńcem – odpowiedział Harry, kiedy cała piątka wybuchnęła śmiechem i weszła do domku.
*
Kilka dni później Harry i Hermiona znaleźli się sami przy kuchennym stole, gdy zaczęli planować kolejne działania.
- Harry - powiedziała łagodnie Hermiona - chcę wrócić do Malfoy Manor. Luna i Dean wciąż tam są, musimy iść i ich uratować. Harry lekko się wzdrygnął, gdy przypomniał sobie swoje doświadczenia z Malfoy Manor.
– Dobrze, Hermiono, ale odpowiedz mi szczerze. Chcesz wrócić tylko po to, by uratować Lunę i Deana, czy dlatego, że chcesz zobaczyć Rona? – zapytał Harry bardziej surowo, niż zamierzał zabrzmieć. Hermiona wierciła się niespokojnie na swoim krześle, kiedy Harry na nią patrzył.
- Chcę ocalić Lunę i Deana z tego okropnego miejsca... ale tak, muszę zobaczyć Rona - odpowiedziała zgodnie z prawdą Hermiona.
- Dlaczego? - zapytał Harry, pochylając się nad stołem, by chwycić Hermionę za rękę.
- Ponieważ nadal wierzę, że jest w nim coś dobrego - powiedziała cicho Hermiona - nawet po tym wszystkim, co zrobił, nigdy nie skrzywdził Ginny w tym miejscu. Nawet kiedy miał szansę nas zabić, nie zrobił tego. Gdybym tylko mógł z nim porozmawiać, spróbować przekonać go do prawdy, mógłbym go uratować. Harry i Hermiona siedzieli w milczeniu przez kilka chwil, podczas gdy Harry patrzył w zdecydowane oczy Hermiony. Harry przełknął lekko ślinę, gdy szedł odpowiedzieć.
„Ok, Hermiono, jestem z tobą… pójdziemy dziś wieczorem”.
*
Sowa zahukała z drzewa w ogrodzie Malfoy Manor, gdy Harry i Hermiona pojawili się znikąd. Mimo że był środek nocy, Harry nadal nalegał na użycie peleryny-niewidki, gdy obaj przykucnęli lekko, by upewnić się, że ich stopy nie są widoczne.
- Ok, Hermiono - powiedział Harry, gdy zauważył otwarte okno na parterze domu - ty idź i poszukaj Rona, a ja znajdę Deana i Lunę. Pamiętasz, pierwsza oznaka kłopotów i znikamy, rozumiesz? Hermiona z determinacją skinęła głową, kiedy podeszli do otwartego okna i weszli do środka. Hermiona wylądowała miękko jak kot w czymś, co wyglądało jak spiżarnia, kiedy szybko odeszła głębiej do domu. Harry dołączył do niej na zewnątrz spiżarni, kiedy patrzył, jak zaczyna skradać się po schodach. Harry zauważył wąskie schody prowadzące w dół, gdy zdecydował się zejść po schodach. Kiedy Harry dotarł do najniższego stopnia, srebrna ręka wynurzyła się zza rogu i złapała go za gardło. Harry zakrztusił się, gdy poczuł, jak powietrze zostaje z niego uduszone, gdy ciepłe światło pochodni nagle ujawniło napastnika.
- Glizdogonie... proszę, pozwól mi odejść - błagał Harry, gdy jego oczy zaczęły wywracać się do głowy. Przez ułamek sekundy Harry poczuł, jak dłoń na jego gardle zwalnia się, gdy Glizdogon spojrzał z góry na chłopca, który kiedyś uratował mu życie. Nagle Glizdogon wydał cichy skowyt, gdy jego ręka powoli skierowała się do własnego gardła.
'NIE! Peter! – krzyknął Harry, próbując pomóc Glizdogonowi walczyć z własną ręką. Oczy Glizdogona rozszerzyły się ze strachu, gdy jego srebrne palce owinęły się wokół jego gardła i mocno ścisnęły. Harry desperacko próbował odsunąć palce, ale było już za późno. Z ostatnim gwałtownym dreszczem oczy Glizdogona zaszkliły się, a jego ciało zdrętwiało. Peter Pettigrew umarł po raz drugi w swoim życiu, za chwilę litości, którą okazał Harry'emu. Harry spuścił głowę, z szacunkiem zamykając oczy Petera, zanim ruszył ścieżką oświetloną pochodniami.
W końcu Harry znalazł Deana i Lunę w najdalszej celi więziennej, kiedy ich puścił i objął.
- Chodź, musimy już iść! - powiedział pospiesznie Harry, kiedy szybko wyszli z lochu.
*
Nie napotykając żadnego oporu, Hermiona zajrzała przez dziurkę od klucza w jednych z drzwi sypialni. Oczy Hermiony rozszerzyły się w szoku, gdy zobaczyła, jak Draco pieprzy coś, co wyglądało na Pansy, mocno na łóżku. Hermiona patrzyła, jak jego krągły, blady tyłek szybko unosi się i opada, a jego jądra uderzają głośno w cipkę Pansy, zanim Hermiona odwróciła się z obrzydzeniem. Hermiona podkradła się do sąsiednich drzwi i zajrzała przez dziurkę od klucza. Hermiona sapnęła lekko, gdy zauważyła Rona, siedzącego tyłem do niej przy biurku w rogu pokoju. Wstrzymując oddech, Hermiona cicho otworzyła drzwi, wchodząc do pokoju.
- Ron - powiedziała łagodnie Hermiona, kiedy Ron gwałtownie odwrócił się w jej stronę.
- Ty! - odpowiedział zszokowany Ron, idąc po swoją różdżkę.
– Nie, czekaj… Ron, proszę. Nie jestem uzbrojona, proszę… Chcę tylko z tobą porozmawiać – błagała Hermiona, padając na kolana i unosząc wysoko ręce, by pokazać, że jest bezbronna. Ron przerwał na chwilę, zastanawiając się nad sytuacją.
- Jak się dostałeś? - zapytał po prostu Ron, opuszczając różdżkę na biurko. - Nie powinieneś być ze swoim chłopakiem Potterem?
– O czym ty mówisz, Ron? Nie umawiam się z Harrym; jest zakochany w Ginny. Nigdy nie byłam z Harrym i nigdy nie pójdę – odpowiedziała spokojnie Hermiona. Ron siedział przez chwilę w ciszy, po czym wzruszył ramionami.
- Nieważne, obaj nadal próbowaliście mnie zabić tej nocy - powiedział ponuro Ron.
- Mylisz się Ron, próbowaliśmy cię uratować! - odparła wyzywająco Hermiona.
„Ale Czarny Pan powiedział….”
- Okłamał cię Ron - przerwała mu Hermiona - nie pamiętasz tamtej nocy? Kochaliśmy się! Oczy Rona rozszerzyły się nieco, gdy spojrzał w oczy Hermiony, próbując wykryć kłamstwo.
- Zrobiliśmy? - zapytał cicho Ron.
– Tak, zrobiliśmy to z Ronem i teraz ci powiem. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Czy zdajesz sobie sprawę, że płakałem przed snem każdej nocy przez prawie dwa miesiące, myśląc, że nie żyjesz? Kiedy odkryliśmy, że żyjesz, był to jeden z najszczęśliwszych, ale i najsmutniejszych momentów w moim życiu. Rzeczy, które zrobiłeś, Ron… jak mogłeś? – powiedziała ze smutkiem Hermiona, kiedy zaczęła płakać przed swoją ukochaną.
Ron poruszył się niespokojnie na swoim krześle, gdy przez jego umysł przemknęły nowe, znajome obrazy… widok nagiej Hermiony… uczucie spuszczenia się głęboko w niej… Potter się odwrócił później w górę......
— Nawet jeśli to, co mówisz, jest prawdą — powiedział Ron, przecierając lekko oczy — Potter nadal próbował mnie zabić.
– Nie, on nie, Ron, ty próbowałeś go zabić! Proszę, pamiętaj… poślizgnąłeś się na ścianie, spadłeś z krawędzi i Harry próbował cię podnieść, ale upadłeś, zanim mógł cię dosięgnąć. Ron lekko sapnął, gdy ostry ból przeszył jego czoło. Ron ujrzał siebie stojącego na blankach Hogwartu naprzeciw Harry'ego tamtej dawno minionej nocy. Ron czuł wylewającą się z niego nienawiść, gdy celował w Harry'ego zabójczym zaklęciem, ale Harry był dla niego za szybki. Ron poczuł, jak uderza w niego oszałamiające zaklęcie Harry'ego, gdy poślizgnął się na mokrym kamieniu i spadł z krawędzi. Ron widział, jak Harry desperacko próbuje go dosięgnąć, ale bezskutecznie. Z jękiem Ron wrócił do rzeczywistości i był zszokowany, gdy znalazł się na kolanach przed Hermioną.
- Hermiono - powiedział łagodnie Ron, kiedy zaczął wyciągać rękę do jej pięknej twarzy. Nagle drzwi sypialni otworzyły się i do pokoju wpadli Harry, Luna i Dean.
- Hermiono, musimy iść! - powiedział pospiesznie Harry, patrząc na rozgrywającą się przed nim scenę. Hermiona otarła oczy, po czym szybko wzięła Lunę i Deana za ręce i wyszła z pokoju, zostawiając Harry'ego i Rona samych. Harry spojrzał w dół z mieszaniną obrzydzenia i litości na Rona, który siedział na kolanach i wyglądał na prawie pokonanego. Po kilku chwilach Harry zaczął powoli wycofywać się z pokoju, nie odrywając wzroku od Rona, który nie powiedział ani słowa. Gdy tylko Harry wyszedł z pokoju, Ron zalał się łzami.
„W porządku, wszyscy jesteśmy gotowi”, powiedział Harry, gdy dołączył do innych w salonie, „trzymajcie się za ręce, 3…2…1…Idź!” On i Hermiona zaczęli się włączać miejscu, gdyż po kilku chwilach znaleźli się w bezpiecznym ogrodzie Shell Cottage.
- Udało się - powiedział radośnie Harry, kiedy cała czwórka się przytuliła.
*
Po przespaniu reszty nocy Luna obudziła się następnego ranka w ciepłej, przytulnej sypialni. Szybko wzięła prysznic i zeszła po schodach, gdzie Bill, Fleur i Hermiona siedzieli już przy śniadaniu.
– Luna – powiedziała Hermiona z uśmiechem, smarując tosty masłem – jak się masz?
„Nic mi nie jest”, odpowiedziała sennie Luna, nalewając trochę soku pomarańczowego do miski z płatkami śniadaniowymi i wypijając go niechlujnie w jednym; ku rozbawieniu Fleur i Billa, „przy okazji, sprawdziłeś to masło pod kątem rekinów?”, zapytała z troską Luna Hermionę.
- Co to są Sharnquills? - zapytała rozbawiona Hermiona, kiedy Bill i Fleur się zaśmiali.
– To małe chochliki, które żyją w maśle – odparła z dystansem Luna, zaczynając mieszać kawę widelcem. – Czasami, jeśli je zdenerwujesz, lubią przypalić ci tosta.
- Wygląda na to, że jej tata nie potrafił wtedy robić tostów - powiedziała cicho Hermiona do Billa i Fleur, podczas gdy cała trójka chichotała.
- Och, tęskniłam za tobą, Luna - powiedziała czule Hermiona, posyłając Lunie uśmiech.
„Ja też za wami tęskniłam” – odpowiedziała Luna, odwzajemniając uśmiech – „Wiedziałam, że moi przyjaciele przyjdą i mnie uratują. Właściwie, myślę, że teraz pójdę i podziękuję Harry'emu – powiedziała Luna, kiedy wracała po schodach. W końcu Luna dotarła do pokoju Harry'ego, przekręciła klamkę i weszła do środka.
- Harry, przyszłam podziękować... O - powiedziała nagle Luna, patrząc na rozgrywającą się przed nią scenę. Harry i Ginny leżeli nadzy na łóżku, a Ginny siedziała okrakiem na biodrach Harry'ego. Oboje byli zlani lekkim potem, a kutas Harry'ego był głęboko w cipce Ginny, gdy oboje patrzyli na swojego intruza.
- Ooo, uprawiasz seks, jak uroczo - powiedziała podekscytowana Luna. - Szkoda, że nie mogę do ciebie dołączyć, cóż, porozmawiamy z tobą później, Harry - powiedziała Luna, kiedy Harry i Ginny wymienili krótkie spojrzenia.
- Poczekaj Luno - zawołała Ginny, gdy Luna zatrzymała się przy drzwiach - dlaczego do nas nie dołączysz? - zapytała, klepiąc łóżko.
'Naprawdę? Cudownie – odpowiedziała Luna z szerokim uśmiechem, zamykając drzwi i wskakując na łóżko. Cała trójka chichotała przez chwilę, gdy usiedli na kolanach w małym kółku naprzeciw siebie. Ich chichoty nagle zapadły w niezręczną ciszę, gdy cała trójka siedziała klęcząc na łóżku, patrząc na siebie. Ginny wpatrywała się intensywnie w małe usta Luny, zastanawiając się, jak by smakowały. Ginny powoli położyła swoją dłoń na bladym policzku Luny i złączyła swoje usta w delikatnym pocałunku. Ginny poczuła przepływ prądu przez jej ciało, gdy całowali się z jeszcze większą pasją, podczas gdy Harry obserwował ich z boku. Gdy Ginny pozwoliła swojemu językowi wejść do ust Luny, położyła ręce na suwaku z boku sukienki Luny i rozpięła go z satysfakcjonującym dźwiękiem.
- Oooo - jęknęła cicho Luna, z trudem wywijając się z sukienki, gdy jej pocałunki stały się szybsze. W przypływie namiętności Ginny zdarła z Luny cienkie majtki, więc teraz cała trójka leżała naga na łóżku.
- To miłe dziewczyny - powiedział cicho Harry, kładąc dłonie na obu sterczących tyłkach dziewczyny, ciesząc się spektaklem, jaki mu dawały. Harry szybko ścisnął ich pośladki i lekko spoliczkował, patrząc w dół na ich cipki. Ginny jak zawsze miała wąski, jasnorudy pasek włosów, podczas gdy Luna była niedawno ogolona na łyso. Harry lekko oblizał swoje usta, kiedy wziął palce do ich obu cipek i zaczął masować tam małe, gładkie wargi sromowe.
– Ach, Harry – jęknęła Ginny, gdy zaczęła ssać szyję Luny. Nagle Harry poczuł, jak Luna i Ginny chwytają jego penisa w ciasnym uścisku, gdy zaczęły go powoli ssać.
- Tak, to miłe - jęknął Harry, gdy cała trójka zaczęła się masturbować. Szybkim ruchem palców Harry wsunął palec w każdą cipkę dziewczyny, powodując, że oboje lekko jęknęli. Harry mógł poczuć, jak jego palec wsuwa się tak daleko, jak tylko mógł, w cipkę Ginny, która była już wcześniej wilgotna. Harry miał jednak większe trudności z Luną, więc zaczął pocierać kciukiem jej łechtaczkę okrężnymi ruchami.
- Oooo, niezły Harry - jęknęła Luna, która zaczęła lizać i ssać idealnie okrągłe cycki Ginny. Harry uśmiechnął się, gdy poczuł, jak ręce Luny i Ginny zderzają się ze sobą na jego fiucie, gdy próbowały sprawić mu przyjemność. Wkrótce jednak obie dziewczyny podchwyciły przyjemny rytm wzdłuż jego penisa, gdy Harry wsunął kolejny palec w cipkę każdej dziewczyny. Nagle obie dziewczyny przestały się całować i zwróciły się do Harry'ego z wyrazem czystego pożądania. Gdy Harry kontynuował dotykanie palcami dwóch dziewczynek, przysunęły się bliżej Harry'ego i zaczęły ssać i skubać jego szyję po obu stronach.
- Ahhh - westchnął Harry z przyjemnością, a jego oczy lekko zamigotały. Dźwięk siorbania i ssania wypełnił powietrze na chwilę, gdy Harry poczuł języki Ginny i Luny liżące jego szyję. Harry poczuł, jak obie dziewczyny zaczynają szybciej pocierać jego penisa, gdy ich pocałunki zeszły na ciało Harry'ego. Ginny posłała Lunie uśmiech, kiedy zaczęli lizać i okrążać oba bezwłose sutki Harry'ego. Sutki Harry'ego wkrótce stwardniały pod dotykiem mokrych języków Ginny i Luny, gdy bawiły się ciałem Harry'ego.
- Masz szczęście, Ginny - powiedziała Luna trochę zazdrośnie - spójrz na jego ciało! Możesz się tym bawić, kiedy tylko chcesz. Zarówno Ginny, jak i Harry roześmiali się, gdy Luna zaczęła pożądliwie pocierać i całować wyrzeźbiony brzuch Harry'ego.
- Wiem - zachichotała Ginny zgadzając się, całując pierś Harry'ego, zaczęła ściskać i uderzać go w pośladki wolną ręką. Wciąż się śmiejąc, cała trójka opadła z powrotem na łóżko, Harry wcisnął się między dwie dziewczyny. Następnie wszyscy odwrócili się i położyli na lewym boku, tak że Harry był za Luną, a Ginny za Harrym. Czując, jak jego puls nieco przyspiesza, Harry delikatnie uniósł smukłą, prawą nogę Luny, tak aby jej piękna cipka stała się bardziej odsłonięta. Harry poczuł, jak Ginny sięga dookoła i mocno chwyta jego penisa, kierując go w stronę cipki Luny.
„Ahhhhh tak” jęknęli Luna i Harry, gdy kilka cali penisa Harry'ego zanurzyło się w cipce Luny. Harry pozwolił, by jego kutas osiadł w jej cipce na chwilę, czując, jak jej mokre ściany cipki zaczynają się lekko rozszerzać, by pomieścić jego dużego, 7-calowego kutasa. Drugą ręką Harry chwycił dziarski cycek Luny w rozmiarze B i zaczął go pieścić i ściskać, gdy zaczął uderzać biodrami w cipkę Luny.
- Ooooo Harry - jęknęła delikatnie Luna, gdy poczuła, jak wchodzi w nią coraz więcej kutasa Harry'ego. Harry poczuł, jak Ginny zbliża się do niego, tak że Harry został ciasno wciśnięty pomiędzy dwie piękne dziewczyny. Ginny przyłożyła usta do prawego ucha Harry'ego, czule je skubiąc i ssąc.
„Pieprz ją mocno, Harry”, usłyszał szept Ginny, „pieprz ją tak, jak pieprzysz mnie.” Harry wydał z siebie podekscytowany jęk, kiedy poczuł, jak Ginny delikatnie ściska i ciągnie go za jaja, podczas gdy jej druga ręka szybko zaczęła go masować. Tors Harry'ego. Harry szybko zaczął przyspieszać tempo swojego pieprzenia, gdy mocno trzymał giętką pierś Luny, uwielbiając dźwięk jego pachwiny uderzającej w cipkę Luny.
- Ahhhhhh... ahhhhhh... ahhh - jęknął Harry, czując, jak nagle wpada w jaja głęboko w ciasną pochwę Luny.
- Więcej Harry... więcej - Harry usłyszał błaganie Luny, kiedy sięgnęła ręką za swoje plecy i położyła ją na pośladku Harry'ego. Harry szybko klepnął blady tyłek Luny, kładąc ręce na jej biodrach i zaczął szybko wpychać biodra w Lunę. Harry mógł poczuć ciepłą wilgoć otaczającą jego penisa w cipce Luny, gdy przechodziła orgazm. Dodatkowa lubrykacja pomogła Harry'emu, gdy poczuł, jak jego długi kutas z łatwością wsuwa się głęboko w jądra.
Czując się trochę pominięta, Ginny jeszcze mocniej ścisnęła twardą teraz torbę Harry'ego, powodując, że Harry odwrócił głowę w jej stronę z uśmiechem. Dzielili się brudnym, pełnym pożądania pocałunkiem, ich języki siłowały się ze sobą w ustach, gdy Harry zaczął zwalniać tempo swojego pieprzenia.
- Moja kolej - powiedziała bezczelnie Ginny, gdy Harry przekręcił się na plecy i poczuł, jak Ginny go dosiada. Odwróciła się tak, że plecami była za Harrym i wygięła swoje ciało z wielką elastycznością na nogach Harry'ego, tak że jej tyłek był ładnie rozłożony. Luna trzymała penisa Harry'ego wysoko, podczas gdy Ginny uniosła biodra tak, że jej wejście do cipki znajdowało się bezpośrednio nad kutasem Harry'ego. Kusząco obniżyła biodra tak, że jej mokra cipka delikatnie potarła czubek bulwiastej głowy Harry'ego. Harry cicho jęknął, gdy Ginny nadal się z nim droczyła. Nagle Ginny mocno opuściła swój tyłek, tak że wbiła się całkowicie w penisa Harry'ego.
- Ahhh, kurwa - jęknął Harry, gdy patrzył, jak tyłek Ginny unosi się i opada szybko na jego długim, twardym kutasie. Nie chcąc przegapić zabawy, Luna przyłożyła swoje małe cycki do ust Harry'ego, które zaczął łapczywie pożerać. Luna wydała z siebie wysoki jęk, gdy poczuła, jak język Harry'ego krąży wokół jej otoczki, a następnie gryzie i ssie lekko jej sutek. Harry otworzył usta szerzej, tak że więcej piersi Luny weszło do jego ust, które szybko ssał. Harry położył ręce na pośladkach Ginny i pomógł jej unosić je i opuszczać szybciej, tak że jej tyłek uderzył mocno i szybko w pachwinę Harry'ego.
- Ahhh tak Harry... ooooooo - jęknęła Ginny w nogi Harry'ego, kiedy poczuła ciepłe mrowienie ogarniające jej ciało. Nagle wytrysk płynu pokrył penisa Harry'ego wewnątrz młodej, ciepłej, ciasnej cipki Ginny, która zaczęła wyciekać na twardy worek na jaja Harry'ego. Kiedy Harry miał już dość ssania i zabawy z piersiami Luny, podczołgała się do Ginny i szeroko rozłożyła nogi, tak że jej mała, ciasna cipka znajdowała się ledwie kilka cali od ust Ginny. W swoim ogromnym podnieceniu Ginny zaczęła lizać małe wargi Luny swoim mokrym, ciepłym językiem, powodując, że Luna jęknęła jeszcze bardziej. Harry, który mógł słyszeć, ale nie widzieć, co robią dziewczyny, przyspieszył tempo swojego pieprzenia, tak że jego biodra poruszały się jak plama w stronę Ginny. Harry uwielbiał uczucie krępującego napięcia, jakie jego kutas czuł w cipce Ginny, gdy cała trójka głośno jęknęła.
Ginny rozsunęła już na bok małe wargi sromowe Luny i zaczęła szybko ssać jej łechtaczkę.
- Oooooo, śliczna Ginny - jęknęła Luna, gdy zaczęła szybko robić sobie palcówkę trzema palcami, podczas gdy Ginny nadal ssała i siorbała swoją łechtaczkę. Cała trójka kontynuowała to jeszcze przez kilka minut, podczas gdy dźwięki uderzania, ssania i jęków wypełniały powietrze.
- Ginny - zawołał nagle Harry pożądliwie, gdy Ginny niechętnie wyjęła penisa Harry'ego z siebie i odwróciła się w jego stronę. Harry usiadł na oparciu łóżka i skinął na Ginny. Ginny usiadła okrakiem na klatce piersiowej Harry'ego, tak że jej idealnie okrągłe, różowe sutki w rozmiarze C były dokładnie na jednej linii z twarzą Harry'ego.
- Boże, kocham to - jęknął Harry pożądliwie, biorąc duże garście piersi Ginny w dłonie i zaczynając się nimi bawić. Widząc, że kutas Harry'ego jest wolny, Luna usiadła bezpośrednio za Ginny, obejmując ramionami jej stonowany, blady brzuch, tak że cała trójka była blisko siebie. Jednym szybkim ruchem Luna opadła na penisa Harry'ego i zaczęła machać i unosić biodrami okrężnymi ruchami. Harry jęknął w ekstazie na to uczucie, gdy zaczął potrząsać cyckami Ginny, patrząc, jak jej giętkie wzgórki falują uwodzicielsko. Ginny jęknęła lekko, gdy poczuła, że Harry zaczął pożądliwie lizać jej nabrzmiałe sutki, uwielbiając widok różowoczerwonych otoczek i brodawek, które zaczynają błyszczeć od jego ciepłej śliny. Harry położył swoją twarz dokładnie pośrodku piersi Ginny i zaczął nimi potrząsać i uderzać nimi o swoje policzki, wywołując ekstatyczny śmiech Ginny.
- Mmmmm Harry - jęknęła, gdy poczuła, jak jej prawa pierś zostaje nagle ponownie pochłonięta przez usta Harry'ego. Ginny wydała z siebie kolejny jęk rozkoszy, kiedy poczuła, jak ręce Luny powoli przesuwają się w dół do jej cipki, gdzie zaczęła pocierać swoją wrażliwą łechtaczkę.
- Ooo Luna - jęknęła Ginny, odwracając głowę w stronę Luny i namiętnie całując ją w usta. Nagle, gdy Luna wykonała dodatkowe mocne pchnięcie w penisa Harry'ego, Harry wydał z siebie głośny jęk, ogłaszając dwóm dziewczynom, że osiąga orgazm.
- Ahhh... mam nadzieję, że jesteśmy gotowi na duży ładunek - jęknął Harry, kiedy Ginny i Luna gorliwie skinęły głowami. Luna przyspieszyła jej ruch, aż nagle Harry zdjął z siebie obie dziewczyny, tak że leżały rozciągnięte na plecach na łóżku, podczas gdy Harry stał nad nimi dwoma, wściekle pocierając swojego penisa.
„Ahhhhhh… ahhhhhh… tutaj schodzę!” jęknął Harry, spoglądając pożądliwie w dół na piękny widok dwóch nagich dziewczyn, które niecierpliwie wpatrywały się w jego pulsującego kutasa. Nagle ciało Harry'ego przeszyło elektryczne uczucie, gdy potok spermy popłynął i wytrysnął z jego penisa. Plamy jego młodej, białej spermy wylądowały na całym łóżku i łóżku dziewczyny, rozbryzgując je w jego gorącym nasieniu.
– Mmmm Harry – jęknęli obaj, gdy poczuli, jak gorąca sperma Harry’ego ląduje na ich ciałach. Ostatnia kropla spermy Harry'ego wylądowała na ustach Ginny, gdy Harry patrzył, jak podekscytowana ją zjada. W końcu, czując lekkie osłabienie kolan z przyjemności, Harry opadł na łóżko, kiedy jego silny orgazm opadł i patrzył, jak dziewczyna chichotała i śmiała się, gdy dzielili się jego spermą. Uwielbiając widok wspaniałej dziewczyny zjadającej jego nasienie, Harry usiadł na oparciu łóżka i powoli pocierał swojego mokrego, zmiękczającego penisa, aż wypłynęło kilka kropel spermy.
- Masz - powiedziała Ginny, wycierając swój brzuch ze spermy Harry'ego i podnosząc ją do ust Luny. 'masz to.'
„Dzięki, Ginny!”, wykrzyknęła Luna, wyciągając język i oblizując się, wycierając spermę z dłoni Ginny, „mmmmm cudownie.” Harry roześmiał się, obserwując, jak Luna znajduje resztę swojego nasienia na łóżku, podobnie jak jako ciało swoje i Ginny i pożreć je również z wdzięcznością. Gdy cała sperma Harry'ego została zjedzona przez Lunę, dwie dziewczyny wczołgały się w ramiona Harry'ego i leżały tam przez chwilę.
- Cóż za dobry początek poranka - powiedział Harry, całując dziewczyny w czubki głów. Oboje zaśmiali się z jego żartu, gdy w końcu oddech wrócił do normy.
„Cóż”, powiedziała sennie Luna, „muszę już iść, dzięki wam obojgu; to było wspaniałe.
- Bez obaw - uśmiechnął się Harry, obserwując, jak Luna zaczyna się poprawiać. Harry po raz ostatni spojrzał na jej małe, ale jędrne piersi, aż w końcu zostały ukryte pod sukienką.
- Do zobaczenia wkrótce! - powiedziała Luna i wybiegła z pokoju, zostawiając bardzo zadowolonego, nagiego Harry'ego i Ginny samych w swoim pokoju.
*
Voldemort uniósł zakurzone deski podłogowe i delikatnie chwycił lśniące złote pudełko, którego nie widział od dziesięcioleci. Ostrożnie rozchylił go kościstymi palcami.
„NOOOOOOOOO!” – wrzasnął Voldemort, spoglądając na puste pudełko. Magia narosła wokół rąk Voldemorta, gdy wypuścił potok energii, niszcząc rozkładający się dach starego domu Gauntów.
*
- To było świetne - powiedział Harry do Ginny kilka minut po tym, jak Luna wyszła, kiedy leżał z rękami za głową na łóżku.
- Mmm, to było cudowne - wymruczała Ginny, która leżała przytulona na boku, twarzą do Harry'ego.
– Eee, gotowy na więcej? – zapytał bezczelnie Harry, spoglądając na swojego lśniącego, twardniejącego penisa.
– Harry! – zachichotała Ginny, uderzając go lekko w klatkę piersiową. – Już dwa razy spuściłeś się tego ranka!
- Cóż, nie widziałem cię od tygodnia, mam dużo miłości do nadrobienia - powiedział Harry pomiędzy pocałowaniem Ginny w usta.
- Mmmm, założę się, że tak - powiedziała Ginny z uśmiechem, kiedy Harry usiadł na krawędzi łóżka.
- Tak, tak - powiedział Harry, patrząc na Ginny. - A teraz może podejdziesz i pochylisz się nad moim kolanem, żebym mógł dać ci klapsa w dupę? - dokończył Harry z uśmiechem.
- Harry Potterze - zaśmiała się Ginny w udawanym sprzeciwie, podchodząc do krawędzi łóżka i pochylając się nad kolanem Harry'ego - jesteś bardzo niegrzecznym chłopcem.
- Założę się, że tak - powiedział cicho Harry, patrząc na soczystą dupę Ginny. Harry mógł poczuć, jak brzuch Ginny napiera na jego twardego kutasa, gdy chwycił każdy tyłek Ginny. Harry wypuścił drżący oddech, gdy poczuł narastające w nim pożądanie, gdy zaczął masować pośladki Ginny dłońmi. Harry pozwolił swoim palcom wbić się mocno w jej krągły tyłek, kochając dotyk jej miękkiego, elastycznego ciała pod swoimi palcami. Z kolejnym drżącym oddechem, Harry podniósł rękę i mocno położył ją na prawym policzku Ginny.
- Oooo - jęknęła Ginny, gdy poczuła przyjemne pieczenie na tyłku. Zachęcony jękiem Ginny, Harry ponownie mocno uderzył ją w lewy policzek, obserwując, jak jej słodkie, blade ciało faluje pod wpływem jego uderzenia.
- Ahhh, mocniej, Harry, mocniej - jęknęła Ginny pożądliwie, uwielbiając dotyk dłoni Harry'ego na jej policzkach. Harry chrząknął, gdy wypuścił lawinę mocnych klapsów na tyłek Ginny, czując poczucie delikatnej dominacji nad swoją ukochaną. Harry patrzył, jak zwykle blade policzki Ginny nabrały czerwonego blasku, gdy nadal dawał jej klapsy w dupę. Nagle Harry uniósł obie ręce i opuścił je na kuliste policzki Ginny z głośnym uderzeniem, trzymając mocno dłonie na jej policzkach. Ginny wydała z siebie dodatkowy głośny jęk, kiedy Harry szeroko rozłożył jej tyłek, żeby mieć dobry widok na jej uroczą dziurkę w tyłku i cipkę.
- Boże, jesteś piękny - jęknął cicho Harry, gdy Ginny odpowiedziała cichym jękiem przyjemności. Harry trzymał prawy policzek Ginny szeroko rozłożony, gdy przyłożył palec do krawędzi dziurki w pośladku Ginny. Harry zaczął krążyć, ciasny, blady krąg, kiedy Ginny zaczęła naturalnie poruszać biodrami na kolanach Harry'ego, powodując, że jej brzuch ocierał się o twardego, wilgotnego penisa Harry'ego. Harry nadal rżnął tyłek Ginny jeszcze przez kilka minut, kochając uczucie jego napięcia w porównaniu z jej gładką cipką. W końcu Harry objął Ginny jej płaski brzuch i pomógł jej uklęknąć na podłodze, podczas gdy Harry pożądliwie patrzył jej w oczy. Ginny nie musiała nawet o tym mówić, więc szybko chwyciła sztywnego penisa Harry'ego i zaczęła go ssać długo i mocno, podczas gdy Harry głośno jęknął.
– Ooo, jestem blisko, Ginny, mów dalej – jęknął Harry, gdy dobrze wyćwiczone usta Ginny zaczęły z łatwością ślizgać się po jego penisie. Harry mógł poczuć ogień płonący wokół jego ciała, gdy poczuł, że jest bardziej podniecony niż kiedykolwiek.
- Tak Ginny... tak Ginny... ahh Gin - jęknął Harry wyższym głosem, gdy Ginny ssała i jeszcze szybciej odciągała jego penisa. Harry mógł poczuć, jak sondujący język Ginny całkowicie smaruje jego penisa, gdy zaczęła ciągnąć i pieścić jego ciasny worek na jaja. Harry włożył palce w masę kręconych rudych włosów Ginny, rozkoszując się uczuciem ich miękkości, gdy zaczął delikatnie wpychać biodra w usta Ginny. Nagle oczy Harry'ego otworzyły się szeroko, gdy poczuł, jak jego ciało ogarnia potężne uczucie przyjemności.
– Ooo Gin… ahhh… ahhh Boże – jęknął Harry, gdy w szczytowej ekstazie stracił kontrolę nad swoim ciałem, pozwalając, by zawładnęły nim fale przyjemności. Ginny poczuła, jak gęsta sperma Harry'ego uderza w jej gardło, gdy przełykała ją z wdzięcznością, kontynuując ssanie czubka penisa Harry'ego.
„Ahhhhhhhh........... ahhh Gin,” jęknął Harry jeszcze bardziej, gdy tryskanie po tryskaniu jego spermy eksplodowało w ustach Ginny. Ginny poczuła, że ciało Harry'ego nagle wiotczeje, gdy jego orgazm w końcu ustał. With one, long suck along Harry’s shaft, Ginny removed Harry’s cock from her mouth as she opened her mouth wide to Harry, showing him the pool of his white cum that lay there. With a cheeky gargle and a large gulp, Ginny swallowed Harry’s salty tasting load in one as she dabbed at her mouth so she got every last juice. Ginny got up off the floor and joined Harry on the bed, who was panting erratically from the power of his orgasm.
‘I think I’m done for the morning now Gin,’ sighed Harry as Ginny laughed, ‘that was incredible.’
‘You are incredible Harry,’ said Ginny softly as she laid her head on Harry’s beating chest. The two of them lay there for a few more minutes as Harry’s cock went soft once more and his panting subsided. Ginny placed her hand on Harry’s toned tummy as she could hear his heart begin to beat slower and slower.
‘Ginny,’ said Harry eventually as he began to play with her hair, ‘I think I love you. More than I’ve ever loved anything or anyone.’ Silence met this statement as Harry felt himself become suddenly anxious. Ginny however had closed her eyes in joy as she heard the words she had longed for in years.
‘Harry,’ said Ginny softly as she raised her head to look at Harry, ‘I love you, and I shall always love you. When one day all this madness is over, I want us to be together forever.’ Harry smiled joyously into Ginny’s eyes as he gave her a long kiss.
‘Now come on Harry,’ said Ginny eventually as she wiped Harry’s hair from his forehead, ‘let’s go down to breakfast, the other’s will be wondering where we are.’
*
Voldemort walked across the dark, green lake like Jesus upon the Sea as he approached the underground island where his safest horcrux lay. Voldemort looked down into the basin and felt his heart give an unusual throb as he dropped to his knees. The locket was gone.
‘How can this be?’ cried Voldemort faintly to himself as he felt his world crashing down around him.
*
‘Draco! Draco!!’ shouted Voldemort as he marched into Malfoy Manor with Nagini slithering faithfully by his side.
‘Yes Master?’ responded Draco who came hurrying down the stairs zipping up his trousers.
‘What have you been doing?’ demanded Voldemort as Draco stood before him slightly red-faced.
‘Pansy..,’ mumbled Draco as looked down at the floor.
‘You’ll have time for your lustful actions later,’ replied Voldemort impatiently, ‘I have an important job for you.’
‘Yes my Lord,’ said Draco eagerly.
‘I need you to find Harry Potter immediately, nothing is more important. He’s not anyway outdoors or my snatchers would have found him. Check every wizard dwelling where he could be hiding out, friends houses, Order of the Phoenix hideaways.... everywhere, find Harry Potter now!’ ordered Voldemort.
‘Yes my Lord,’ repeated Draco as he went to leave.
‘O, and where is Ronald?’ inquired Voldemort.
‘Ron?.... I don’t know my Lord, I haven’t seen him all day,’ answered Draco.
‘Hmmm, strange.......strange,’ said Voldemort quietly as Draco grabbed his cloak and left the house.