<i> Część V
Z części I - IV: Wróciłem z Afganistanu, postrzelony w ramię i po dwóch operacjach naprawy. Wyszedłem z wojska, aby pomóc mojej matce, która miała raka pęcherza, i wpadłem na licealistkę, w której się podkochiwałem. Dowiedziałem się, że jest samotną matką młodej córki i próbowałem ją zaprosić, tylko po to, by oskarżyła mnie, że traktuję ją jak kogoś, kto moim zdaniem nie potrafi o siebie zadbać i potrzebuje ratunku. Zrozumiała swój błąd i raz się spotkaliśmy, a potem zostałem zaproszony do jej domu, gdzie wpadłem na jej byłego, który ją odurzył, a potem mnie znokautował. Po incydencie Lily mówi, że już mnie nie zobaczy, ale pewnej nocy przyszła pijana i pieprzy mnie. Kiedy się budzi, mówi, że to był błąd i wraca do tego, że już mnie nie widzi. Po kilku tygodniach bycia ignorowanym i odrzucanym przez Lily, zaprosiłem kelnerkę Cindy na randkę, a ona okazała się seksualnym dynamo. Po zbliżeniu się do Cindy i wspaniałym seksie Buck zostaje skazany, a jego rodzina ściga mnie, co prowadzi do śmierci Cindy. </i>
Rozdział 14. Co teraz?
1 lutego 2010 r
Udało mi się przeżyć ten dzień, ale ledwo. Następnego dnia policja przywiozła mój samochód do domu i poprosiła o rozmowę. Zapytali mnie o incydent, a ja opowiedziałem im o tym, jak go zapamiętałem. Nie powiedziałem im o retrospekcji z Afganistanu ani o śnie. Nie ma kurwa mowy. Powiedzieli, że minie trochę czasu, zanim odzyskam broń. Bardzo przepraszali, patrząc na mnie, jakby coś było ze mną nie tak. Nie chodziło o to, że wydawali się podejrzliwi, ale jakby patrzyli na kogoś, kto pracuje w cyrku, brodatą damę lub innego takiego dziwaka. Uświadomiło mi to, że w tej okolicy iw tym mieście żaden z nich prawdopodobnie nigdy nikogo nie zastrzelił. Zastanawiałem się, czy któryś z nich w ogóle wyciągnął broń na służbie.
Przez kilka następnych dni miałem sporadyczne wybuchy emocji, a mój sen był przerywany przez jakikolwiek dźwięk. Najmniejsza rzecz może mnie rozzłościć, a ckliwa reklama może doprowadzić mnie do załamania i płaczu. Krótko mówiąc, byłem emocjonalnym bałaganem. Nie mogłem przestać myśleć o tym, jak znalazłem kogoś, z kim naprawdę czułem, że mógłbym spędzić czas, a ona została mi odebrana. Zastanawiałem się, czy jest coś w życiu, co byłoby dla mnie sprawiedliwe, jeśli chodzi o związki. Pomyślałam też o tym, jak świetna Cindy była we wszystkim – w seksie, spędzaniu czasu, strzelaniu na strzelnicy, pracy jako kelnerka; wydawało się, że potrafi cieszyć się wszystkim w życiu. Jej światopogląd odbił się na mnie, a teraz odeszła; a wraz z nim moje radosne spojrzenie. Kiedy ją zabili, zabili to również we mnie.
Czułam też, że to moja wina. Wiedziałem, że nie jestem odpowiedzialny za działania dwóch szaleńców, ale gdybym nigdy się z nią nie związał, ona by żyła. Była taka kochająca zabawę, żywa, pełna obietnic i dobrej woli. Myślę, że to właśnie sprawiło, że poczułam się najgorzej. Zawsze chciała dobrze i ani razu nie słyszałem, żeby mówiła coś złego przeciwko komukolwiek. Nie winiła nikogo za swoje wychowanie, swoją pozycję życiową. Po prostu żyła. I wiedziała, jak żyć i dobrze się bawić. To było najtrudniejsze do przyjęcia.
Był też problem z rodziną Bucka. Nie poszli za Lily, tylko po mnie. Poszli za mną, a Cindy stanęła im na drodze i zabiła za to. Przynajmniej zabiłem tych dupków.
Przez następny tydzień w ogóle nie wychodziłem z domu, z wyjątkiem pogrzebu. Było słonecznie do około 10 rano, kiedy nadeszły chmury. Wyglądało na to, że nawet Bóg nie chciał oglądać pogrzebu tak pełnej życia i radości osoby. Zabrała ze sobą całe słońce. Zaczęło nawet trochę padać, kiedy położyliśmy ją do spoczynku, jakby nawet Bóg miał łzy do wylania za nią. Po prostu modliłam się, żeby Bóg istniał, bo Cindy zasługiwała na wszystko, co najlepsze i mogła nawet rozjaśnić jego dzień.
Wszyscy tam byli miejscowi, z wyjątkiem jej matki. W końcu spotkałem jej matkę, która wyglądała dokładnie tak, jak się spodziewałem. Była trochę zbyt opalona, trochę zbyt krzykliwa i trochę za dużo wszystkiego pod każdym względem. Była stereotypem, który zawsze widywałem w telewizji i odrzucałem: rozwiedziona, ale wciąż grająca w tę grę, mieszkająca w małym domu na Florydzie i prawdopodobnie co chwila goniąca za jakimś mężczyzną. Rozmawialiśmy tylko krótko. Przyjrzała mi się dobrze. „Moja córka mówiła o tobie dobre rzeczy. Wiem też, że to ty zabiłeś jej zabójców. Dzięki."
Co na to powiesz? Podziękowałem jej i pracowałem nad tym, żeby przeżyć pogrzeb i obudzić się bez zbytniego wzruszenia. Wcześniej w tym tygodniu Rhonda wspomniała, że mogą chcieć, żebym wstał i wygłosił mowę pochwalną. Pominąłem to i stanowczo powiedziałem jej, że nie.
Najgorsze było to, kiedy ktoś podchodził i chciał porozmawiać o tym, jak to jest kogoś zabić. Zapytał o to na tyle głośno, że kilka osób było zszokowanych i gapiło się na niego prawie tak samo jak ja. Gdyby spojrzenia mogły zabijać, zostawiłabym mu dymiącą dziurę w ziemi. nie odpowiedziałem; Po prostu odwróciłem się i odszedłem. Po tym opuściłem czuwanie. Nie chciałem mieć nic więcej wspólnego z tym tłumem i nadal czułem się odpowiedzialny.
Pod koniec tego tygodnia pomyślałem o czymś, co mnie zdziwiło. Pławiłem się w użalaniu się nad sobą i obwiniałem się za to, że ją zabiłem, kiedy chodziło o mnie. Zadzwoniłem do detektywa Wilsona i zapytałem, skąd Boydowie mogli wiedzieć, gdzie jestem i gdzie mieszka Cindy. Zajrzał do swoich notatek i zawahał się przez chwilę. „Przeszli do kawiarni Lily Johnson, a ona im powiedziała”.
Byłem zszokowany. Byłem przerażony. Byłem zły. Czy Lily powiedziała im, bo była na mnie zła, zazdrosna o Cindy, co? Oskarżyła mnie o ściganie kogoś, kto dla niej pracował celowo. Co za suka!
Im więcej o tym myślałem, tym bardziej byłem zły. Zrobiła to, bo się przeprowadziłem i była zazdrosna o Cindy. To musiało być to. Nie mogła znieść faktu, że poszedłem dalej i nie pozwalała mi już się do niej łasić. Nie zamierzałem pozwolić, by uszło jej to na sucho. Zamierzałem sprawić, by tego pożałowała.
Ubrałem się i zadzwoniłem na jej telefon domowy. Odebrała telefon, a ja rozłączyłem się, gdy tylko odebrała, potwierdzając, że jest w domu. Nie chciałem z nią rozmawiać przez telefon; Chciałem to zrobić osobiście. Pobiegłem do samochodu i pojechałem do jej domu. Zanim tam dotarłem, wpadłem w ciemną wściekłość. Podjechałem pod jej dom, wysiadłem i trzasnąłem drzwiami samochodu. Chciałem, żeby za to zapłaciła.
Podeszłam do frontowych drzwi, które otworzyły się zanim zdążyłam zapukać. Stała tam Lily; musiała się mnie spodziewać. Miała na sobie szlafrok. Po prostu przeszedłem obok niej i czekałem, aż zamknie drzwi. Zatrzymałem się w jej legowisku i odwróciłem się do niej. – Powiedziałeś im, gdzie nas znaleźć, prawda?! Krzyczałem, a ona się wzdrygnęła.
"Tak." Odpowiedziała potulnie i widziałem w jej oczach strach, ale widziałem też coś, co wyglądało na smutną akceptację tego, co uważała za swoje gówniane życie. Widziałem, że płakała, ale nic nie mogło mnie powstrzymać od tego, czego od niej chciałem.
– Ty pieprzona zazdrosna suko. Posunąłem się do niej. „Nie mogłeś znieść, że Cindy i ja mieliśmy coś specjalnego, prawda? Byłeś zazdrosny, że się od ciebie odsunąłem. Stałem teraz bardzo blisko niej, zbliżając się i krzycząc, przerażając ją. Wycofała się, gdy ruszyłem w jej stronę, naruszając jej przestrzeń osobistą. „Po prostu musiałeś im powiedzieć, gdzie byliśmy, a teraz ona nie żyje! Jak się z tym czujesz?!"
Wpatrywała się we mnie, łzy zaczęły spływać jej po twarzy, ale nie obchodziło mnie to. Byłem w najczarniejszym nastroju, w jakim kiedykolwiek byłem. W końcu poparłem ją na tyle, że uderzyła nogami o kanapę, usiadła, a ja stanąłem nad nią. W końcu mi odpowiedziała. "Straszny. Ja też kochałem Cindy.
„Kochałeś Cindy? Cóż, miałeś cholernie okropny sposób na pokazanie tego, prawda? Skierowałeś w naszą stronę dwóch uzbrojonych mężczyzn i równie dobrze mogłeś powiedzieć: „Śmiało, zabij ich”! A potem nawet nie zadzwoniłeś, żeby nas ostrzec ani wezwać policję, żeby dotarli na miejsce przed Boydami!
Lily z trudem wstała, a ja czekałem, co będzie dalej. Nie mogłem się zmusić, żeby ją uderzyć, ale na pewno chciałem. Stałem tam z rękami zaciśniętymi po bokach, biorąc głębokie wdechy, ponieważ byłem tak zdenerwowany.
Minęła mnie i zdjęła pasek z dżinsów, które powiesiła na oparciu krzesła w jadalni. Spojrzałem na nią i przygotowałem się do walki. Miała bronić się pasem. Cofnąłem się i przygotowałem.
Zamiast tego wyciągnęła mi pas. Co? Spojrzałem na nią, a potem wyrwałem ją z jej uścisku. Odwróciła się i zrzuciła szlafrok, pozostawiając ją nagą, odwróconą ode mnie. Pochyliła się, położyła ręce na kanapie i spojrzała na mnie, kiedy wpatrywałem się w jej alabastrową skórę.
„Ubij mnie. Zasługuję na to." Mruknęła.
Nie byłem pewien, czy dobrze to usłyszałem, więc spojrzałem na nią, a potem na pasek w mojej dłoni.
„Ubij mnie!” Krzyczała na mnie, łzy spływały jej po twarzy. Stałem tam oszołomiony. „Bij mnie, aż będziesz mógł mi wybaczyć!” Odwróciła się, opuściła głowę i zaczęła szlochać. „Może wtedy będę mógł sobie wybaczyć”.
Gapiłem się na pasek w mojej dłoni i na jej goły tyłek. Mój gniew znów się wzmógł. "Wybaczam ci? Myślisz, że kiedykolwiek mógłbym ci to wybaczyć? A potem uderzyłem ją paskiem. Pozwoliłem jej mieć to na jej tyłku, a ona wzdrygnęła się i podskoczyła, ale wróciła do pozycji. – Pokażę ci bicie, bezwartościowa suko. Jak mogłeś powiedzieć cokolwiek tym dupkom i nas nie ostrzec?!?! Ty pieprzona suko!” Uderzyłem ją jeszcze kilka razy, cały czas krzycząc. „Ty pieprzona suko!” Wtedy zdałem sobie sprawę, co robię, i mój racjonalny mózg ożył.
Nie pamiętam dokładnie, ile razy ją uderzyłem, ale kiedy upadła na kanapę i zatrzymałem się, miała kilka czerwonych pasków na plecach i tyłku i szlochała w niekontrolowany sposób. Brakowało mi tchu od krzyków i machania pasem. Byłem zaskoczony liczbą pasków, które zobaczyłem na jej plecach. To musiało być co najmniej 5 mocnych uderzeń skórzanym paskiem i przestałem, gdy tylko zdałem sobie sprawę, że straciłem kontrolę. Moja wściekłość opadła, a ja spojrzałem na szkody, które wyrządziłem i natychmiast tego pożałowałem. Nienawidziłem tego, co zrobiła, ale bardziej nienawidziłem tego, co zrobiłem ja. Chciałem ją skrzywdzić, ale tego było już za wiele. Byłem zbyt silny, by wymachiwać jej pasem w ten sposób. Z niesmakiem rzuciłem pas na podłogę i ruszyłem w stronę drzwi. Musiałem się stamtąd wydostać. Usłyszałem hałas i obejrzałem się, a ona upadła na podłogę. Wydawała się być w niezręcznej pozycji, więc podszedłem, podniosłem ją i położyłem na kanapie. Okryłem ją szlafrokiem, a potem zdecydowałem się wyjść, zanim powiedziałem cokolwiek innego, ale ona wyciągnęła rękę i złapała mnie za rękę. Spojrzałem na nią.
Wydawała się ledwie przytomna, więc byłem zaskoczony tym, co powiedziała. – Tak mi przykro, Jon. Żałuję, że to nie byłam ja, ale nie grozili mi, tylko Lauren. Powiedzieli, że w końcu ją znajdą, bez względu na to, co się stanie. Tak mi przykro." Obróciła się na kanapę i wydawało się, że właśnie zemdlała.
Gapiłem się na nią. Pierdolić! Mów o wyssaniu ze mnie gniewu i resztek sił! Prawie upadłem z niedowierzania. Jak mogłem o tym zapomnieć? Byłem tak przygnębiony, wściekły i skupiony na własnym smutku, że nie myślałem wystarczająco jasno, by zrozumieć, że wykorzystaliby jej córkę przeciwko niej. Gówno! Po prostu bezlitośnie ją pobiłem, a ona to przyjęła, bo czuła się tak samo winna jak ja. Mogła mi powiedzieć wcześniej, ale czuła się tak okropnie z powodu śmierci Cindy, że uznała tę karę za pokutę. Dopiero gdy skończyłem, powiedziała mi o ich groźbie.
Patrzyłem na jej biedne maltretowane ciało i żałowałem, że nie mogę wczołgać się do dziury. W żaden sposób nie mogłem sobie wybaczyć bycia takim egoistycznym dupkiem. Nigdy nie zapytałem jej dlaczego; Po prostu założyłem, że zrobiła to, żeby się na mnie zemścić, opierając się na moim własnym ego i użalaniu się nad sobą.
Dalej wpatrywałem się w nią. Nie mogłem jej tak zostawić. To było zbyt wiele. Wyrządziłem zbyt wiele szkód i teraz czułem się tak źle, jak nigdy dotąd. Straciłem panowanie nad sobą w najgorszy sposób i wyładowałem się na młodej kobiecie, która tylko chroniła swoje dziecko. Usiadłam na krześle obok kanapy, próbując uporać się z tym, co właśnie zrobiłam, ale jednocześnie byłam zszokowana tym, jak bardzo byłam ślepa na prawdę.
Po kilku minutach wpatrywania się, łapania oddechu, próbowania zrozumienia swoich działań i obserwowania jej, jak jej ciało próbuje zaakceptować to, co właśnie zrobiłem, wstałem i poszedłem do jej sypialni. Odsunąłem kołdrę i przygotowałem to. Następnie wszedłem do jaskini i ostrożnie ją podniosłem. Była wyczerpana i straciła przytomność, ale nadal wydawała się wzdrygać przy każdym kontakcie z miejscem, w którym ją pobiłem. Pierdolić! Byłem takim dupkiem.
Zaniosłem ją do jej łóżka i tam położyłem. Upewniłem się, że leży na brzuchu, a potem poszukałem balsamu w jej łazienkowej apteczce. Poszperałem i znalazłem balsam na oparzenia słoneczne i doszedłem do wniosku, że będzie dobry na urazy powstałe w wyniku bicia pasem; bicie, którego dokonałem. Kiedy wróciłem do sypialni, spojrzałem na zniszczenia i byłem zszokowany tym, co zrobiłem. Usiadłem na łóżku i wtarłem balsam w wściekłe czerwone ślady, które pokrywały jej plecy i tyłek. Jej skóra była blada i wrażliwa, a ślady były wyraźnie widoczne, z niewielką opuchlizną wokół nich. Jęknęła kilka razy, ale się nie obudziła. Nie mogłem uwierzyć, że skrzywdziłem kogoś w ten sposób. Nigdy, przenigdy nie myślałem, że przyniosę pas komuś takiemu, w złości lub z jakiegokolwiek innego powodu. Straciłem rozum.
Po tym, jak próbowałem trochę ulżyć ranom, przykryłem ją tylko prześcieradłem, poszedłem do pokoju i próbowałem zadzwonić do mamy, ale nie było jej w domu, a ja nie chciałem dzwonić na jej komórkę.
Położyłem się na kanapie, włączyłem telewizor i próbowałem coś obejrzeć, żeby oderwać myśli od tego, co właśnie zrobiłem. Nie wiem, dlaczego zostałem, ale pomyślałem, że powinienem przynajmniej upewnić się, że wszystko z nią w porządku, kiedy się obudzi. Gdy mój gniew się wyczerpał, a kilka ostatnich dni było za mną, zasnąłem.
Kiedy się obudziłem, było to lekkie potrząśnięcie. Doszedłem do siebie z nagłym szarpnięciem, a osoba, która mną potrząsała, powiedziała zdziwione „O”. Usiadłam, otrząsając oczy ze snu i zobaczyłam matkę Lily zamykającą frontowe drzwi i Lauren stojącą przede mną.
Lauren nic nie powiedziała, więc uśmiechnęłam się słabo. – Cześć, Lauren.
Pani Johnson podeszła i spojrzała na mnie podejrzliwie. "Czy wszystko w porządku? Co Ty tutaj robisz?"
Spojrzałem na nią. "Nic mi nie jest. Właśnie rozmawiałem z Lily i oboje byliśmy bardzo przejęci, wiesz, wszystkim, więc poszła do łóżka i chyba zasnąłem tutaj na kanapie. Która godzina?"
Spojrzała na mnie, próbując ustalić, czy to prawda. „Jest 17:00. Czy z Lily wszystko w porządku?
Wpatrywałem się w nią, starając się wyglądać niewinnie, ale czułem, że mnie przejrzała i wiedziała, że pobiłem jej córkę. "Nie wiem. To był ciężki czas dla nas wszystkich.
Pani Johnson zdawała się to akceptować. „Jak się masz, Jonie? Rozumiem, że ty i Cindy byliście sobie bliscy.
pomyślałem o tym. Zamknąć? Czy tym się staliśmy? Zamknąć? Zakochani? Więcej niż to? Czy to miało teraz znaczenie? "Zaczynam czuć się lepiej. Tak, staliśmy się… dość bliscy.
Wstałem. "Muszę skorzystać z łazienki. Zaraz wracam." Wstałem i powoli wróciłem do wspólnej łazienki. Obserwowałem uważnie, co zrobią pani Johnson i Laura, po czym weszły do kuchni. To pozwoliło mi szybko zanurkować do pokoju Lily i sprawdzić, co z nią. Znalazłem ją wciąż leżącą na brzuchu, przykrytą prześcieradłem. Wszystkie jej rany były ukryte. Wyjrzałem na korytarz i wybrzeże było czyste, więc pobiegłem do łazienki, spłukałem ją i wyszedłem do kuchni.
Pani Johnson sprawdzała kuchnię, która wyglądała jak bałagan. „Widzę, że Lily ma zaległości w zmywaniu naczyń”. Układała brudne naczynia w zlewie.
– Tak, chyba tak. Musiałem się stąd wydostać. "Pani. Johnson, chyba pójdę teraz do domu. Lily od jakiegoś czasu śpi i muszę wracać do domu.
Pani Johnson spojrzała na Laurę. „Lauren, czy nie masz więcej pracy domowej do odrobienia?” O o. Oto nadchodzi. Ona coś wie.
Podniosła wzrok, na jej twarzy malował się typowy błagalny wyraz; ten, który otrzymują małe dzieci, gdy pyta się je, czy mają pracę domową. „Czy mogę najpierw obejrzeć telewizję, babciu?”
Pani Johnson spojrzała na mnie. "Oczywiście, kochanie. Zacząć robić."
"Dzięki!" Laura wstała i wyszła stamtąd w mgnieniu oka.
Pani Johnson wpatrywała się we mnie. – Jon, powiedz mi, co się tutaj dzieje. Lily była zdenerwowana przez tydzień tym, co się stało i wiem, że czuje się odpowiedzialna. Wiem też, że gdybyś się dowiedział, że to ona powiedziała im, gdzie mieszka Cindy, mógłbyś być zły z tego powodu. Powiedziała mi, że czuje się odpowiedzialna, bo bała się do kogokolwiek zadzwonić i ostrzec go po twoim wyjeździe. Więc co się tutaj dzieje? Jesteś ostatnią osobą, którą spodziewałem się tu zobaczyć.
Wpatrywałem się w podłogę, ale nie było tam odpowiedzi. Postanowiłem podać trochę prawdy. „Byłem wściekły, kiedy dowiedziałem się, że powiedziała Boydom, gdzie mieszka Cindy, a Lily i ja pokłóciliśmy się o to. Myślę, że teraz lepiej rozumiem jej punkt widzenia, a ona i ja byliśmy po tym wyczerpani, więc kiedy poszła do swojego pokoju, położyłem się na kanapie i po prostu zasnąłem”.
Pani Johnson wpatrywała się we mnie, szukając w mojej twarzy prawdy. Byłem przerażony, że faktyczna prawda została wypisana na moim czole. "Dobra." Patrzyła na mnie, a ja starałem się nie okazywać jej niepokoju. – Idę sprawdzić, co u Lily. Zamierzasz zostać w pobliżu?
– Nie, powinienem już iść. Do zobaczenia później, pani Johnson.
"Dobra, na razie."
Przeszedłem przez gabinet, pożegnałem się z Lauren i skierowałem się do samochodu. Nie mogłem zrobić nic innego, jak tylko mieć nadzieję, że pani Johnson nie widziała obrażeń Lily i że Lily o nich nie wspomniała. Jeśli tak, cóż – zasłużyłem na wszystko, co dostałem po tym, co zrobiłem.
Kiedy wróciłem do domu, moja mama była w kuchni, przygotowując obiad. "O Boże. Miałem nadzieję, że będziesz w domu na kolacji, Jon. Dokąd uciekłeś?
„Lily”. nie doprecyzowałem.
Matka odwróciła się i spojrzała na mnie. – Byłeś u Lily? Jak poszło?"
Usiadłam ciężko. "Nie dobrze."
– Chcesz o tym porozmawiać?
"Nie bardzo."
Zostawiła to na tym i dokończyła garnek z zupą, którą przygotowywała, i przyniosła dwie miski na stół. Wstałem i wyjąłem piwo z lodówki, zjedliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim, z wyjątkiem jednego tematu, który był najważniejszy w naszych umysłach. Do obiadu wypiłem cztery piwa, a potem opadłem na kanapę z piątym, podczas gdy moja mama przerzucała kanały. nic nie widziałem. Zastanawiałem się, co zrobić z Lily. Będę musiał zobaczyć się z nią ponownie jutro i przedyskutować, co się stało, żebyśmy mogli oczyścić atmosferę. Ważne było też dla mnie ustalenie, w jakie kłopoty się wpakuję.
Straciłem Cindy w zeszłym tygodniu, a teraz pokonałem Lily, żeby nigdy więcej nie chciała mnie widzieć. Moje życie wpadło w przepaść tak głęboką, że nie widziałem wyjścia. Po wystarczającej ilości piwa w końcu zapadłem w niespokojny sen.
Rozdział 15: Gówno uderza w wentylator.
2 lutego 2010 r
Obudziłam się następnego ranka, czując się okropnie z powodu picia piwa i Lily. Czułem się tak źle, że bałem się do niej zadzwonić. Kilka razy odbierałem komórkę, ale za każdym razem przerywałem. W końcu się ogarnąłem i zdecydowałem, że muszę się z nią zobaczyć. Musiałem zmierzyć się z muzyką. Jedną z lekcji, których zawsze uczyli nas w wojsku, było to, że złe wieści nie poprawiają się wraz z wiekiem. Musisz natychmiast zmierzyć się z muzyką o złej decyzji lub działaniu. Wiedziałem, że muszę to zrobić teraz.
Kiedy jechałem do Lily, nagle przypomniałem sobie, że prowadzi kawiarnię i może nie być jej w domu. Z pewnością nie mogłem tego zrobić w jej miejscu pracy i zajęło mi dużo czasu zebranie się na odwagę, aby dojść do tego punktu. Naprawdę miałem nadzieję, że jest w domu. Zatrzymałem się, zobaczyłem jej samochód i odetchnąłem z ulgą, po czym ogarnęła mnie panika. Cieszyłem się, że jest w domu, ale bałem się, że ją zobaczę. Co do diabła mam jej powiedzieć? Jak mam przeprosić za bycie tak egocentrycznym i skupionym na sobie?
Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do jej drzwi. Zadzwoniłem do drzwi. Nie było odpowiedzi. Próbowałem kilka razy, bezskutecznie. Zadzwoniłem na jej komórkę i włączyła się poczta głosowa. W końcu się poddałam i poszłam do domu.
Po powrocie do domu czekała mnie gorsza niespodzianka. Widziałem samochód pani Johnson przed naszym domem. O cholera! Czy wiedziała? Co mam teraz zrobić?
Weszłam do domu zakłopotana, doskonale wiedząc, że czeka mnie lanie. Miałem tylko nadzieję, że nie zawiera zarzutów napaści.
Kiedy wszedłem, moja mama i pani Johnson siedziały na kanapie, a Lily stała z boku, wpatrując się w podłogę. Może nawet nie mogła usiąść. Obie matki spojrzały na mnie, jedna z nieokiełznaną nienawiścią, a druga z szokiem i konsternacją. Czułem się gorzej niż kiedykolwiek, kiedy zrobiłem coś złego jako nastolatek. Widziałem wstyd na twarzy mojej matki i to było najgorsze. Moja mama od razu zaczęła na mnie działać. Nawet nie miałem okazji usiąść.
„Jonie Kentonie, jak mogłeś tak zabrać Lily pas? Co ty do diabła zrobiłeś? Czy wiesz, jak wyglądają jej plecy? Jak mogłeś uderzyć kobietę w taki sposób?
Szedłem dalej, aż usiadłem na jednym z foteli. Spojrzałem na dwie matki, obie czekające na jakąś odpowiedź. Ale co mogłem powiedzieć?
"Przepraszam. Tak, zrobiłem to. Chciałbym móc to cofnąć, ale byłem tak wściekły, że nawet nie pomyślałem. Przepraszam." Zwiesiłem głowę i spojrzałem na swoje stopy, nie mogąc spojrzeć żadnemu z nich w oczy.
Wtedy pani Johnson wkroczyła do akcji. Kiedy mówiła, podniosłem wzrok i zobaczyłem, jak jej oczy płoną i pokazują, że życzy mi samych najlepszych chorób. – Jedynym powodem, dla którego nie wnoszę oskarżenia, jest to, że Lily mówi, że cię o to poprosiła i nie chce współpracować. Czy to prawda?
Spojrzałem na smutną twarz Lily. "Tak proszę pani. Ale to nadal moja wina. Nigdy nie powinienem był tego zrobić. Powinienem był zapytać, dlaczego powiedziała im, gdzie jesteśmy z Cindy. Tak mi przykro."
Oboje wpatrywali się we mnie, wyglądając, jakby nadal nie mogli uwierzyć, że popełniłem ten ohydny czyn. Wyglądało na to, że czekali, aż powiem coś więcej, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Zrobiłem to, to było złe, byłem dupkiem.
Pani Johnson wstała. „Cóż, Jon, już nigdy nie będziesz mile widziany w moim domu. Nie chcę cię więcej widzieć w pobliżu Lily, rozumiesz?
"Tak proszę pani." Spojrzałem na podłogę. Wstała, żeby wyjść, a mama odprowadziła ją do drzwi. Lily została na miejscu.
Lily zwróciła się do matki. „Mamo, proszę, poczekaj chwilę na zewnątrz. Muszę porozmawiać z Jonem. Matka Lily zaczęła protestować, ale Lily jej przerwała. "Matka! Proszę. Chwileczkę.
Pani Johnson spojrzała na mnie, a potem na Lily. W końcu odeszła w opałach. Matka spojrzała na nas dwoje i również wyszła, zostawiając nas samych.
Lily podeszła do miejsca, w którym siedziałam. Nie mogłem spojrzeć jej w twarz. Zraniłem kogoś, do kogo myślałem, że coś czuję, w sposób, w jaki nigdy nie myślałem, że to zrobię. Sięgnęła w dół i uniosła mój podbródek tak, że musiałem na nią spojrzeć. Wpatrywała się w moje oczy, jej wzrok nigdy się nie wahał. – Wybaczam ci, Jon. To była moja pokuta. Musiałem odpokutować za to, co zrobiłem. Zawsze będę chronił Lauren, ale powinienem zadzwonić do kogoś zaraz po ich wyjściu. Po prostu przestraszyłem się bezczynności. Czy możesz mi wybaczyć to, co zrobiłem?
Patrzyłem na tę piękną kobietę, pokrytą bliznami w tak młodym wieku, a moje bicie właśnie się do tego dodało. „Lily, po poznaniu prawdy, nie było czego wybaczać. Chroniłeś swoje dziecko, coś wrodzonego u kobiety. Po prostu nie wiem, dlaczego czułeś, że masz za co odpokutować i dlaczego mi wybaczasz. To, co zrobiłem, było niewybaczalne”.
Uśmiechnęła się smutnym uśmiechem. – Nie, Jon, to nie jest niewybaczalne. I nie słuchaj mojej matki. Lubię cię i chciałbym pozostać twoim przyjacielem. Jeśli chcesz mnie zaprosić na randkę, też tego chcę.
Gapiłem się na nią. "Jesteś pewny?" Nie mogłem zrozumieć, skąd bierze się ten poziom współczucia, ale byłem zadowolony. To było jak Lily, którą znałam ze szkoły średniej, żeby to zrobić. Nie wiedziałem, czy kiedykolwiek będę w stanie w pełni sobie to wybaczyć, ale poczułem się trochę lepiej, gdy powiedziała, że tak.
"Oczywiście. Po prostu daj mu trochę czasu. Westchnęła i posłała mi zrezygnowany uśmiech. „Mam tego dużo”.
Stanąłem przed nią i poszedłem ją przytulić. Spojrzała na mnie przelotnie, a potem pozwoliła. Starałem się być delikatny, ale czułem, jak się lekko skrzywiła, kiedy obejmowałem ją ramionami. „Lily, jesteś bardzo dobrą osobą. Przepraszam, że cię zraniłem."
Uśmiechnęła się zmęczonym, smutnym uśmiechem. – Prosiłem cię, pamiętasz? Spojrzała z powrotem w górę i prosto w moje oczy, kolejny intensywny wzrok na mnie.
Wiłam się pod wpływem intensywności i odwróciłam wzrok. – Wiem, ale to nie czyni tego właściwym.
– Nie powiedziałem, że tak.
Spojrzałem na nią. Spróbowałem się trochę uśmiechnąć. – Dzięki, Lily. Cieszę się, że mi powiedziałeś.
Odwróciła wzrok. „Gdybym tylko ci uwierzył, kiedy powiedziałeś, że po prostu chcesz się ze mną umówić – nie byłoby nas tutaj”.
Szybko podniosłem na nią wzrok. – Obwiniasz się za to wszystko?
„Tak, stąd moja pokuta. Nie chodziło tylko o powiedzenie im, gdzie jesteś. Chodziło o to, żeby cię zaangażować w pierwszej kolejności. Wszystko zaczęło się od zaproszenia cię do siebie i starcia z Buckiem. Zaczęło się tam i po prostu śnieżyło. ”
– Lily, mylisz się. Nikt nie jest w stanie przewidzieć takich okoliczności. Musimy po prostu robić wszystko, co w naszej mocy, i żyć dalej.
„Myślę, że teraz to widzę. To samo tyczy się ciebie, Jon.
Miała rację, ale w tamtej chwili trudno było to przyznać. "Prawidłowy. Dzięki."
Lily odwróciła się, by wyjść. – Mówię poważnie, że do mnie dzwonisz. Myślę, że chciałbym znowu pójść na randkę.
"Dobra." Patrzyłem, jak odchodzi, wiedząc, że minie trochę czasu, zanim będę mógł sobie wybaczyć, że byłem tym, czym zawsze gardziłem w innych ludziach; egocentryczny do tego stopnia, że ignoruje czyjąś pozycję lub sytuację. Nie wiedziałem, czy kiedykolwiek będę mógł do niej zadzwonić lub zobaczyć się z nią ponownie.
Stojąc tam, wróciła moja mama. Spojrzała na mnie inaczej. „Nie wiem już, kim jesteś, Jon. Nigdy bym nie podejrzewał, że możesz zrobić coś takiego.
"Przepraszam." Spojrzałem na nią, starając się pokazać, że ja też cierpię.
„Myślę, że najlepiej będzie, jeśli zastanowisz się, co zamierzasz zrobić ze swoim życiem i do tego dotrzesz. Pójdę do centrum handlowego i zrobię małe zakupy. Nie mogę być teraz przy tobie.
Patrzyłem, jak odchodzi i ciężko usiadłem. Przynajmniej było na świeżym powietrzu. Nie musiałem się martwić, że później zostanę przez to oślepiony. Wróciłam do swojej sypialni i rzuciłam się na łóżko. Może udałoby mi się trochę przespać. Teraz czułem się odpowiedzialny za śmierć Cindy i pobicie Lily. To nie był dzień z czerwonym listem dla Jona Kentona.
Po przemyśleniu tego, co powiedziała mama, zdecydowałem się pojechać do Chicago i spotkać się z przyjacielem. Musiałam uciec od tego małego miasteczka i wszystkich złych wspomnień, które krążyły mi po głowie. To był jedyny sposób, w jaki mogłem stawić czoła jutrzejszemu dniu. Zadzwoniłem wcześniej i dotarłem do jego komórki. Mieszkał w LaGrange. Spakowałem małą torbę i wyszedłem w ciągu godziny. Zostawiłem mamie wiadomość, bojąc się rozmawiać z nią przez komórkę.
W drodze na górę był szary zimowy dzień, co pasowało do mojego nastroju. W moim życiu nie było teraz miejsca na słońce.
Przyjechałem około 22:00 i Jim otworzył drzwi i przywitał mnie mocnym uściskiem, a potem zaprosił do środka. Było tam około 8 osób i wszyscy oglądali jakiś film. Widział, że nie jestem w nastroju i zaciągnął mnie do kuchni. – Co się dzieje, Jonie?
„To długa, smutna historia i potrzebuję trochę czasu, żeby się z tym otrząsnąć. Po prostu potrzebowałem kogoś, z kim mógłbym spędzać czas, kiedy uciekam z domu”.
Przyjrzał mi się uważnie. On i ja byliśmy razem w Afganistanie. Był w innym plutonie w tej samej kompanii. – Jon, o co chodzi?
"Krótka historia. Spotykałem się z kobietą, w której chyba byłem zakochany, a ona została zastrzelona przez krewnych faceta, którego wysłałem do więzienia za ochronę innej kobiety, którą następnie obwiniłem za śmierć pierwszej kobiety i wychłostałem pasem.
Patrzył na mnie. "Pierdolić! Zaczekaj tutaj." Poszedł do drugiego pokoju i mogłem go usłyszeć. „Dobra, wszyscy na zewnątrz”. Były protesty i pytania dlaczego. – Muszę porozmawiać z moim kumplem. Możemy to zrobić kiedy indziej. W tej chwili ma problemy, które wymagają natychmiastowej uwagi, a ja muszę mu ją dać. Nie byli szczęśliwi, ale w końcu wygonił ich wszystkich; w końcu byliśmy rodziną wojskową. Wrócił do kuchni. „Więc powiedz mi dłuższą wersję.”
Zacząłem to opowiadać, a on i ja przeszliśmy przez sześciopak. Po wysłuchaniu całej historii usiadł i spojrzał na mnie. "Wow! To jest jakaś historia. Jak zostawiłeś to Lily?
„Nie zrobiłem tego. Powiedziała tylko, że będzie czekać, a ja po prostu powiedziałem dobrze.
„W porządku, słuchaj, tuż za rogiem jest bar ze stołami bilardowymi. Jest dopiero północ, więc mamy kilka godzin. Pójdziemy tam i wykończymy tego pijaka? To wszystko na piechotę. Możemy to zrobić!"
Po prostu nie chciałem być sam i pijany, więc to było dobre. "Świetny pomysł. Chodźmy."
Zeszliśmy do baru i stoły bilardowe były pełne. Usiedliśmy przy barze i wypiliśmy kolejnego drinka, a potem jakiś facet zaczął szarpać swoją dziewczynę. Ona też to brała. nie wiem dlaczego. Moją zasadą było nigdy nie angażować się w kłótnie domowe i nigdy, przenigdy nie robić tego w barze. Trzymałem się z daleka, a barman w końcu to przerwał i wyprowadził ich. Zastanawiałem się, czy po moich czynach jeszcze kiedykolwiek będę w stanie osądzać kogoś takiego.
Jim i ja piliśmy i całkiem się upiliśmy. Kiedy wróciliśmy do jego mieszkania, była już druga w nocy. Rozbiliśmy się.
3 lutego 2010 r
Obudziłem się następnego ranka o 9 rano, o wiele za wcześnie, ale moja komórka brzęczała i leżała na stole, który wzmacniał wibracje. Sięgnąłem po nią, kiedy trzęsła mi się ręka, a głowa odmówiła wszystkiemu. "Cześć?"
To była moja matka. „Jon, jesteś w Chicago?”
– Tak, zostawiłem ci wiadomość.
"Ja wiem. Po prostu nie miałem od ciebie wiadomości i chciałem się upewnić, że wszystko jest w porządku.
– Tak, jest w porządku. Czułem się jak licealista, który się meldował, ale dobrze było słyszeć, jak mówi do mnie uprzejmym tonem.
– Nie chciałem cię sprawdzać, ale byłem dość zły, kiedy wczoraj wychodziłem. Chyba powinienem był zostać i zapytać o twoją wersję wydarzeń.
„Nie ma wiele do powiedzenia. Przesadziłem i zrobiłem Lily dokładnie to, co widziałeś. Byłem zły i przygnębiony i nawet nie zapytałem, dlaczego to zrobiła. Nie powiedziała mi, że grozili Lauren, dopóki nie upadła i nie położyłem jej na kanapie. Do tego czasu nawet o tym nie myślałem. Byłem zbyt skupiony na własnym bólu”.
– Mimo to powinienem był z tobą o tym porozmawiać. Wracasz wkrótce do domu?
"Nie wiem. Porozmawiam z Jimem i zadzwonię do ciebie później, dobrze?
"Dobra."
"PA mamo."
„Jona?”
"Tak?"
"Kocham Cię kochanie."
"Dzięki mamo. Do widzenia."
Zamknąłem komórkę i próbowałem ponownie zasnąć, ale telefon mojej matki oczyścił moją głowę ze wszystkiego oprócz alkoholu. Uświadomiło mi to, że w domu są niedokończone sprawy. Moja ucieczka do Chicago w niczym by tego nie rozwiązała. Czekałem, aż Jim wstanie i powiedział mu, że muszę zaraz wracać.
Jim spojrzał na mnie. "Jesteś pewien?"
“Yeah, I should go back and at least make sure my Mom’s okay.”
“Okay. Listen, if you ever need a place to stay, no calls are necessary. Just show up. You are always welcome.”
“Thanks, Jim.”
We ate breakfast and then I gave him a good manly handshake and quick hug. He looked me in the eye. “I mean it. You need something you call me. I can come down there, too. Got it?”
I gave him the Army answer. “Hooah.”
“Hooah. Now get your ass home.”
I left and started driving. I thought about what I was going to do there. I was a little afraid of staying in that small town after what I had done to Lily. If that ever got around, I’d be toast in the entire county. But the more I thought about it the more I decided to at least give it a try. At the next exit, I got off I-55 and pulled in to fill up my car. I also pulled out my wallet and retrieved the card of the prosecutor who asked me to be an investigator for them. I called him and told him I was willing to give it a try, He said that since it was Wednesday I could wait until next week and then we’d get together and go over the work.
With that accomplished, I felt better about at least starting toward becoming a productive member of society again. It also made me feel better about myself. I had not felt good in a while with all that had been going on in my life. It would provide me something to focus on while I decided what I really wanted to do with the rest of my life.
Finally, about 8pm, I pulled into my driveway. My mother came out of the house to greet me and gave me a big tearful hug. We walked into the house before she said anything.
“Jon, I think I understand what happened with you and Lily. I think it was very wrong, but I understand you were in pain and just handled it wrong in a spur of the moment reaction.”
I looked at her. “It was still wrong. I know better than that. I’m better than that.”
She gave me a wan smile. “Yes, you are. But you’re not a saint and it just shows that you are a fallible human.”
“Thanks… I think.”
“C’mon in. I knew you would get here around now and I have some chili on the stove.”
“Chili? Sounds good.”
We went into the kitchen and were able to get through the meal talking about everything but Cindy or Lily.
Chapter 16. The new job… and Lily… again.
8 February 2010
The following Monday I reported to the county courthouse and met with the DA. He told me what kinds of things I would be doing. It’s mostly a boring job being an investigator for the DA. You have to do all kinds of research, track down information, and sometimes actually do something exciting. I told him I’d take it. I was looking for boring and steady.
“Jon, we have to do one thing first.”
"Co to jest?"
“We have to make sure you are cleared in the shooting death of the Boyds. I have two assistants going over that and they will come to me with their recommendations after going over everything with the police.”
“Oh, right.”
“I’ll get you started on an interim basis since I believe everything will show you acted in self defense, but if it shows otherwise, the job offer is off.”
"Rozumiem."
“Okay, let’s go.”
Darrin walked me out and introduced me to a young woman who had just graduated from law school and was working for the DA’s office. She took me to a small office that was to be mine and then walked me around, introducing me to everyone else in the office. Finally, she asked if I was ready for lunch, and since it was almost noon by this time I agreed. We walked directly across the street to a small tavern that evidently served a good lunch.
We had sat down at a small table in the corner and I decided to find out more about her. “So, tell me, Diane, how did you end up here?”
She looked at me for a few seconds. “Well, I’m from Saint Louis and just graduated from law school at Wash U. I wanted to work in town, but this was the best place for me to be close to the family, but far enough away at the same time, you know what I mean?”
I knew. “Yeah, I know what you mean.”
“I wanted to be on the prosecution side to learn the ropes and this place had an opening so I took it.”
“Is this what you want to do permanently? Be a prosecutor?”
“I think so. I’m not in this for the money.”
“Yeah, me neither.”
She grinned. “Yeah, I know what the approved salary for the investigator was set at and it’s less than mine. It’s abysmal.”
“Well, gee thanks for cheering me up.”
“Welcome.”
The waitress came and we ordered lunch. She got a soup and salad combination. I just opted for the BLT on wheat.
“So, Jon, how did you end up here? I heard about the run in with Buck. James told me about it and I saw the case when it was coming up for trial.”
I told her about my life and my mother. Then we got to the present. “Well, you probably also know about the situation with Cindy Tomlinson and the shootings.”
“Yeah, I heard. I was initially surprised that the DA wanted someone who was involved in a deadly shooting for this job. But from what I heard he is not going to press charges. I figured there still might be more to it than the rumors.”
“What do the rumors say?”
“Just that you and Cindy were attacked and you killed both of them. But they also say that Buck’s father was alive on the ground when you went up and shot him at point blank range.”
“To be truthful, everything happened so fast, I don’t remember how all the shooting happened.” I lied, knowing that I couldn’t tell the truth. I remembered everything perfectly, although some of it through an Afghanistan induced flashback. There was nothing to be gained by telling her that.
We finished lunch and she took me back to the office and so began my life as an investigator. Over the next couple of weeks, I had to learn more about doing computer searches and how to get access to other restricted resources than I had ever imagined. Diane was engaged and I was off the market, at least I was not even considering dating at that time, so we had lunch a lot when we were both in the office. She turned out to have a quick, biting wit, and a very good eye about people.
15 March 2010
It was about a month later that I was having dinner with Diane at one of the more upscale restaurants after we had both been in court all day. It was about 7pm and her fiancé had called and had to work late. We decided to have dinner together. We were dressed up from court and enjoying our meal. I had started earlier than her as she cleaned up some paperwork and was already on my fourth beer when she joined me. While we ate, she came up with some good one-liners to make fun of some of the key people in the case. I was enjoying all this when I saw Lily for the first time since our last meeting. I had avoided her café like the plague since our falling out, and it wiped the smile from my face.
She walked in with a man and they were shown to a table directly behind me. Lily saw me turn and watch them be shown to their seats and gave me one of her present-day wan smiles. I waved quickly and Diane watched to see who I was waving to.
Diane looked at me. “Pretty. How do you know her?”
“We went to high school together.”
“Have you seen her since?”
“Yes, we dated once.”
“Who is she?”
I didn’t even think about Diane being in the DA’s office. “Lily Johnson.”
“Wait, that’s Buck’s ex-wife? The one that you were meeting for dinner when you found him trying to kidnap her?”
I stared at her for a second. “Oh, yeah. I forgot that you saw the case when it was coming up for trial.”
“Yeah, I saw it. I wanted to prosecute it, but I was too new for the DA to assign it to me. She’s pretty. I thought during the trial that they said that you were going over there for a date? What happened after that?”
“She closed me off. She said she wasn’t going to see me anymore because Buck and his family would come after me. She got that right, eh?”
Diane nodded. “No shit!”
“Anyway, I guess she finally decided to start dating again.”
“Yeah, especially after you took care of Buck’s family!”
I just looked down at my food and Diane and I continued to eat. We got to dessert and Diane excused herself to go to the ladies’ room. I got beer number five.
Dessert arrived and I waited for Diane. She came back from around my left side and sat down in her chair across from me. Lily followed her and sat down in the chair between us to my left. She looked up at me and then over at Diane.
Diane spoke first. “Jon, I saw that she couldn’t take her eyes off you and when she went to the ladies’ room, I followed. I asked her if she needed to talk to you and so here she is. So talk.” Diane stood up and left. She was going to make a good prosecutor. She had a sense about people and could see right through them.
“Hello, Jon. How’ve you been?”
I took in Lily’s appearance as she sat and said hello. Her hair was pulled back, baring her beautiful pale neck. She had a nice slim neck that looked delicate and delectable and she had dressed it in a small strand of pearls. She was wearing just enough makeup to accent her beautiful cheekbones and eyes. Her dress was a nice black dress with thin straps and it came down to about her knees. She looked wonderful – and I hated that I couldn’t get her out of my mind. “I’m okay.”
She looked down at her hands and over at her date. “I can’t talk long. My date will be getting antsy.” She looked back at me, staring into my eyes. “I just want you to know that I really do forgive you. You don’t have to avoid me or my café. I like you Jon.”
I could have fallen into those eyes. They always mesmerized me and I could feel their pull and attraction. I wanted to hold her, kiss her, and make love to her again. But I was still unable to forgive myself. “Thanks, Lily. I always liked you. I just don’t think it’s in the cards for us.”
“What’s not in the cards? We can’t even say hello? You can’t even stop by and visit my café for lunch? No, I don’t buy it. You are not over what happened between us. I just want to say that I am. Jestem ponad to. I want to move forward and stop dwelling in the past. I want you to do the same. Even if we never have a date, I want you to know that I will always be your friend. Is that okay, Jon?” She reached out and put her hand on top of mine. I flinched and felt the warmth of it.
I looked up at her and she was smiling, but she had this sad look on her face, like she had just lost a friend, and I thought it might be me. I tried to smile, but couldn’t. “I would like to think that we are still friends. I just need some more time.”
“Okay, Jon. Just stop by any time.”
I looked over my shoulder. “And it looks like you are dating again, anyway.”
Lily smiled. “It’s nothing. Just a first date. You know me on first dates. Besides, you are the one who told me I needed this.” She then grinned at me and it looked brighter than I had seen in a long time. “But if it will make you jealous, I’ll fawn over him.”
I tried to smile at her attempt at teasing me, but I know she saw through it. “It’s your date, Lily. Do what you want.”
She looked at me sadly and put her hand on my shoulder. “See you later, Jon – I hope.” She left and returned to her date.
Diane sat back down as soon as she left. “So, was that okay?”
“Yeah, fine.” I stared into my drink, not paying much attention to Diane as I thought of my history with Lily.
“So, there’s some history there and you’re not over it.”
“What?” I looked up, finally paying attention to her and getting Lily out of my mind.
“Nothing. Just making an observation about how you were miles away and didn’t want to talk about her when I asked that question.”
“Sorry.”
“Don’t be. I can see she’s hung up on you.”
I looked up quickly. “What?”
“When I spoke to her, I could tell she was hung up on you. She would rather be sitting here with you than her date, and she jumped at the chance to talk to you. I guess that’s why she was staring at you and ignoring her date.”
“Oh, yeah. Well, I was hung up on her in high school, but that was years ago.” About that time the waiter came by and I asked for a scotch – a double. I was going to do this drunk right.
“Scotch, huh? Do you want some company while you drown your sorrows?”
“I just feel like drinking. I’m not drowning my sorrows. What are you talking about?”
She looked around and spoke jokingly. “Do I look like I just lost 50 points off my IQ? I thought that you respected me, but if you think I’ll believe that, then I’ll have to reevaluate.”
I rolled my eyes and tried to look entertained. “Okay, okay. So I had a thing for her. It was over long ago and we can’t get back there now.”
“Okay, got it.” She waved the waiter over and ordered a scotch as well.
“You, too?”
“Well, my fiancé is going to be working late and won’t get home for a couple of hours. We live in an apartment just down the street, so drink to your heart’s content. We have a couch that is very comfortable.”
“Thanks.” The waiter returned with my scotch and then hers. I held mine up and said a little too bitterly. “To ex-girlfriends.”
She shook her head. “I’m not drinking to that sarcastic toast. How about this? To true love.”
jęknąłem. “Shit, I have a hopeless romantic on my hands.”
“Yes, you do. I think you are, too, from the conversations we’ve had. Don’t deny it, Jon. You are, too, aren’t you?”
“Yeah, whatever.” I finished off my first scotch and waved to the waiter for another one. Diane just shook her head.
We traded more barbs and I finished 5 scotches by the time Lily and her date were ordering dessert. I had gotten well along toward my drunk after six beers and five double scotches. Diane said it was time to go so we paid and I stood up, albeit shakily. She helped me to the door and down the street to her apartment. We stumbled in and I was slightly aware of my surroundings at this point. She put me down in an easy chair, and I could barely make out that she was pulling out a couch with a hide-a-bed. Things were definitely getting a little fuzzy. She was talking into her phone, but I couldn’t make it out. I was very tired and the drunkenness was making me pass out. I leaned back and smiled. I was dozing off when I felt someone help me out of my jacket, shirt, shoes, socks and pants, leaving me in my boxers. They lay me down and covered me up. I fell fast asleep.
16 March 2010
I woke about 6am, having to go to the bathroom – badly. I slowly rose and looked around. It was dark still, but I saw a night light coming from the hallway. I walked that direction and found that there was indeed a small light in the bathroom off the hallway. I went in and peed for about a minute. I had way too much liquid in me. It’s funny how you can consume all those liquids, but get dehydrated. I washed my hands and headed back to the couch. When I got in there, I noticed that there was a human lump under there on the other side. That was odd. I couldn’t remember anything about getting onto the couch or how I got down to my boxers, and I couldn’t understand why someone would be covered up with me on the fold out couch. Shit, I hope it wasn’t Diane. The last thing I needed was an office romance with an engaged woman. Her fiancé was even coming home last night if I remember correctly. I went over and lifted the edge of the blanket and found myself staring at a sleeping Lily. I had an immediate flashback to the last time I woke to her pretty face. It was not a nice awakening, but she looked so peaceful lying there.
I walked around and lay back down on my side. I was too tired and hung over to do anything about it, so I just went back to sleep. The next time I woke it was very bright. Diane’s apartment faced south and the morning sun was starting to come in. I looked up and found that the other side of the hide-a-bed was empty. I looked around. No sign of Lily. Was it my imagination? Was it a dream?
I sat up and my head reminded me that I wasn’t supposed to partake of alcohol in large quantities. At that moment I agreed. I stretched and heard someone in the bathroom. I waited for a few minutes and then the bathroom door opened behind me. I just sat there, trying to make the headache go away when a vision walked in front of me. It was Lily.
“Good morning, sunshine.”
I grunted. She was still beautiful, and was only in her bra and panties. I stared, a little shocked, a little horny, and a lot confused.
“How about some breakfast?”
"Może." My voice sounded terrible. I rubbed my head. My libido was wondering what exactly she might be offering for breakfast, but my head wouldn’t let me concentrate.
“Trying to drown your sorrows, Jon?”
"Tak. How did you come to be here?”
“Well, after Diane brought you home, she called my cell. I had given her my number at the restaurant, just in case, you know? So I came over to help you get comfortable and stayed.”
“What about your date?”
„Ugh! Dud. Glad to have an excuse to get out of there.”
“Lauren?”
“She’s with grandma; her favorite person right now.” She waited for something else from me. “See, you have no excuse not to take me out for breakfast after all that.”
“Diane?”
“Her fiancé came in late and they are both still sleeping, I guess. Or maybe they are waiting for us to leave.”
“Why are you not dressed?”
She grinned. “I didn’t want to mess up my nice new dress.” She looked down and ran her hands over her body. “Do you like my new lingerie set?”
I stared at her body now that she had given me the chance to look it up and down. The panties and bra were both black and had lace around the edges. The panties were full, but high cut. The bra flattered her breasts, pushing them up a little. The set flattered her – well, fuck, everything. She looked fucking great. Gówno! I had to get away from her. I just nodded. “Just a minute.” I grabbed my clothes, made my way into the bathroom, and tried not to look at myself in the mirror, but couldn’t help it. O chłopie. I looked like hell. I got dressed, took a leak, washed my face and hands, and then tried to rinse my mouth a little. I felt like the Afghanistan terrain looked.
When I returned, Lily looked almost as presentable as she did last night. It stopped me for a second and I stared at her.
“What?”
„Hę?” I hadn’t realized I was staring so intently.
“You were staring at me. Do I have something in my hair or on my dress?” She was running her hands over her head and looking up and down her dress.
"NIE. It was… I mean… well, you look beautiful.”
She smiled and her smile approached half of its old radiance. “In that case, I forgive you for making me sleep in a bumpy hide-a-bed.”
"Co? I didn’t make you do that, you did it on your own.” I was not very receptive to her attempts at humor.
"Ja wiem. Just teasing.”
Fuj! She was too damn playful for talking to with this hangover. “Okay, let’s go eat. At least I’ll try.”
We left the apartment after Lily wrote a note and proceeded down the stairs.
When we got outside the sun attacked me. I couldn’t open my eyes toward it and I shielded myself with my hands. “Damn! It’s bright out here.”
Lily took my arm. "Nie martw się. I’ll guide you.”
Again with the playfulness. What the hell has happened in the last month? She used to be closed off to me and now she wants to talk, trade friendly banter, and what else? She offered to go out with me. Is that what I wanted? Could I do that without thinking of what I did to her? Or what happened to Cindy?
While ruminating on one of the major issues of my life, Lily guided me across the street to a small breakfast café. The main street in this town was not large, but it had several places to eat breakfast. This one was a small café with seating for only about 25 people. Lily led us over to a table in the back, thankfully away from the sunny windows and we sat down. When I looked up, I noticed that there were about 10 people in the place and they were all staring at us. zaśmiałem się.
“What?” Lily looked up at me as she sat down.
“I just noticed everyone checking us out. You are in a cocktail dress and I’m in my clothes from last night. We look like quite a pair at this time of the morning.”
She looked around and the people tried not to let on that they were looking. “Yeah, well, let ‘em look. I don’t care.”
The waitress came by and took our order. I ordered my usual and hoped that I could eat it.
I looked up at Lily. I was still a little uncomfortable being around her. I leaned over so that not everyone could hear the conversation. “What the hell is going on, Lily? I mean we had a date, a second one went awry, you come over drunk one night and attack me, and then ignore me. Finally, after Cindy is killed, I whip you and now you are suddenly acting like a love struck schoolgirl coming after me.”
She looked at me for a few seconds and then took a deep breath and let it out as a large sigh. “Look, I’m not acting like a love struck schoo