Mój pierwszy raz, dwa razy
Autor: Ariel Levy
Kiedy miałam czternaście lat, zdecydowałam, że czas stracić dziewictwo. Wczesność zawsze była moją cechą. Jako jedynak większość swojej młodości spędziłem w towarzystwie dorosłych, co sprawiało, że brzmiałem podobnie. We wczesnym okresie dojrzewania tak bardzo przyzwyczaiłam się do tego, że mówiono mi, że jestem dojrzała, że wydawało mi się oczywiste, że aby zachować swoją tożsamość, należy osiągnąć kolejny punkt odniesienia wcześniej. Ciekawiło mnie seks. Ale przede wszystkim musiałem dbać o reputację. (Byłem właściwie jedyną osobą zainteresowaną tą reputacją.)
Pierwszym – i jedynym imponującym – wyrazem mojej przedwczesnej dojrzałości było naleganie na naukę czytania w przedszkolu. Uwielbiałem mówić i słowa, a kiedy już umiałem je zapisać, byłem o krok bliżej bycia sobą. Zaletą bycia werbalnym dzieckiem jest to, że dorośli często myślą, że jesteś bystry, ale dzieci mają na taką osobę inne imię: kujon. Kiedy przechodziłem okres dojrzewania (na początku), dostrzegłem konieczność przeniesienia mojej uwagi z robienia rzeczy, które zrobią wrażenie na moich rodzicach i nauczycielach, na angażowanie się w zachowania, które moim rówieśnikom wydałyby się fajne. Zacząłem powtarzać jak ciągle. Paliłem trawkę, kiedy miałem dwanaście lat. Rzuciłem kwas, gdy miałem trzynaście lat. Utrata dziewictwa była kolejnym logicznym krokiem.
To nie tak, że te rzeczy koniecznie były zabawne. Cóż, właściwie dzbanek był świetny – chyba że to czytasz i masz dwanaście lat, w takim przypadku był okropny. Ale kwas był klasycznym bad tripem, podczas którego wydawało mi się, że słyszę oddechy zmarłych. W przypadku seksu, podobnie jak narkotyków, moje zainteresowanie samą istotą było o wiele słabszym czynnikiem motywującym niż moje żarliwe pragnienie przekształcenia się z maleńkiej kretynki w Janis Joplin. Wydawało mi się, że to moja praca. Musiałem robić rzeczy, które sprawiały, że ludzie wstrzymywali oddech. Nikt by nie westchnął, gdyby usłyszał, że piętnasto- czy szesnastolatka straciła dziewictwo. Zegar tykał.
Kiedy miałam czternaście lat, miałam pięknego chłopaka, w którym byłam całkowicie zauroczona. Josh miał ciemnoniebieskie oczy i długie, kręcone brązowe włosy, które były (przedwcześnie!) poprzetykane srebrem. Przesiadywał na schodach przed naszym liceum z innymi chłopcami, którzy palili papierosy i czasami jointy w krzakach. Obydwoje rodzice powoli, ale nieuchronnie się rozdzielali, a Josh i ja, paradoksalnie, desperacko staraliśmy się potwierdzić naszą niezależność od nich, naśladując te same przejawy buntu, których nas uczyli. Słuchaliśmy Neila Younga i Boba Dylana. Nosiliśmy krawaty. Czytamy W drodze i Proroka. Kiedy Josh i ja zaczęliśmy się spotykać, poczułam, że zostałam uwolniona od izolacji, braku chłodu i rodziny. Nie przyszło mi do głowy, że pomysły na moje stroje zaczerpnęłam ze zdjęć mojej mamy zrobionych w czasie, gdy wyglądała na szczęśliwą, że jest z moim tatą.
Josh i ja nie mogliśmy się powstrzymać w pogoni za akcesoriami i doświadczeniami inspirowanymi latami 60. XX wieku, ale byliśmy nieśmiali, jeśli chodzi o seks. Kiedy znaleźliśmy się sami w sypialni lub na kanapie, nasza brawura osłabła i znów staliśmy się dziećmi, niepewni, czego się od nas oczekuje. Nie mieliśmy zbyt wiele żądzy, która by nas prowadziła. Uważaliśmy się za atrakcyjnych, ale byliśmy tak młodzi, że żadne z nas nigdy nie odczuwało wyraźnego pożądania erotycznego. Tym, czego bardzo pragnęłam, nie był seks, ale pozbycie się dziewictwa, ostatniej pozostałości dzieciństwa spędzonego na zaufaniu i szanowaniu dorosłych, szukając ich aprobaty. Wiedziałem, że Josh był równie zdezorientowany, co to oznacza, co ja. Nigdy tego nie poruszałem. Jedyne, co mogliśmy zrobić, to pokonać drugą bazę.
Po tym, jak Josh złamał mi serce, moim wielkim żalem nie było to, że straciłam z nim dziewictwo, ale to, że tak się nie stało. Gdybym miała być pozbawiona miłości, przynajmniej wolałabym pocieszenie w postaci możliwości przechwalania się, że uprawiałam seks. Tak więc, kiedy miałem piętnaście lat, zacząłem chodzić do barów z grupą dziewcząt, które chodziły do katolickiej szkoły na Manhattanie i wiedziały, jak zdobyć fałszywe dowody osobiste. Chodziliśmy do obskurnych klubów w East Village, żeby pić piwo, słuchać okropnych zespołów i flirtować z dorosłymi mężczyznami.
Kiedyś dałem swój numer – a raczej numer mojej matki – dwudziestosiedmioletniemu basistowi o czarnych włosach. Nie pamiętam, czy zabrał mnie na kolację, czy na posłuchanie muzyki, ale jestem pewna, że musiałam być w domu o jedenastej, a nasza rozmowa była sztywna i pozbawiona humoru. Widziałem go tylko raz. Byłam pod wrażeniem jego zaawansowanego wieku i tego, jak szokujące byłoby, gdybym powiedziała ludziom, że jest moim chłopakiem, ale nawet ja wiedziałam, że to nie wystarczy na związek.
Poznałam innego zabawnego faceta i poszłam do szkoły filmowej na Uniwersytecie Nowojorskim. Miał dwadzieścia dwa lata i maleńkie mieszkanko przy Great Jones Alley i pomyślałam, że mógłby być odpowiednim chłopakiem, a przynajmniej odpowiednim defloratorem. Był starszy, robił to już wcześniej i, jak mi powiedziano, wszyscy mężczyźni nie mogą się doczekać seksu, więc łatwo byłoby go zaangażować w mój projekt. To było trudniejsze, niż myślałem. Chciał się całować i obmacywać, ale ku mojemu zdziwieniu i obrzydzeniu wydawał się bardzo zaniepokojony podjęciem rzeczywistego stosunku, gdy przyznałem – w najbardziej zblazowany sposób – że będzie to mój pierwszy raz. Możliwe, że ten młody człowiek gdzieś z tyłu głowy umieścił określenie „gwałt ustawowy”. A może ojciec lub matka ostrzegali go, że dziewczyny przywiązują się do pierwszego kochanka – zniszczysz go, kupiłeś lub coś w tym stylu. Ale jego niechęć nie mogła równać się z moją poezją romantyczną: powiedziałam mu, że nie musi się martwić, że się w nim zakocham i że jeśli nie będzie się ze mną przespać, znajdę kogoś innego, kto to zrobi.
Tak się złożyło, że podzieliliśmy różnicę. Zgodził się na seks ze mną i, o ile mi wówczas wiadomo, dotrzymał naszej umowy. Doświadczenie było tak rozczarowujące, tak uderzająco pozbawione błogich, bolesnych i intensywnych wrażeń emocjonalnych, które mi obiecano, że zastanawiałem się, co jest nie tak z wszystkimi, którzy nadają stosunkowi tak wielką wagę. Ale byłem zachwycony, że mam już to za sobą. Miałem piętnaście lat i straciłem dziewictwo przed terminem wszystkich innych, jeśli nie własnym. A przynajmniej tak myślałem.
Przez następny rok mówiłam każdemu, kto mnie pytał, że nie jestem dziewicą. Uprawiałam seks, brałam narkotyki, moi rodzice się rozwiedli – nie byłam popularna, ale nie można powiedzieć, że byłam nadęta. Potem, latem przed ukończeniem siedemnastu lat, zacząłem pracować jako pomoc kuchenna na obozie dla hipisów. Każdego ranka wstawałem wcześnie, aby przygotować stanowisko z gorącym kakao; co wieczór kładłem krzesła na stołach i myłem podłogę w jadalni. W sierpniu miałem trzy dni wolnego, więc wraz z jednym z doradców wsiedliśmy do jej zniszczonego samochodu i pojechaliśmy w gęstym letnim powietrzu z New Hampshire do Cape Cod.
Jej chłopak przebywał w Provincetown i mieszkał w swojej furgonetce, którą zaparkował w lesie za miastem. Siedzieliśmy z nim na Commercial Street, gdy grał muzykę za pieniądze i opalał się na brązowo na plaży w popołudniowym słońcu. Kiedy zapadła noc, poszliśmy z nim do sklepu Firehouse Leather, aby spotkać się z jego przyjaciółmi, którzy sprzedawali turystom paski i mokasyny. Jednym z nich był wysoki facet o imieniu Austin z kucykiem w kolorze piasku. Zauważyłam, że często na mnie patrzy i nie chciałam, żeby przestawał. Kiedy ja i moi przyjaciele odeszliśmy, odwróciłam się i przyłapałam go, jak wciąż na mnie patrzy, co rozśmieszyło nas oboje.
Późnym wieczorem paliliśmy ognisko na plaży. Siedziałam na wydmach z moją przyjaciółką i jej chłopakiem oraz personelem Firehouse Leather, piłam piwo i obserwowałam deszcz meteorytów migoczący w ciemności nad nami. Nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy, ale to nie miało znaczenia. Dla nas wszystkich było jasne, że to coś wyjątkowego, że będziemy to pamiętać i że wieczór może zakończyć się tylko w jeden sposób: mój przyjaciel wróci do lasu, a ja o świcie pójdę z Austinem ulicą Commercial Street i do jego łóżka.
Kiedy uprawialiśmy seks, stało się dla mnie jasne, że tak naprawdę nigdy wcześniej nie uprawiałem seksu. To, co wydarzyło się na futonie na Great Jones, było nieudaną próbą; młody człowiek z Uniwersytetu Nowojorskiego nie ukończył swojej misji. To było coś innego. Było niewygodnie, potem przyjemnie, ale przede wszystkim było inaczej. Różniło się to od męczącej samotności w szkole średniej i od wstrząsających, cyklicznych kłótni z rodzicami, które stały się naszą rutyną. To nie było nudne, nie było nieskomplikowane i nie przypominało brania kwasu. Lepiej było to zrobić, niż rozmawiać o robieniu. To były drzwi do innego miejsca, innego sposobu bycia, który nie miał nic wspólnego z językiem. Zrozumienie, czego od niego chcę, zajęłoby mi wiele, wiele lat, ale bardzo się ucieszyłem, wiedząc, że to istnieje.
Austin pisał do mnie długie listy, które czytałem nad brązowym jeziorem w obozie – myślę, że nadal mam jeden gdzieś w pudełku na kapelusze. Widziałem go wiele razy na przestrzeni lat, kiedy jeździłem do college'u w Massachusetts, do którego uczęszczał, i kiedy jako dwudziestokilkulatek wracałem do Provincetown na letnie weekendy. Od czasu do czasu spaliśmy razem, gdybyśmy oboje byli singlami, a czasem nawet, gdy tak się nie działo, aż w końcu oboje dorośliśmy i osiągnęliśmy wiek, w którym przestaje się marzyć o tym, żeby być starszym i bardziej światowym, a zaczyna się sobie tego życzyć. mógłby być znowu młody.
Ale mógł być kimkolwiek. Nie szukałam miłości, chociaż Bóg jeden wie, że jej potrzebowałam. Szukałem siebie. Wiedziałem tak mało o seksie, że wyobrażałem sobie, że doświadczyłem go wiele lat, zanim stało się to prawdą. Ale wiedziałam, że seks to sposób na odkrycie i komunikowanie się, kim jesteś. Nie sądzę, że się co do tego myliłem.
Mój pierwszy raz, dwa razy
Autor: Ariel Levy
Udostępnione przez Nicole: nicolestories.tumblr.com/Profile