Ogłoszenie w gazecie miejskiej było intrygujące. Badacz naukowy szukał kobiet do udziału w eksperymencie mającym na celu określenie intensywności i czasu trwania kobiecych orgazmów.
Heather, która była bardziej niż trochę niezadowolona ze swojego obecnego kochanka - był bardziej zainteresowany własną gratyfikacją niż jej - postanowiła to zbadać. Z pewnością miała orgazm, ale ostatnio wydawała się spędzać więcej czasu na chodzeniu niż na dochodzeniu. Zastanawiała się, czy jej fizyczne reakcje na uprawianie miłości były podobne do tego, czego doświadczały inne kobiety. Być może badacz mógłby pomóc.
Adres w reklamie wskazywał, że badacz (mężczyzna… kobieta… przełącznik?) przeprowadzał eksperymenty w kamienicy niedaleko McLean. „Wydaje się, że to wystarczająco bezpieczny adres” — pomyślała Heather.
Heather pojechała do McLean ze swojego mieszkania na Kapitolu. Wjeżdżając na Parkway, zastanawiała się, co ją czeka. Nieświadomie, jej prawa ręka była na jej piersi, jej palce delikatnie pieściły jej sutek. Facet mijający ją po prawej stronie obejrzał się, zobaczył, co robi Heather i zaczął trąbić.
Heather rozejrzała się, przyjrzała się typowi Yuppie w porsche, ubranym w trzyczęściowy garnitur, uznała, że jest prawnikiem — najniższą formą życia — i wytknęła język. Pojechała dalej.
Przechodząc na prawy pas, Heather skręciła w zjazd i postępując zgodnie ze wskazówkami na dole ogłoszenia, wjechała na osiedle kamienic, znalazła odpowiednie mieszkanie, zaparkowała samochód i wysiadła.
Gdy Heather szła ceglanym chodnikiem, frontowe drzwi kamienicy otworzyły się i wyszła z nich młoda kobieta. Wyglądała na zarumienioną. Miała krzywy makijaż, na czole wystąpiły kropelki potu, a bluzka była źle zapięta. Młoda kobieta miała też problem z pokonaniem trzech stopni prowadzących od drzwi do chodnika.
- Wszystko w porządku? - zapytała Heather kobietę. — Nie wyglądasz dobrze. „Och, teraz czuję się dobrze” – odpowiedziała młoda kobieta. „Właśnie byłam u lekarza, który bardzo dokładnie mnie zbadał…” „Badanie?” zapytała Heather. „Jakie badanie, jaki lekarz?” Heather zaczynała mieć wątpliwości co do „eksperymentu”.
„Cóż”, powiedziała młoda kobieta, „byłam tam prawie pięć godzin i po prostu nigdy nie przeszłam przez coś takiego. To było niewiarygodne! To znaczy, myślałam, że będę…”
W tym momencie drzwi kamienicy ponownie się otworzyły i mężczyzna w średnim wieku wyszedł z nich mniej więcej w połowie drogi. Patrzył na Heather przez chwilę, westchnął i zaczął mówić.
„Jesteś tutaj, aby wziąć udział w eksperymencie” – powiedział mężczyzna do Heather. Nie sformułował swojej uwagi w formie pytania. Spojrzał jej prosto w oczy.
„Dlaczego… tak, jestem,” odpowiedziała Heather, „ale naprawdę chciałbym wiedzieć, co się tam dzieje”. Heather próbowała zajrzeć za umysł i zajrzeć do na wpół otwartych drzwi kamienicy.
Przez drzwi
Niemal nieświadomie Heather złapała się na tym, że wchodzi po trzech małych schodkach za mężczyzną, który odwrócił się i wszedł z powrotem w chwili, gdy zaczęła go wypytywać. Po kilku krokach znalazła się w kamienicy, stojąc w holu.
Mężczyzna zniknął. Rozejrzała się. Nie za bardzo, pomyślała. Stała na różowawej marmurowej podłodze, pod żyrandolem ze stali nierdzewnej. Na ścianach foyer wisiało coś, co wyglądało na oryginalne obrazy olejne. Nie byli to oczywiście wielcy mistrzowie, ale byli dobrzy. Foyer posiadało kilka sieni prowadzących do wnętrza kamienicy. Heather postanowiła pójść za jednym z nich. Marmur ciągnął się dalej, ale był przykryty szarym jedwabnym chińskim dywanikiem. Wzdłuż ścian korytarza, w stylu wiszącej galerii, było więcej obrazów, trochę olejów, trochę akwareli, ale wszystkie oczywiście były dziełem tej samej osoby. Sceny przedstawiały pejzaże morskie.
Heather podążyła korytarzem do jego końca, gdzie znalazła drzwi z małym wygrawerowanym napisem: „Biuro”. Czując się trochę jak Alicja podążająca za Szalonym Kapelusznikiem, Heather sięgnęła do klamki, przekręciła ją, otworzyła drzwi i weszła do biura.
Natychmiast stanęła na cienkim, sięgającym do kostek białym wełnianym dywanie. Czysta biel, biała jak śnieg. Heather rozejrzała się i zobaczyła mężczyznę, którego widziała wcześniej, siedzącego za szklanym biurkiem, w obrotowym fotelu z grubej czerwonej skóry. Stopy mężczyzny leżały na biurku. Wyglądał na rozczochranego, choć dobrze ubrany.
Po czterdziestce, pomyślała Heather. Brązowe włosy, trochę siwizny, wąsy i wyraźnie krótkowzroczny. Drogie koszule i biały sweter w warkocze. Wygląda inteligentnie. – Usiądź, młoda damo – powiedział mężczyzna władczym, ale łagodnym głosem. „Jestem doktor Miller. Jak mogę panu pomóc?”
„Czytałam twoje ogłoszenie, doktorze Miller”, powiedziała Heather. „Jestem Heather Longfellow. Chciałabym dowiedzieć się czegoś o twoim eksperymencie”.
„Po pierwsze” – powiedział lekarz – „mów mi Alan. Eksperyment jest dokładnie taki, jak opisano w reklamie. Mierzę reakcje kobiecego orgazmu i szukam obiektów. Jesteś zainteresowany?”
„Jak przeprowadzasz eksperyment?” – zapytała Heather. – Chodzi mi o to, jak podniecić kobietę na tyle, by mogła osiągnąć orgazm? Czy używasz specjalnego sprzętu? Doktor Miller zaśmiał się lekko. — Tak, chcę — powiedział. To mój własny sprzęt i jest wyjątkowy, przynajmniej dla mnie. Zanim jednak odpowiem na więcej pytań, musisz podpisać zgodę i przejść badanie fizykalne. Czy to dla ciebie jakiś problem?”
Oczy Heather biegały po pokoju, patrząc na świadectwa ukończenia szkoły medycznej lekarza, licencje na wykonywanie zawodu, książki i pamiątki. Wciąż nie miała pojęcia, w co się pakuje.
- Chyba wszystko w porządku - powiedziała Heather. „Pozwól mi podpisać zwolnienie”.
– Dobrze – powiedział lekarz. „Po sąsiedzku jest przebieralnia. Proszę się rozebrać, założyć szlafrok i wejść do sali z napisem „Badania”. „Zaraz przyjdę”.
Heather wstała i weszła do przebieralni. Przypominało to raczej damską garderobę, z empirowym krzesłem, okrągłym lustrem z lampkami do makijażu, prysznicem i dużą przeszkloną szafką. Wewnątrz szafki znajdowały się zapieczętowane opakowania kilku marek drogich kosmetyków do makijażu i zapieczętowanych aplikatorów. Była też szafa z wyściełanymi wieszakami.
Jak na razie pierwsza klasa, pomyślała Heather, odwieszając płaszcz i zaczynając zdejmować ubranie. W szafie znalazła biały jedwabny szlafrok. To też wydawało się nowe. Włożyła fartuch i przeszła do sąsiedniego pokoju. Lekarz już tam był.
Egzamin
Pokój egzaminacyjny nie przypominał żadnego, jaki Heather kiedykolwiek widziała. W rzeczywistości bardziej przypominał elegancką sypialnię z XIX wieku. Pokój miał około 20 stóp kwadratowych. Naprzeciw drzwi — jedynych drzwi — znajdowało się okno wykuszowe z półprzezroczystymi, białymi koronkowymi zasłonami. Wykładzina na podłodze była równie miękka jak w gabinecie lekarskim, ale była różowa, podobnie jak ściany. Na każdej ze ścian widniała seria dobrze wykonanych akwarel przedstawiających sceny pasterskie.
Na środku pokoju stało łóżko typu king-size. Był to pokój z baldachimem, z osłonami przeciwkurzowymi i marszczeniami. Była tam gruba kołdra, odrzucona, i poduszki z pierza. Poszewki na poduszki i prześcieradła były lniane. Obok łóżka stał wózek z rozmaitymi urządzeniami, które wyglądały jak urządzenia elektroniczne.
Doktor Alan Miller uśmiechał się. „Czy jesteś gotowa na egzamin, Heather?”, zapytał łagodnym głosem. – Tak, jestem, Alan – odpowiedziała. „Co mam zrobić najpierw?”
„Cóż, kiedy pierwszy raz widzę kogoś nowego, staram się sprawić, by poczuł się komfortowo” – powiedział lekarz. „Włączę cichą muzykę. W międzyczasie zdejmij suknię i proszę załóż tę wyściełaną maskę na oczy. Zamierzam trochę przyciemnić światła, ale mimo to stwierdzam, że moje obiekty eksperymentalne są ustawione o wiele bardziej swobodnie, jeśli nie widzą, co się dzieje.
„Proszę, nie martw się. Nic bolesnego ani szkodliwego się nie wydarzy”. Heather zaczynała wierzyć, że popełniła duży błąd, ale głos lekarza był łagodny i chociaż młoda dama, którą widziała wcześniej, była trochę zdezorientowana, z pewnością nie wyglądała, jakby została skrzywdzona.
Heather upuściła fartuch na podłogę, podczas gdy lekarz ustawiał stereo. Podeszła do łóżka i włożyła wyściełaną maskę. Wykonana została z czarnego jedwabiu, wykończona białą koronką. Heather usiadła na krawędzi łóżka, nie widząc. Muzyka ze stereo brzmiała jak Mozart. „Czy czujesz się dobrze, Heather?”, zapytał lekarz. „Tak, jestem” – odpowiedziała. „Więc może podniesiesz nogi i zrelaksujesz się… Będę u ciebie za kilka minut”.
Heather położyła się na łóżku. To było twarde i wygodne. Heather była bardzo atrakcyjna, tak atrakcyjna, że odkąd skończyła 15 lat, zawsze zwracała na nią uwagę mężczyzn. Miała teraz 29 lat, a lata tylko dodały jej fizycznego blasku.
Heather miała 177 cm wzrostu i uderzającą twarz z długimi ciemnobrązowymi włosami i figurę graniczącą z zmysłowością. Jej twarz była zarówno kanciasta, jak i okrągła, i miała długą, kształtną szyję. Trochę szeroka w ramionach, jej rama pomogła jej nosić dwie duże i prawie idealnie okrągłe piersi. W przeciwieństwie do wielu piersi w jej rozmiarze, te dwie zdawały się skierowane w stronę nieba. Były zakryte niezwykle dużymi sutkami, które zwykle były miękkie, ale gdy była podniecona, stawały się jak grube ołówki.
Jej klatka piersiowa zwęziła się do szczupłej, ale nie kościstej talii, a potem jej ciało rozszerzyło się hojnie w kierunku bioder. Jej brzuch tylko trochę wystawał. Pod jej brzuchem wznosiła się kopiec, hojnie porośnięty miękkimi, długimi i kręconymi brązowymi włosami. Jej wargi pochwowe wyraźnie się wybrzuszyły.
Heather miała długie, zgrabne nogi. Kiedy miała złączone nogi, na jej udach, kolanach i kostkach uformowały się romby. Jej stopy były 7A i jak wiele kobiet, Heather miała fetysz butów. Woli kupić buty, powtarzała sobie wiele razy, niż się przespać. Zostawiła swoje Ferragamos w garderobie.
Z tyłu Heather była dziełem sztuki. Jej pośladki były wspaniałe... wysokie, zaokrąglone i jędrne. Krótko mówiąc, Heather wystarczyła, by każdy heteroseksualny mężczyzna ślinił się do samego siebie. Heather była w pełni zrelaksowana na łóżku, oddychając równomiernie, kiedy doktor Miller wrócił do pokoju.
- Dobrze się teraz czujesz, Heather? - zapytał. – Tak, wszystko w porządku, Alan – odpowiedziała. „Świetnie… jestem gotowy, aby zacząć. Zacznę od delikatnego dotknięcia cię w wielu miejscach, aby określić, jaki jest twój refleks… Zaczynam teraz”. Doktor Miller położył ręce na głowie Heather i zaczął ją bardzo delikatnie pieścić... a przynajmniej czuła się jak pieszczota, pomyślała Heather.
Uniósł jej włosy i zaczął dotykać jej uszu i szyi. Heather westchnęła; lubiła dotykać jej szyi. Następnie lekarz zaczął przesuwać palcami po jej ustach i nosie. Potem przesunął się w dół do jej ramion i w górę w poprzek jej klatki piersiowej. Położył dłonie wzdłuż brzegów jej piersi i delikatnie je uniósł. Heather ponownie westchnęła i lekko się skrzywiła. Ale ona nic nie powiedziała.
Doktor Alan cofnął na chwilę ręce, a kiedy je podniósł, Heather pomyślała, że czuje zapach róż. Położył dłonie na jej piersiach... były wilgotne, z ciepłą, pachnącą różą substancją. Zaczął przesuwać dłońmi po jej piersiach, wcierając w nie krem.
Heather miała pewne trudności z kontrolowaniem siebie. Nie wiedziała, gdzie powinna się podniecić, czy nie, ale dr Alan robił na niej robotę. Jej sutki stały się sztywne, twarde jak paznokcie. — Aha — powiedział doktor Alan. Nagle zdjął rękę z jej prawej piersi i kilka sekund później poczuła, jak jego język muska jej sutek. Okrążył językiem jej sutek, wyciągając go jeszcze dalej.
Heather zaczęła cicho jęczeć. Chciała wyciągnąć rękę, ale nie była w stanie… miała związane nadgarstki i nie mogła unieść ramion na więcej niż kilka cali. Kiedy to się stało, zastanawiała się Heather. Dr Alan był zajęty jej sutkiem i na przemian lizał i ssał. Jego dłoń zakryła jej drugi sutek. Nagle wyjął rękę i został zastąpiony językiem... Chwileczkę, pomyślała Heather, on ssie moją prawą pierś, a lewą też ssie?
– Doktorze Alan, doktorze Alan – powiedziała Heather trochę za cicho. Spróbowała ponownie. „Co tu się dzieje… Myślałem, że jesteśmy sami”.
– Nic cię nie boli, prawda, Heather? — zapytał doktor Alan. „Nie, nie jestem, ale oczywiście jest tu z nami ktoś jeszcze”.
— Tylko mój asystent naukowy — odparł doktor Alan. "Nie ma się o co martwić."
W tym momencie dr Alan (przynajmniej Heather myślała, że to był doktor Alan — mógł to być jeszcze jeden asystent naukowy!) wróciła do swojej prawej piersi i zaczęła lizać i ssać jej sutek. Obie jej piersi były kochane w tym samym czasie, dwoma różnymi ustami.
Może umarłam i poszłam do nieba, pomyślała Heather. Zaczęła dostrzegać inną technikę stosowaną na każdym sutku. Po prawej jej pierś była lizana i ssana, a po lewej jej sutek był ssany i obracany w ustach. Nagle poczuła inny język, delikatnie liżący jej ucho i oddychający. Zaraz tu umrę, pomyślała Heather. Trzy na jednego!
Potem ponownie poczuła zapach róży i poczuła delikatną dłoń pieszczącą zewnętrzne wargi jej pochwy. Delikatnie, bardzo delikatnie. Prawie tak, jakby w ogóle go nie dotykano. W kółko, palce okrążały jej otwór, nigdy nie zatrzymując się w jednym miejscu dłużej niż sekundę lub dwie. Od czasu do czasu szybkie zanurzenie w środku i od czasu do czasu muśnięcie łechtaczką.
Heather zaczęła się wić na łóżku. W tej chwili miała usta na każdym sutku, zasysając ją do szaleństwa, język docierał do jej ucha, a teraz kilka delikatnych palców sondowało w niej. Co może się stać dalej, zastanawiała się Heather.
Strefa Kołczanu
W tym momencie zaczęło się w niej narastać drżenie, ale dr Alan, wyczuwając to, wiedział, że czas Heather jeszcze nie nadszedł. Szybko wstrzyknął jej bardzo łagodny środek zwiotczający, który niedawno udoskonalił. Nie stłumiło to żadnego z doznań, ale spowolniło tę część mózgu, która domagała się seksualnego wyzwolenia.
Oddech Heather nieco zwolnił, ale nadal wiła się na łóżku. Nic takiego nie przydarzyło mi się w Poughkeepsie, pomyślała. Nagle palce sondujące jej ciepłą, pachnącą i już ociekającą cipkę cofnęły się. Niemal natychmiast poczuła język — inny język — zajmujący ich miejsce. To oznaczało, że co najmniej cztery osoby — Heather nie wiedziała, czy byli to mężczyźni, czy kobiety — pracowały nad nią.
Moje komórki mózgowe zaczynają się rozpuszczać, pomyślała Heather. Najnowszy język mówił wieloma językami. Delikatnie krążył po jej pysznych wargach sromowych, z górną częścią języka liżącą podczas ruchu w górę i dolną częścią języka chwytającą ją podczas ruchu w dół. Od czasu do czasu czubek języka – przez sekundę lub dwie – poruszał się po jej łechtaczce. Potem język zanurzał się w jej cipce, by zlizać wydzieliny, które zaczynała tam gromadzić, pozornie całymi galonami.
Heather nadal nie mogła poruszyć nadgarstkami, ponieważ jej ręce były przywiązane do boków łóżka. Nic nie bolało i mogła lekko poruszać rękami w górę iw dół, ale nie za daleko.
Nagle w każdą z jej dłoni włożono jakiś przedmiot. Na początku nie potrafiła powiedzieć, czym one były, ale potem zrozumiała. Na dłoniach każdej z jej dłoni spoczywał niezły kutas i sądząc po dotyku, każdy był hojnie pokryty tym samym pachnącym różą kremem, z którym Heather spotkała się po raz pierwszy.
Heather owinęła dłoń wokół każdego kutasa i zaczęła delikatnie nimi pompować w górę iw dół. Uśmiechnęła się nagle... jeden kogut był obrzezany, a drugi nie.
Ponieważ jej ręce były związane, a jej ciało było czymś zajęte, Heather nie mogła stwierdzić, czy kutasy, które masturbowała, należały do ust poruszających jej sutki. Nie była pewna, czy ją to obchodzi.
Sięgnęła w dół, by chwycić worek mosznowy każdego z kutasów, którymi manipulowała. Heather uwielbiała bale; były zabawne do zabawy i bardzo czułe, pomyślała.
Usta pracujące w jej cipce uniosły się, by zaczerpnąć powietrza, ponieważ ruch tam ustał. Następnie jej nogi zostały uniesione i złożone w pętle, ponieważ pozostały tam, w powietrzu.
Sondujący język wrócił do jej cipki, a inny znalazł ślad między jej policzkami. Heather była lizana językiem z przodu iz tyłu, każdy z jej sutków był ssany, usta pracowały na jej szyi i uszach, aw każdej ręce trzymała kutasa.
Heather zaczęła trochę szybciej poruszać kutasami, które trzymała. Oba były śliskie, a ona przesunęła koniuszkiem palca do otworu na końcu każdego z nich. Lepki. przed spermą. Heather to uwielbiała. Zaczęła pocierać koniuszkiem palca czubek każdego penisa.
Teraz naprawdę się w to wkręcam, pomyślała Heather. Nagle usłyszała głos doktora Alana mówiący: „Jest już prawie gotowa… przejdźmy do Fazy II”. Faza II, pomyślała Heather, masz na myśli, jest więcej?
Heather rozpuszcza się w kałuży gorącej lepkości
Wszystko ustało, ale tylko na chwilę lub dwie. Potem kilka par dłoni, małych, jak zauważyła Heather, zaczęło pieścić całe jej ciało i jednocześnie wcierać więcej tego pachnącego różą kremu.
Ręce były na jej piersiach, między nogami, na brzuchu, między idealnymi kulami na jej tyłku, na jej nogach... wszędzie. Heather straciła rachubę pieszczących ją rąk.
Od czasu do czasu, najwyraźniej tylko po to, by utrzymać ją blisko szczytu, delikatny palec wsuwał się w jeden z jej otworów i delikatnie nakładał tam krem. Zakończenia nerwowe Heather zaczęły krzyczeć.
Tylko dzięki koncentracji Heather była w stanie przypomnieć sobie, że pracowała rękami nad parą kutasów. Nadal tam były, wyprostowane i lepkie. Heather nadal je gładziła, w górę iw dół, w górę iw dół, w górę iw dół. Od czasu do czasu zatrzymywała się, by dotknąć lepkości, która z nich sączyła się. Zbierała go na opuszkach palców, a następnie wcierała w głowę każdego kutasa. Następnie zbierała pozostałą część i wlewała ją w trzon każdego koguta. Mogła wyczuć grubą żyłę na spodzie każdego penisa.
Drobne rączki przestały pieścić jej ciało, uniosła się jakoś do pozycji prawie siedzącej, a potem poczuła, jak jakieś ciało przesuwa się pod nią. Gdy osoba ześlizgnęła się z jej stóp w kierunku jej głowy, poczuła język uderzający w szczelinę między jej pięknymi bułeczkami. Następnie palec pokryty żelem nawilżającym sondował otwór jej odbytu i zaczął go delikatnie pocierać. Heather odprężyła się… sondowanie było przyjemne, a przy każdym delikatnym pchnięciu jej mięśnie się rozluźniały. Palec się wycofał. Został zastąpiony czymś większym... kogutem.
Kogut delikatnie rozpoczął atak na jej otwór odbytu i, zajmując pozycję, wepchnął się do środka. Ponieważ Heather była tak zrelaksowana i nawilżona, a „kierowca kutasa” był delikatny, nie było żadnego bólu. W rzeczywistości Heather zaczęła uważać te ruchy za przyjemne.
W jakiś sposób łóżko zaczęło się wyginać i Heather (i facet pod nią) stwierdziła, że jej głowa jest nieco niższa niż jej stopy. Para rąk zaczęła drażnić jej sutki, a druga zaczęła powoli okrążać jej nabrzmiałe wargi pochwy, rozprowadzając własny lubrykant, bawiąc się w górę iw dół oraz wokół fałd soczystego ciała.
Ręce zatrzymały się i poczuła, jak mężczyzna ją dosiada. Pachnie wspaniale, pomyślała Heather, kiedy jego kutas zaczął się z nią droczyć. Poczuła, jak ociera się o jej dolne wargi, a potem zaczął przesuwać się tam i z powrotem po główce jej łechtaczki.
Serce Heather zaczęło walić, a ona podświadomie zaczęła zwiększać ruchy w górę iw dół, które wciąż wykonywała na dwóch kutasach, które trzymała. Poczuła, jak oboje drżą.
Nagle kutas zanurzył się w jej pochwie do końca. Mogła poczuć publiczne włosy faceta na jej dolnej części brzucha. – Już czas – usłyszała głos doktora Alana. „Uporządkujmy to. Na moje rachuby…”
"Jeden." Kutas w jej otworze odbytu wsunął się w tym samym czasie, gdy kutas w jej cipce się wysunął. "Dwa." Kutas w jej cipce wsunął się, a ten w odbycie wyciągnął. "Raz. Dwa. Raz. Dwa..."
Dwa kutasy naprzemiennie wsuwały się i wychodziły z cipki i odbytu Heather. Heather dopasowywała rytm rękoma; masturbowała dwa kutasy w pociągnięciach „Jeden, dwa”.
Heather zaczęła dyszeć. Jej klatka piersiowa falowała i zaczynała się pocić. Otworzyła szeroko usta i wzięła głęboki oddech. Zanim zdążyła je zamknąć, wszedł do nich pachnący różą kutas.
— To ja — powiedział doktor Alan. „Jeśli dobrze się teraz bawisz, Heather, jestem pewien, że będziesz wiedział, co robić. Jesteś teraz w centrum uwagi pięciu mężczyzn. Masz kutasa w cipce, a drugiego w odbycie , masz mnie w buzi i szarpiesz moich dwóch najmłodszych asystentów laboratoryjnych. Ten po twojej lewej, tak przy okazji, z naprawdę długim kutasem, ma tylko 18 lat. Uśmiecha się od ucha do ucha.
„O tak, mamy kolejną parę rąk… Mary. Będzie pracować nad twoimi piersiami. Heather nie mogła wymyślić, jak wszystko skoordynować. Jej ruchy stawały się nierówne. Zaczęła chłostać kutasa w sobie w ustach, a potem wciągnęła całą długość.Wzięła głęboki łyk i poczuła, jak dotyka jej gardła.
Heather była w morzu kogutów. Miała kurwa swoje życie. Nie było miejsca na jej ciele, które nie byłoby sondowane instrumentami miłości. Mary zaczęła pracować nad sutkami Heather, a następnie przesunęła dłonią w kierunku brzucha Heather. Zaczęła masować łechtaczkę Heather, podczas gdy kutas wchodził i wychodził z niej.
Dr Alan nadal wywoływał rytm. Nagle ciało Heather zdecydowało, że dłużej nie wytrzyma. Poczuła drżenie w jej pochwie i wyczuła, że jej łechtaczka zaraz pęknie. Miała wrażenie, że jej sutki zaraz się otworzą, a kutas w jej ustach zaczynał sączyć. Wypiła go i pozwoliła, by jej umysł się rozpuścił.
Dochodzę, pomyślała Heather, dochodzę, dochodzę. Ciało Heather zaczęło się trząść i trząść, a jej dolne wargi zacisnęły się na kutasie, który ją penetrował. Zwiększyła ruch dłoni, członek wbijający się w jej usta zaczął poruszać się szybciej, członek w jej odbycie zanurzył się głębiej, a ręce Mary na jej łechtaczce zostały zastąpione ustami.
Nagle poczuła, jak jej brzuch sam się trzęsie. Jej pochwa otwierała się i zamykała, poruszała i chwytała. Kiedy Heather krzyczała, trzy kutasy w niej wytrysnęły, obmywając ją nasieniem, a dwa kutasy, które sobie walnęła, również straciły ładunek, tryskając gorącą spermą na jej piersi.
Heather czuła, jak wewnętrzne jamy jej ciała zalewa sperma, kapie wzdłuż każdej szczeliny, a kutasy rozszerzają się i kurczą w jej wnętrzu. Heather dryfowała, dryfowała, widziała spektrum kolorów, przesiąknięta męskim aromatem, pulsująca z każdego zakończenia nerwu, palpitująca, z przyspieszonym biciem serca, zaczerwienioną piersią i niezdolnymi do skupienia oczu.
Heather straciła przytomność.
Jakiś czas później otworzyła oczy. Był tam doktor Alan, który kąpał ją swoim językiem. Podniósł wzrok, pochwycił jej wzrok i powiedział: „Ach, nie śpisz, moja droga. Jak na pierwszy raz poszło ci bardzo dobrze. Odnotowałaś 11-minutowy orgazm. Jeszcze dwie minuty i ustanowiłabyś rekord”.
- Jeszcze dwie minuty i umarłabym, Alan - powiedziała Heather. „Chyba nie mogę chodzić”.
– Tak powiedziała młoda kobieta, która była tu tuż przed tobą – powiedział z uśmiechem doktor Alan. "Jutro wraca... a ty?"
- Mogę się wprowadzić? - zapytała Heather z chytrym uśmieszkiem na twarzy.