OGLĄDAM I ROBIĘ
John czuł, że zrobił bardzo dobry interes. Kiedy wprowadził się do tego apartamentowca, spotkał się z właścicielem, rozmawiał z nim i przekonał go, aby pozwolił mu pełnić funkcję woźnego/dozorcy/zarządcy rezydenta, wykonującego wszystko, co potrzebne w budynku za 200 dolarów miesięcznego czynszu plus wydatki.
Zwykle zajmowało to mu tylko kilka godzin w miesiącu wolnego czasu, a jeśli w tym dniu musiał pracować w dzień powszedni, jego harmonogram pracy jako technika laboratoryjnego w firmie farmaceutycznej można było dostosować – większość rzeczy można było zrobić we wczesnych godzinach porannych. wieczorem lub nawet w sobotę. Mógł tam pracować o każdej porze od piątej rano do północy, sześć dni w tygodniu, o ile udało mu się przepracować 40 godzin. Prawie cała jego praca miała charakter rutynowy, a normalny czas realizacji wynosił trzy dni.
Jeśli w budynku były prowadzone jakieś poważne prace remontowe, mógł powiedzieć właścicielowi, kto może znaleźć wykonawcę, ale tak się nigdy nie stało. W ciągu ostatnich trzech lat w tym miejscu doszło tylko do jednej eksmisji i wykonano kilka prac porządkowych, gdy lokatorzy się wyprowadzali, więc wystarczyło zamiatać, wycierać i robić kopie kluczy przy wymianie zamków.
Były też dodatkowe korzyści, o których właściciel nie wiedział. Tuż przed wprowadzeniem się każdego nowego lokatora John wchodził do ich mieszkania i wymieniał żarówki na nowe, aby jedna się nie przepaliła. Właściciel nigdy nie pytał, co zrobił ze starymi, więc musi założyć, że John zrobił to, co faktycznie zrobił, czyli wykorzystał je we własnym mieszkaniu, bo nowe, których sam używał, miał nagrać. Którego nigdy nie miał; nigdy nie zabrakło mu używanych.
Luźny harmonogram pracy w firmie farmaceutycznej umożliwił kolejny zysk, a obniżka czynszu zapewniła mu dodatkową gotówkę, dzięki czemu mógł łatwiej korzystać z nieautoryzowanego sprzętu. W każdym z trzydziestu dwóch mieszkań w budynku (z wyjątkiem mieszkania Johna) John zainstalował dwie małe, drogie kamery bezpieczeństwa w kanałach wentylacyjnych. Jeden zawsze skupiał się na drzwiach prowadzących z łazienki do sypialni, a drugi wskazywał łóżko. Baterie wytrzymywały około roku i można je było odebrać jedynie na specjalnym odbiorniku oraz w obrębie apartamentowca. Każda kamera, oprócz transmisji do mieszkania Johna, mogła nagrać do sześciu godzin materiału wideo.
Nagranie można było przeglądać z dużą prędkością za pomocą sygnału i w ten sam sposób można było wyłączyć kamerę.
Żywotność baterii prawie nie miała znaczenia, ponieważ John zwykle wyjmował aparat po miesiącu, jeśli w mieszkaniu z nowym lokatorem nie było nic wartego obejrzenia.
Razem z mężczyzną w 3-B John przeszedł przez dwie baterie i pracował nad trzecią. Ten mężczyzna w ciągu trzydziestu miesięcy wprowadził do swojego mieszkania i do łóżka sześć różnych kobiet i z radością trzymał włączone światło. John miał godziny nagrań z tego mieszkania.
Ale teraz jego zainteresowanie skupiało się na kamerze w 4-C, gdzie właśnie wprowadziła się młoda kobieta o imieniu Janice Gray. Poznał ją, dał jej swój numer telefonu, gdyby miała jakieś problemy, i powiedział jej, że może też zostawić wiadomość notatka pod jego drzwiami. I mimo wszystko bardzo się starał uświadomić jej, że bycie dozorcą to praca na pół etatu, a jego prawdziwa praca jest ważniejsza.
Z dokumentów, które przechodziły przez jego ręce, wiedział, że Janice ma dwadzieścia lat, nocami studiuje, a za dnia zajmuje się wprowadzaniem danych, jest samotna i właśnie wyprowadza się z domu. Z drugiej strony patrząc na nią wiedział, że była wysoką, smukłą blondynką o dużych niebieskich oczach.
Z maleńkiego aparatu wiedział, że jest najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widział. Widział ją wychodzącą z łazienki, nagą, z wyjątkiem ręcznika, a ręcznik ten oczywiście przesuwał się z jednego miejsca na drugie na jej ciele, więc mógł to wszystko zobaczyć.
Z drugiej kamery wiedział, że lubiła przesiadywać na łóżku w krótkiej, prześwitującej koszuli nocnej i wieczorem oglądać telewizję. Jedynym mężczyzną, który kiedykolwiek wszedł do jej mieszkania, był kilka lat młodszy od niej i najwyraźniej był to jej brat, i to dopiero wtedy, gdy wprowadziła się po raz pierwszy. Jedyną kobietą była jej matka.
Pomiędzy pracą a zajęciami miała czas na randki z mężczyznami, ale żaden nie zapukał do jej drzwi. Jednak kamera ustawiona na jej łóżku wyraźnie i często pokazywała, że się masturbowała i krzyczała, kiedy to robiła.
John obserwował ją przez dwa miesiące i w tym czasie korzystał z okazji, aby z nią porozmawiać. Na początku była wobec niego nieufna i zgodziła się na kolację dopiero za trzecim razem, gdy poprosił. Tam dowiedział się, że tak naprawdę rzadko się spotykała, odkładając to przynajmniej do czasu, aż za dwa lata uzyska stopień naukowy.
Dowiedział się również, że bardzo rzadko się spotykała, nawet gdy była w szkole średniej, i zgodziła się umówić z Johnem tylko dlatego, że nie wydawał się drapieżny. Uśmiechnął się na to.
Pod koniec dwóch miesięcy, biorąc pod uwagę harmonogram jej zajęć i ustalając, że będą to wtorkowe wieczory, użył swojego klucza, aby wejść do jej mieszkania. Poszedł do jej łazienki, zdjął pokrywkę ze zbiornika toalety i palcami zagiął dźwignię od wewnątrz.
Tak jak było teraz, woda w tej toalecie będzie płynęła nieprzerwanie, dopóki ta część nie zostanie wymieniona lub nie przywróci jej kształtu. I był pewien, że Janice nie będzie miała wystarczającej wiedzy na temat takich rzeczy, aby sama odchylić tę dźwignię.
Zaledwie kilka dni później na jego automatycznej sekretarce pojawiła się wiadomość od Janice i tutaj pojawiła się jego codzienna praca.
W firmie farmaceutycznej, dla której pracował, było bardzo niewiele leków, za które w przypadku ich kradzieży i sprzedaży groziło zwolnienie, a następnie aresztowanie. Istniała większa liczba narkotyków, za które groziłoby zwolnieniem, gdyby okazało się, że je ukradł i sam zażył.
Ale były też takie, które, choć być może nie były dostępne bez recepty, nie stanowiły większego problemu, aby pozostawić je tam, gdzie pracownik mógł dostać się do surowców. Sygnały ostrzegawcze nadal by się wyświetlały, być może, gdyby brakowało stu dawek, ale jeśli substancja czynna jest mierzona w miligramach – tuzin tabletek może ważyć uncję, ale zawierać pół grama czegokolwiek innego niż wypełniacz, a gram to jeden… trzydziesta uncji.
To jest odkurzanie na dwóch palcach.
Narkotyk to jedno, „wyższy” to drugie, ale – środek uspokajający i nasenny? Żaden przestępca tego nie chce. Albo nie taki, jakiego się szuka.
John rozmawiał z Janice tydzień lub dwa wcześniej i obiecał pożyczyć jej stary esej napisany w formie małej książeczki – stary, ale nie mający realnej wartości w przeliczeniu na pieniądze – który ją zainteresuje.
Umówił się, że wpadnie do Janice i naprawi jej toaletę w piątek wieczorem, kiedy nie będzie miała zajęć. Powiedział, że przyniesie małą książeczkę.
Nie usiadł, żeby przynieść też małą tackę z dwiema filiżankami, zawierającą, jak jej powiedział, mieszankę herbat ziołowych (kolejne jej zainteresowanie). Jego opis był dokładny, jeśli chodzi o jego puchar; jej miało sekretny składnik.
Kiedy zobaczył, że podnosi filiżankę i zaczyna popijać, wszedł do jej łazienki. Naprawa zajęła dwadzieścia sekund, ale jemu zajęło to dwie minuty. Zanim do niej dołączył, jej filiżanka była w połowie wypita.
Podczas rozmowy Janice przeglądała książeczkę, ale wkrótce ją odłożyła i ziewnęła.
„No cóż, to był dla ciebie długi tydzień” – powiedział. – Powinienem wkrótce iść i dać ci odpocząć.
Skinęła głową.
„Kiedy wyjdę, będziesz chciała się przebrać w koszulę nocną. Może tę jasnożółtą, wyglądasz w niej bardzo ładnie”.
Uśmiechnęła się na tę myśl.
„Jeśli dotkniesz się przed zaśnięciem, pomyślisz o mnie i będziesz żałować, że wciąż tam jestem, w twoim łóżku i kochając się z tobą, na tobie i przez całą drogę. Może będziesz śnić, że to robię To."
Na tę sugestię jej usta lekko się otworzyły.
„Teraz cię opuszczę. Będziesz miał ochotę pocałować mnie na dobranoc, ale zrezygnujesz. Ale pokusa pozostanie. Dobranoc”.
Spojrzała na niego, a on dostrzegł jej niezdecydowanie, gdy wyszedł z tacą i zamknął drzwi.
Piętnaście czy dwadzieścia minut później wszedł z powrotem ze swoim kluczem i znalazł ją leżącą na łóżku, ubraną w przezroczysty żółty negliż, z głową wciąż w majtkach, z palcami wciąż mokrymi, pomiędzy jawą a snem, ale z pewnością to był końcowy.
„Och… John…” powiedziała, kiedy go zobaczyła i kiedy zobaczyła, jak zdejmuje ubranie.
Jej ramiona uniosły się w jego stronę, gdy leżał obok niej. Pocałował ją i wsunął jedną rękę pod górę jej koszuli nocnej, aby przytrzymać pierś.
Wszystko, co robił, eksplorując jej ciało, wydawało jej się idealnym snem, ponieważ w ten sposób zostało do niej przefiltrowane. Całował ją głęboko, wirując językiem w jej ustach, aż jej piersi zabolały od ponownego dotknięcia; dotykał jej piersi dłońmi i ustami, aż jej wejście zapragnęło jego dotyku; jego palce przesuwały się po jej wargach sromowych, aż krzyknęła.
A kiedy zdjął jej majtki i przesunął się nad nią, dotykając jej w miejscu, w którym miał zamiar wejść w nią długimi centymetrami sztywnego mięsa, powiedziała, wciąż pewna, że śni: „Proszę, bądź delikatny, nadal jestem dziewicą, ale Tak cię chcę!”
I był delikatny, poruszał się powoli i wkrótce poczuł rozciągający się i prawie słyszalny trzask, który oznajmił, że powiedziała prawdę. Była ciasna, słodka i nieskrępowana, bo jaki jest sens powstrzymywania się od snu? Ponieważ był to sen, jej orgazmy przychodziły łatwo i trwały długo.
Tęskniła tylko za tą, której nigdy nie zaznała, a mianowicie za uczuciem, jak rozlewa się w niej gorące nasienie mężczyzny – John zdecydował, że bezpieczniej będzie tego nie robić, przynajmniej nie tym razem.
„Kiedy obudzisz się jutro rano” – powiedział przed wyjściem – „będziesz chciał to zrobić ze mną w rzeczywistości. Zdecydujesz, że czas przespać się z mężczyzną. Pójdziesz do lekarza po tabletki antykoncepcyjne. A kiedy nabiorą pełnego efektu i będziesz gotowy ofiarować się mi, zadzwonisz i powiesz mi o tym i otworzysz się na mnie w taki sposób, w jaki zechcę, tak często, jak zechcę.
Zastanawiał się, czy warto teraz trzymać kamery w tym mieszkaniu. Być może. Nastawił magnetofon na dzisiejszy wieczór, ale chciał, żeby zrobiła pewne rzeczy w ciągu mniej więcej miesiąca.
Miał taśmę wideo przedstawiającą siebie w łóżku z Janice Grey i był pewien, że potrafi rozpoznać moment i ruch, w którym odebrał jej dziewictwo. Ale nie miałby nic przeciwko spędzeniu jeszcze jednej chwili, gdy +pomyślała+, że została zdeflorowana, i jej twarz w tym momencie.
Chciał nagrać moment, kiedy Janice po raz pierwszy wzięła jego erekcję do ust i moment, kiedy wzięła jego nasienie do gardła. Chciał zachować noc, kiedy jej ciało eksplodowało pod jego językiem, gdy zapewniał jej orgazm. Pragnął chwili, w której po raz pierwszy poczuła gorącą spermę wbijającą się w jej łono. Chciał patrzeć, jak zgina jej nogi z powrotem do ramion, ze stopami na jego szyi i orze ją tak głęboko, jak tylko potrafi, podczas gdy ona jest trzymana tak mocno, jak to tylko możliwe.
To kolejna zaleta bycia menadżerem-rezydentem.