W wiosce liścia była spokojna wiosna, Orochimaru był niezwykle cichy, inne wioski wysyłały od czasu do czasu wiadomość, że wszystko jest w porządku i żadna pomoc nie jest potrzebna. Jednak w tym momencie, tak jak powiedzieliby Rock Lee i Might Guy, „te dzieciaki przeżywają wiosnę swojej młodości! Miłość! A pasja to drogi do dorosłości!” To był jeden z najbardziej prawdziwych cytatów wypowiedzianych przez Might Guya, który dokładnie opisywał, co działo się w wiosce liścia w tym czasie...
Tuż po misji, na obrzeżach wioski liścia, w przytulnej gospodzie, Naruto, Sakura i Sasuke przygotowywali się do wyjścia na kolację do lokalnego sklepu z ramenem. Cóż, Naruto i Sasuke przynajmniej Sakura miała inne plany; ale jak mogła im powiedzieć? Co mogła powiedzieć? Pomysły krążyły jej po głowie, aż w końcu zdecydowała się na ten, który jej się podobał. „No dalej, nie jestem głodny, a poza tym próbuję nowej diety, którą pokazała mi Shizune”. Szybki jak błyskawica Sasuke odpowiedział: „Ale nie jesteś gruby…” Serce Sakury zamarło. Czy... to był komplement? Zaakceptowała to i zarumieniona zachichotała. „Dzięki Sasuke, ale naprawdę powinnam to przetestować, kto wie, może będę szczuplejsza i ładniejsza!” Naruto wciąż był tym lekko wstrząśnięty, ale uśmiechnął się i zawołał przez ramię „W porządku! Do zobaczenia! Przyniosę jej ramen! Sasuke po prostu na wpół chrząknął i na wpół westchnął, po czym wyszedł.
Sakura była sama, trochę się martwiła, że mogli wrócić, ale to był nagły wypadek, tak, to było absolutnie konieczne, pomyślała. Robię to tylko dla dobra drużyny, kontynuowała i tym samym ściągnęła strój bojowy i szorty. Zaczęła grzebać w swojej torbie, szukając swojego „małego przyjaciela”, jak go nazywała… w tym momencie zauważyła również pustą butelkę Viagry w jej torbie. Miała go ze sobą na wypadek, gdyby ona i Sasuke mieli kiedyś trochę czasu dla siebie, ale kiedy robiła jakieś lekarstwo, wpadło i nieoczekiwanie wypiła je podczas swojej wcześniejszej misji. Teraz tylko w swoim koronkowym różowym staniku i majtkach, które były tego samego koloru co jej włosy, gorliwie szukała jej... „Tutaj jesteś!” Na wpół krzyknęła z radości i zwycięsko wyjęła ośmiocalowe dildo i trochę lubrykantu. Mimo że nie było ich w pobliżu, zarumieniła się, odpinając stanik i powoli ściągając majtki. Urocza mieszanka bawełny i jedwabiu została rzucona na podłogę. Lekko zanurzyła palce w słoiczku z lubrykantem i rozłożyła nogi; położyła miękkie palce na swojej cipce, która prawdopodobnie nie potrzebowała smaru i była już wystarczająco mokra. Jednak zaczęła się wycierać, stwierdzając, że prawie niemożliwe jest trzymanie się z dala od jej cipki. Nie stanowiło to jednak dla niej problemu, więc poddała się i po prostu wsunęła w siebie palce. Szybko westchnęła, ale to wcale jej nie powstrzymało ani nie spowolniło. Najpierw musiała włożyć palce, to było dla niej niesamowite, ponieważ wewnątrz niej było ciepło i mokro, ściany jej cipki zdawały się przylegać i wciągać jej palce z powrotem, prawie nie chcąc puścić. Znowu to jej nie powstrzymało ani nie spowolniło, a zamiast tego wsunęła kolejny palec. Jej cipka zacisnęła się, co tylko przyniosło Sakurze kolejny sapnięcie, gdy zwiększyła swoją prędkość. Kontynuowała przez kolejną minutę i zatrzymała się dopiero, gdy spojrzała przez łóżko na swojego „małego przyjaciela”, który wcale nie był mały, był dwudziestoma centymetrami plastikowego nieba. Sakura podniosła go, nieśmiało włożyła do ust, śniło jej się, że to był kutas Sasuke, który był zasysany jak próżnia i pokryty jej śliną. Jej język przytulił wyimaginowanego penisa Sasuke i masował go. Sakura naciskała i pchała go tak głęboko, jak tylko mogła. Po kilku chwilach wyjęła go i spojrzała w miejsce, gdzie udało jej się ssać. „Cholera” przemknęło jej przez myśl, była w stanie zmieścić się tylko w pięciu i pół cala. „Nieważne, na następnym teście wypadnę lepiej”. Zachichotała z własnego dowcipu, a następnie powoli i ostrożnie przesunęła ogromnego plastikowego penisa do swojej cipki i umieściła go tuż przy wejściu. Przez chwilę droczyła się tylko lekko naciskając i szturchając swoją cipkę. Wpuściła swojego małego przyjaciela i jęknęła głośno: „Osiem cali to co innego niż trzy palce”, pomyślała, „ale z drugiej strony, to nie jest tak, że mi się to nie podoba!” A wraz z tym wydał z siebie kolejny głośny jęk. Przez pełne piętnaście minut biła się ze sobą ze zmiennymi prędkościami, była tak blisko orgazmu! Mogła to poczuć! Ale za każdym razem, gdy była wystarczająco blisko, wydawało się, że cofa się i zaczyna się kolejna minuta walenia. Sakura powoli się zatrzymała, a następnie wyciągnęła wyimaginowanego penisa Sasuke. Nagle zdała sobie sprawę, że potrzebuje czegoś ekstra, czegoś drastycznego, co zapewni jej orgazm. W mgnieniu oka wpadła na swój pomysł. „Czym jestem zboczeńcem?” Myślała: „To dla dobra drużyny…” okłamywała samą siebie, wiedziała, że tak, zawsze chciała ich zobaczyć, nawet jeśli było tak… i na palcach przeszła do pokoju Sasuke i podniósł parę swoich bokserek. Były jasnoszare i czyste, ona z uczuciem podniecenia pobiegła z powrotem do swojego pokoju iz tym wtuliła twarz w spodnie. Czuła wstyd, ale była też podekscytowana, zapach i uczucie, wiedząc, że to sasuke, podnieciły ją nie do uwierzenia. Ponownie włożyła dildo i zaczęła pompować, jednocześnie dotykając, liżąc, a nawet wąchając bieliznę Sauske. "To jest niegrzeczne, takie złe, ale nie mogę przestać! Czuję się tak dobrze!" Czuła narastający w niej orgazm i wpadła na jeszcze jeden pomysł, który ostatecznie ją wykończy. Owinęła bokserki wokół wibratora i umieściła je w sobie. Piszczała z radości i stawała się coraz szybsza i szybsza, by mogła wybuchnąć z radości, ale na szczęście jej orgazm nadszedł. Jej własne soki spryskały łóżko i podłogę, szafę i drzwi. Wytrysnęła coś, czego nigdy wcześniej nie robiła, więc jak miała zmyć całą swoją spermę, która pomalowała ściany?