No cóż – oto wyczekiwany rozdział 14. Tym razem nie odłożyłem wszystkich tematów – mam nadzieję, że ta historia ma już trochę więcej zwolenników, a oni nie są potrzebni? Tak czy inaczej...
Rozdział 14
Paul wrócił do domu późnym popołudniem. Ray radził sobie całkiem nieźle. Pełny powrót do zdrowia zająłby mu tydzień, gdyby nie jego zdolności lykańskie, zajęłoby to trzy tygodnie. Paul miał nadzieję, że Jess radzi sobie równie dobrze jak Ray. Wszedł do domu i usłyszał Jess na górze. Wszedł po schodach, zajrzał do ich sypialni i zobaczył Jess leżącą nago, z ręką między nogami. Spojrzała na niego, a jej odpowiedź była krótka i na temat: „Pierdol mnie!” Paul patrzył na nią, gdy się rozbierał. Najwyraźniej była podniecona, ale nie spodziewał się tego, kiedy wrócił do domu. Jess pomyślała o wydarzeniach poprzedniej nocy, co rozpaliło głęboką, pierwotną pasję. Polowanie ożywia wszystkie zmysły wilka. Poprzedniego wieczoru Jess próbowała to stłumić, ale myśląc o tym teraz, w bezpiecznym domu, była gotowa to wszystko zbadać.
Paul podszedł do łóżka, a gdy to zrobił, Jess podniosła się na kolana i przyciągnęła go do siebie.
"Chcę ciebie! Chcę cię jak za pierwszym razem w stadzie, ty jako wilk, a ja jako kobieta!”
Paul był już twardy, pchnął Jess z powrotem na łóżko, a ona instynktownie przekręciła się na brzuch i podciągnęła kolana pod siebie. Obejrzała się przez ramię i patrzyła, jak Paul zmienia postać. Może nie trwało to wystarczająco długo, ale pomyślała, że bardzo podnieca, gdy to robi. Wkrótce Paul był na czworakach; jego oczy praktycznie świeciły pożądaniem swojej partnerki. Kiedy wskoczył na łóżko, jego twardy kutas był teraz czerwony i pokryty żyłkami. Jess czuła jego gorący oddech i muśnięcie futra na jej nagiej skórze. Szorstkim językiem polizał jej mokrą szczelinę. Włożył go w jej cipkę i masował bezlitośnie. Jess zagruchała, a potem jęknęła – wypychając biodra do tyłu, by spotkać się z długim językiem Paula. Zacisnęła dłonie na kołdrze. „Pierdol mnie!” Jej głos był ochrypły, gdy żądała tego, czego chciała. Paweł nie odmówił swojej partnerce jej pragnień. Dosiadł ją. Jego przednie łapy owinęły się wokół jej szczupłej talii i pod brzuchem. Jess wygięła lekko plecy; zrównał jej cipkę z kutasem Paula. Kilka pchnięć i Paul zatopił swojego kutasa w Jess. Krzyknęła tak, gdy Paul zaczął walić w swoją sukę. Jego łapy wbiły się w jej uda, gdy przyciągnął ją do siebie. Jess czuła, jak jego węzeł rośnie, a jej krew się gotuje. Mogła zmienić się w jednej chwili, ale się powstrzymała. Podobało jej się ruchanie, które zapewniał jej Paul. Paul włożył węzeł w ociekającą cipką Jess i zawył, wypluwając wilcze nasienie do jej szyjki macicy.
Chuck Connors wysiadł z samolotu na lotnisku LaGuardia i złapał taksówkę. Udał się do mieszkania służbowego, które tam utrzymuje ochrona Diamond. Był tam dopiero przez chwilę, kiedy zadzwonił jego szef, zastanawiając się, dlaczego teraz jest skłonny przyjąć tę pracę. Myślał, że nigdy nie nakłoni go do opuszczenia Chicago, bo spędził tam prawie całe życie. Pan Connors był jednak niejasny, nie podał mu wielu szczegółów – właściwie niczego innego się nie spodziewano. Powiedział, że zajmie się przygotowaniami do swojego biura i domu, a następnie omówił kilka szczegółów dotyczących biura, z którym miał się spotkać, oraz jego kontaktów, po czym odłożył słuchawkę. Chuck usiadł z powrotem na krześle. Myślał, że to jego wina, że Justin nie żyje. Wciągnął go w tę całą sprawę, wiedząc, że jest młody i niedoświadczony. Myślał, że może go poprowadzić, ale też nie spodziewał się czegoś takiego. Pomyślał o tym, jak planowali udać się do domu McCallistera i zobaczyć, co się tam dzieje. Oczywiście ta podróż nigdy się teraz nie odbędzie; Chuck Connors nie miał planów powrotu do Chicago. Ktoś będzie musiał mu wysłać pizzę od Connie, jeśli chce ją teraz.
Po rozmowie z Mikiem Eliot odłożył słuchawkę. Nie mógł powstrzymać się od myśli, jak bardzo chciał wtedy zobaczyć Beth – żałował, że nie spędziła z nim nocy. Zadzwonił do niej i nie otrzymał odpowiedzi. Zadzwonił do jej pracy, ale ona też nie poszła do biura. Po poprzedniej nocy był zmartwiony. Wiedział, że Mike powiedziałby mu, gdyby coś jej się stało, ale nie mógł powstrzymać myśli od błądzenia. Szybko się ubrał i wskoczył do samochodu, chciał porozmawiać z Beth. Wiedział, że nie może jej powiedzieć wszystkiego, ale samo posiadanie kogoś teraz byłoby ulgą. Nie jechał lekkomyślnie, ale z determinacją. Kiedy wjechał na podjazd, przyszło mu do głowy, że nie był w domu Beth. Podszedł do drzwi i zapukał głośno i mocno, jakby był policjantem. Nie otrzymał odpowiedzi. Spróbował nacisnąć klamkę, ale była zamknięta. Znów walił w drzwi, dzwonił, w końcu w drzwiach pojawiła się Beth. Była wściekła, gdy otwierała drzwi, a potem zobaczyła, że to Eliot. Jej zachowanie zmieniło się, jakby przekręciła przełącznik,
„Cze… Co tu robicie?”
Eliot był zdenerwowany i trochę zdyszany. „Martwiłem się o ciebie. Coś wydarzyło się ostatniej nocy i…”
Beth przerwała mu, gdy łapał oddech. Nie miała włączonego telewizora ani nie czytała gazety, najwyraźniej leżącej na jej werandzie i była ciekawa, dlaczego Eliot też był na jej werandzie. Położył jej rękę na ramieniu, przytulił, a potem pochylił się, chwycił gazetę i wszedł do jej domu. Nie został dokładnie zaproszony, ale czy miała zamiar powiedzieć – nie wolno ci tu wchodzić? Czy miała coś do ukrycia? Jakiś powód, dla którego nie mógł być w jej domu? Czy był to inny mężczyzna, czy coś innego? Beth odwróciła się, gdy Eliot wszedł, prawie chciała go zatrzymać, ale w jej głowie pojawiały się te same pytania: co powiedziałby Eliot, gdyby to zrobiła? Eliot zatrzymał się, żeby rozejrzeć się po pomieszczeniu, gdy znalazł się w środku. Było ładnie urządzone, wszystko zaprojektowane według własnego projektu. Beth najwyraźniej radziła sobie przez te lata dobrze. Już miał odejść kawałek dalej, gdy mu przerwała:
„Może usiądziesz, a ja coś ubiorę, a potem pójdziemy na brunch i porozmawiamy o tym, co cię tak zdenerwowało dzisiejszego ranka?”
Eliot zgodził się i usiadł na sofie. Nie wyglądało na to, żeby ktokolwiek kiedykolwiek siedział na tej sofie od dnia, w którym została dostarczona. Potem pomyślał: Beth była ubrana, dlaczego miałaby się przebierać? Wstał i zszedł kilka stopni w dół do sąsiedniego pokoju. Dom był większy w środku, niż wydawało się na zewnątrz. Spojrzał na korytarz i prawie zawołał Beth, po czym się powstrzymał. Szedł korytarzem, pokój gościnny znajdował się w pierwszych drzwiach, a łazienka w następnych. Obok znajdowała się sypialnia Beth; nie było jej w tym, choć się przebierała. Dotarł do ostatnich drzwi, były zamknięte, ale nie zatrzaśnięte. Nacisnął je lekko, cicho i zajrzał do środka. Po tym co zobaczył, pchnął drzwi na oścież.
„Co ty kurwa robisz?!”
Eliot nie mógł w to uwierzyć, a Beth stała i nie wiedziała, co powiedzieć. Miała w domu laboratorium. Całą pracę, którą wykonali, powieliła, a zrobiła coś gorszego; posunęła się dalej w swoich ustaleniach. Kiedy pracowała nad zorganizowaniem wyjazdu i wyjazdu z Eliotem, wszystko było jawne. Na jednym ze stołów leżało dziecko z probówki, dziecko Tommy'ego i Susan. Beth próbowała wszystko wyjaśnić Eliotowi, jak to może zmienić wszystko dla nich i dla świata. Wiedza medyczna, którą można zdobyć i możliwości wyleczenia przeziębienia i raka; pomyśl, co mogliby zrobić z regeneracyjnymi właściwościami wilkołaka! Kontynuowała, mówiąc, że z pewnością doprowadzi to do Nagrody Nobla dla nich obojga.
Eliot nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Nie był w tym dla własnego zysku i chwały. Nie próbował sprzedać Mike'a, Jeana i stada. Złożył tę samą przysięgę, co Beth, że będzie pomagać ludziom – wyglądało na to, że zapomniała o swojej przysiędze. Robił to ze względu na Katarinę i obietnicę, którą jej złożył. Kiedy próbował powiedzieć to wszystko Beth, zadrwiła, gdy wspomniał o imieniu Katarina. Spojrzał na nią pytająco, a ona wyjaśniła mu, co wie o Katarinie. Miała złamane serce, kiedy się rozstali. Chociaż była to coś, na co zdecydowali, w głębi serca wiedziała, że Eliot do niej wróci i że będą razem; tak było, dopóki na scenie nie pojawiła się ta suka z Rosji. Beth stała się tak zazdrosna, że nawet poszła za nimi do domku, który mieli rodzice Eliota w Montanie. Zabrał ją tam także kilka razy. To tam poznała sekret Katariny i nie mogła w to uwierzyć, kiedy go zobaczyła.
"Wiedziałaś! Wiedziałeś przez cały czas!” Eliot nie mógł w to uwierzyć, wypowiadając te słowa. Wrócił myślami do chwili, gdy po raz pierwszy zwrócił się do niej o pomoc. Coś było inaczej. Wyglądała na zszokowaną, ale tak nie było. Wtedy o tym nie myślał, ale teraz wszystko nabrało sensu. Zapytał ją, jak może to zrobić, a ona mu wszystko opowiedziała. O tym ostatnim weekendzie i o tym, jak znowu za nimi podążała. Pojechała do najbliższego miasta i wypiła kilka drinków. Spotkała tam mężczyznę i zaczęli rozmawiać. Kiedy pili, Beth wpadła na pewien pomysł. Opowiedziała mężczyźnie o swojej chatce i o problemie z wilkiem. Nieznajomy powiedział jej, że nie może nic zrobić w sprawie wilka, ponieważ są one chronione. Jednak Beth przyszła do niego i obiecała wszystko, co przyszło mu do głowy. Kiedy się całowali, zgodził się i wyszli razem. Poszli do „jej” chaty i wtedy ukrywając się w zaroślach mężczyzna zobaczył wilka. Przyciągnął wzrok i strzelił. Potem zobaczył, jak wilk zmienia się z powrotem w osobę, z powrotem w Katarinę. Kiedy myśliwy się odwrócił, Beth nie było gdzie znaleźć. Myślała, że gdy Katarina usunie się z drogi, wrócą do siebie. Nie wiedziała, jaką obietnicę jej złożył i że spędzi całe życie, próbując jej to wynagrodzić. Myśliwy został oskarżony o morderstwo i uznany za pijanego z powodu bredzenia kobiety będącej wilkiem. Beth nigdy nikomu o tym nie powiedziała ani słowa, nigdy więcej się tam nie pojawiła i nie pozwoliła, by mężczyzna był ścigany.
Eliot wybiegł z pokoju, a Beth poszła za nim. Chwycił gazetę i odwrócił się. Złapał Beth za gardło i przycisnął ją do ściany. Na próżno walczyła z nim.
"Zobacz! Oto, co z wami zrobią, gdy się o tym dowiedzą!”
Podsunął jej gazetę przed twarzą, a ona przeczytała nagłówki i zobaczyła zdjęcia. Nigdy nie zastanawiała się, co by się stało, gdyby ktoś ją odkrył. Po usłyszeniu o Katarinie Eliot nie czuł już współczucia dla Beth McCallister.
„Zamierzasz wszystko zniszczyć! Jeśli nie i stado nie zaopiekuje się tobą, dokonam zmiany i zrobię to sam, rozumiesz?!
Beth skinęła głową, trzymając rękę na gardle. Eliot puścił ją i wrócił do pokoju. Słyszała tłuczone szkło i wiedziała, że pierwszą rzeczą, która odeszła, było dziecko, które stworzyła. Jedyną pociechą, jaką Eliot czerpał z tego wszystkiego, była świadomość, że Tommy i Susan mogą teraz mieć dziecko. Zaczął krążyć po pokoju, gdy weszła Beth. Powiedział jej, że wszystkie jej pliki również mają zostać zniszczone… a także wszystkie jej kopie zapasowe.
Resztę dnia spędzili niszcząc wszystko w jej domu, a potem poszli do jej pracy i tam zrobili to samo. Kiedy skończyli, Eliot powiedział jej, że wymyśli coś, co powie watasze i będzie wiarygodne, wyjaśniając, dlaczego nie są już razem. Beth była gotowa coś powiedzieć i tym razem Eliot jej przerwał,
„Nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj i nic mi nie mów! Jestem pewien, że znajdziesz drogę do domu. Lepiej miej nadzieję, że nigdy nie będziesz poprawiać swoich testów!”
Po tych słowach Eliot odwrócił się i odszedł. Czuł się jak każdy inny, wykorzystany i zdradzony, i wiedział, że gdyby nie Beth, on i Katarina najprawdopodobniej byliby razem. Nie mógł uwierzyć, że zakochał się w kimś, kto służył tylko sobie i nie troszczył się o innych, i że zakochał się w niej dwukrotnie. Beth stała na schodach swojej pracy. Wiele lat temu wiedziała, że jeśli kiedykolwiek będzie miała szansę wykorzystać wilkołaka, którego znalazła, będzie musiała ponownie mieć w swoim życiu Eliota Crane'a. Podobała jej się ta myśl, ale nie liczyła, że sprawy potoczą się w ten sposób. Weszła do środka i zadzwoniła po taksówkę. Po powrocie do domu zaczęła sprzątać roztrzaskane pozostałości pracy, w której otrzymała Nagrodę Nobla. Zastanawiała się także, czy Eliot powie coś watasze, gdy trochę się nad tym zastanowi.
Paul i Jess spędzili resztę popołudnia i wieczoru, ruchając się w każdej możliwej pozycji i kombinacji. Nie mieli pojęcia, co dzieje się w całym mieście. Tommy i Susan robili prawie to samo. Słyszeli wycie wcześniej tego dnia, a kiedy Paul i Jess nie odbierali telefonu, wiedzieli, co się dzieje. Byli pobudzeni wieczornymi wydarzeniami i w pełni korzystali z pośpiechu. Tylko Mike i Jean nie wzięli udziału. Mike przeglądał wszystko, upewniając się, że wszyscy są bezpieczni i że wszystko jest w porządku. Miał też nadzieję, że Beth i Eliot uda się naprawić sytuację Tommy’ego i Susan. Podobnie jak Paul i Jess – nie miał pojęcia, co wydarzyło się po drugiej stronie miasta.
Cóż, wszystko tam jest. Próbowałem umieścić tam mały seks dla nas wszystkich, zboczeńców – zacząłem gorąco i parno. Jak zawsze – jeśli dotarłeś do tego miejsca, poświęć kilka sekund i naciśnij przycisk „tak” lub „nie”. Jeśli chcesz zostawić komentarz, to też świetnie!