Sandy była po trzydziestce, kiedy wraz z mężem postanowili to zakończyć. Byli w dość spokojnym i nieciekawym małżeństwie przez około sześć lat i najwyraźniej nadszedł czas na zmianę. Co zaskakujące, nie była tak naprawdę zerwana z powodu opuszczenia związku, tylko trochę rozczarowana i zadowolona, że ruszyła dalej. Kiedy decyzja została podjęta, Sandy zadzwoniła do swojej siostry, Pauli, aby zobaczyć, czy mogłaby zostać z nią i jej mężem przez jakiś czas… przynajmniej do czasu, gdy Sandy odzyska swoje „samotne” nogi.
Paula była o rok starsza od Sandy i były niesamowicie do siebie podobne… w rzeczywistości jako dzieci ludzie często mieli problem z ich rozróżnieniem. Kiedy dorosły, były nawet do siebie podobne fizycznie. Obie były atrakcyjnymi brunetkami, o jasnobrązowych oczach i zgrabnych figurach podkreślonych dużymi, naturalnymi piersiami. Żartowali sobie, jakie to szczęście, że odziedziczyli naturalne zdolności po matce, co doprowadziło do wielu poszukiwań między nimi, a także do wielkiej popularności wśród miejscowych chłopców. Mimo to… dorastanie w małym, wiejskim miasteczku sprawiło, że jako dzieci byli nieco odizolowani, co sprawiło, że stali się sobie niezwykle bliscy. Tak więc, zgodnie z oczekiwaniami, prośba Sandy została spełniona: „Oczywiście… zostań tak długo, jak chcesz!”
– Myślisz, że twój mąż nie miałby nic przeciwko? — spytał Sandy.
„Tak, prawdopodobnie… poczuje, że to krępuje jego styl, ale przejdzie mu”.
Kiedy Sandy przyjechała w następną sobotę, Paula otworzyła drzwi na jej pukanie i wymieniły pocałunki i ciepły uścisk. Paula zabrała siostrę na górę do drugiej sypialni i pomogła jej się rozpakować, po czym zaproponowała, żeby wzięła prysznic, żeby się zrelaksować, na co Sandy chętnie się zgodziła.
Kilka minut po tym, jak Sandy rozebrała się i weszła pod strumień gorącej wody, usłyszała, jak drzwi do łazienki się otwierają, a przez parę zaparowującą szklane ściany kabiny prysznicowej zobaczyła, jak jej siostra wchodzi w krótkim frotowym szlafroku. Paula rzuciła szlafrok na podłogę i otworzyła drzwi do kabiny prysznicowej, dołączając do Sandy pod gorącą wodą. Sandy uśmiechnęła się do swojej siostry, żartobliwie uszczypnęła każdy z jej sutków, po czym przyciągnęła ją do ciasnego uścisku, podczas gdy gorąca woda odgrywała lekkie staccato na ich skórze. Po kilku sekundach Paula zerwała uścisk, odwróciła Sandy od siebie, tak że oboje byli zwróceni w tym samym kierunku, i sięgnęła dookoła, by masować jej piersi od tyłu, składając małe pocałunki na jej szyi i ramieniu.
Sandy mruknęła: „Miałam nadzieję, że do mnie dołączysz. Minęło tak dużo czasu, odkąd musieliśmy to zrobić.
Paula skinęła głową, mówiąc: „Wiem… nie od czasu ostatniej wizyty z mężem”.
Sandy uśmiechnęła się i powiedziała przez ramię: „Masz na myśli„ byłego męża ”…”
Paula roześmiała się, mocno ścisnęła oba cycki Sandy i powiedziała: „Oczywiście… były mąż… teraz po prostu zrelaksuj się, podczas gdy ja sprawię, że poczujesz się jak w domu”.
Paula chwyciła mydło i zaczęła mydlić cycki Sandy, unosząc i ściskając ciało, a następnie delikatnie szczypała każdy ze sztywniejących sutków. Jedną ręką wciąż pieszcząc jej cycki, Paula wsunęła drugą wzdłuż brzucha Sandy i między jej nogi. Zaczęła delikatnie pocierać i poprawiać swoją łechtaczkę, od czasu do czasu przesuwając dwoma palcami po wargach sromowych, a następnie wsuwając je do iz pochwy, zanim ponownie skupiła się na pulsującej łechtaczce.
Sandy zamknęła oczy i oparła głowę o miękkie cycki Pauli, jęcząc i mrucząc, podczas gdy Paula pieściła i pocierała. Po kilku minutach stymulacji łechtaczki i sutków Sandy, Paula uniosła jedną z nóg Sandy i położyła stopę na grzbiecie wzdłuż ściany prysznica… rozkładając nogi i odsłaniając ogoloną cipkę. Wciąż jedną ręką bawiąc się namydlonymi cyckami Sandy, Paula drugą ręką chwyciła ręczną głowicę prysznicową… przekręciła ją na „pulsującą”… i wycelowała w nabrzmiałą, nagą łechtaczkę Sandy.
„O mój Boże, Paula…. to fantastyczne uczucie….hmmmmm…aaahhhh… właśnie tam….tak…..hmmmmm….cholera, to było zbyt długo…..aaaahhhhhh….”
Paula uśmiechnęła się i szepnęła jej do ucha: „Po prostu ciesz się tym, siostrzyczko… zasługujesz na odrobinę przyjemności po tym wszystkim, z czym ostatnio miałaś do czynienia”.
Sandy lekko zakołysała biodrami, opierając się strumieniom wody z prysznica, sięgnęła za siebie, by ścisnąć policzki Pauli i wymamrotała: „O cholera… Dojdę… hmmm… tak… właśnie tam…. tak po prostu….hmmmm….tutaj…to…spuszcza…..aaaaaahhhhhh…..aaaaahhhhhh….Boże, tak….aaaaahhhh.”
Sandy rozkoszowała się swoim orgazmem przez kilka minut, po czym wzięła od Pauli słuchawkę prysznicową i odłożyła ją na słupek. Odwróciła się, otoczyła ramionami talię Pauli, chwytając i ściskając oba pośladki, jednocześnie całując ją lekko w usta i dziękując jej za orgazm… i za to, że pozwoliła jej zostać z nimi przez chwilę.
Paula odwzajemniła pocałunek i powiedziała: „Zawsze jesteś mile widziana, siostro. Teraz prawdopodobnie powinniśmy skończyć brać prysznic, zanim Ken wróci z golfa.
Kiedy Ken wrócił do domu, siostry były w kuchni przygotowując obiad. Wszedł, pocałował Paulę, po czym powitał Sandy pobieżnym uściskiem. „Hej, Sandy… jak się masz?” Następnie, zerkając na żonę i wymuszając uśmiech, dodał: „Cieszymy się, że tu jesteś… czuj się jak w domu”.
„Dzięki, Ken. Dobrze tu być”. Mrugając lekko do swojej siostry, dodała: „Paula już sprawiła, że poczułam się wyjątkowo mile widziana… i to naprawdę miło z waszej strony, że ugościliście mnie na chwilę”.
"Bez problemu." Następnie zwracając się do Pauli, powiedział: „Pobiegnę na górę, żeby wziąć szybki prysznic przed kolacją”.
Gdy Ken wspinał się po schodach, zrzucając po drodze ubranie, Paula pochyliła się i szepnęła do Sandy: „Pójdę, żeby on też poczuł się bardzo mile widziany”.
Oboje zaśmiali się, gdy Paula pospiesznie wyszła z kuchni i weszła po schodach, by dołączyć do Kena pod prysznicem.
Kiedy Ken używał mydła, które pieniło się w jego klatce piersiowej, Paula weszła do łazienki i otworzyła drzwi prysznica. „Pomyślałem, że przyda ci się towarzystwo…”
Ken uśmiechnął się i powiedział: „Założę się… chodź tutaj”, kiedy wyciągnął rękę i chwycił obie kołyszące się piersi Pauli i zaczął je ściskać i żartobliwie uderzać. Paula stanęła przed Kenem, aby mógł bawić się jej cyckami, podczas gdy ona sięgnęła między nie i zaczęła gładzić jego rosnącego penisa, czując, jak rośnie w jej dłoniach do pełnych 8 cali. Cipka Pauli była już mokra po jej wcześniejszym prysznicu z Sandy, więc była całkowicie nasmarowana i gotowa, kiedy Ken obrócił ją twarzą do ściany, chwycił trzon swojego penisa i wepchnął w nią bulwiastą główkę od tyłu.
Paula chrząknęła, po czym zamknęła oczy i jęknęła, kołysząc biodrami do tyłu przy każdym pchnięciu Kena do przodu. Wyciągnęła ręce, by oprzeć się o szklaną ścianę prysznica… pozycja, którą Ken uwielbiał, ponieważ sprawiała, że jej ciężkie piersi kołysały się i podskakiwały pod nią, pozwalając mu sięgnąć i chwycić je, gdy walił swoim sztywnym kutasem wchodzić i wychodzić z jej cipy jak tłok.
Paula wzięła ręczną głowicę prysznicową, przestawiła ją na „pulsację” i spryskała swoją pulsującą łechtaczkę wodą, podczas gdy Ken kontynuował wbijanie sztywnym prętem coraz głębiej w jej cipkę. Nie trwało długo, zanim strumienie wody spełniły swoje zadanie, powodując intensywny, mrowiący orgazm, który przeszedł przez ciało Pauli od łechtaczki po sutek niczym fala przypływu. Paula jęknęła i mocno wepchnęła swój tyłek w pachwinę Kena, biorąc jego penisa tak głęboko, jak to tylko możliwe, do jej pochwy, podczas gdy ona wiła się i rozkoszowała swoim orgazmem.
„Uhnnnnn….uhnnnnn…. Och, kurwa, Ken…. to jest takie dobre……aaaahhhhh…..tak……ohhhhhhh… Boże, to jest dobre……aaaahhhhh…”
Ken zawsze stawał się bardziej podniecony, gdy słyszał, jak Paula spuszcza się, aw odpowiedzi puszczał jej cycki, chwytał za biodra i zwiększał tempo, wsuwając i wysuwając swojego twardego jak skała kutasa z jej cipki jak młot pneumatyczny. Nie zajęło mu dużo czasu, zanim zamknął oczy i odrzucił głowę do tyłu, uderzając biodrami do przodu i wysadzając linę za liną gorącego, kremowego wytrysku głęboko w cipkę Pauli. Wsuwał i wysuwał swojego penisa z jej cipki, aż w końcu skończył spuszczać się, po czym oparł się o jej plecy i sięgnął, by masować jej zwisające cycki, gdy jego zmiękczający kutas wyślizgnął się spomiędzy jej nóg.
Po złapaniu oddechu skończyli się myć, a Paula zwróciła szczególną uwagę na namydlenie i głaskanie zwiotczałego penisa Kena, mówiąc: „Dzięki, że pozwoliłeś Sandy zostać z nami przez jakiś czas. Nie wiem, jak długo to potrwa, ale wiem, że ona to docenia.
Ken był w dobrym nastroju… zwłaszcza, gdy Paula pieściła jego penisa… i powiedział: „Nie ma problemu, Paula… lubię ją… mam tylko nadzieję, że nie na długo… znasz mnie, lubię swoją przestrzeń”.
Paula jeszcze trochę bawiła się czubkiem jego penisa, pocałowała go głęboko i powiedziała: „Zobaczymy…”. Potem spłukały się i wyszły spod prysznica, żeby się wysuszyć.
W następny poniedziałek Paula i Sandy wstały wcześnie i wypiły filiżankę kawy w kuchni, zanim Paula wyszła do biura. Sandy wciąż siedziała przy kuchennym stole z kawą, kiedy Ken wstał i wszedł do środka, ubrany w szlafrok do kolan, luźno przewiązany w talii. Ponieważ Ken był niezależnym doradcą finansowym, zwykle pracował w domu i wstawał rano po wyjściu Pauli.
Kiedy Ken nalewał sobie filiżankę kawy, Sandy widział, jak od czasu do czasu otwierają się klapy jego szaty, dając jasno do zrozumienia, że nie ma nic pod spodem. Widziała jego zwiotczałego penisa zwisającego między jego nogami… jego główka w kształcie grzyba uderzała o jego udo, gdy poruszał się po kuchni.
Ken podszedł do Sandy'ego, który siedział przy stole, jego szlafrok wisiał niepewnie zapięty, popijając kawę z kubka.
Między łykami powiedział: „Dzień dobry, Sandy… jak się spało?”
Sandy uśmiechnęła się i powiedziała: „Dobrze, Ken… dziękuję, że pytasz”.
Zerknęła na otwór w jego szlafroku, a potem z powrotem na jego oczy i powiedziała: – Rozumiem, że nie jesteś przyzwyczajony do gości w kuchni, kiedy dostajesz poranną kawę, co?
Zobaczył, dokąd uciekają jej oczy, roześmiał się i powiedział: „Przepraszam, Sandy… Chyba nie. Kiedy jestem tylko Paula i ja, naprawdę nigdy o tym nie myślę”.
Ken zaczął robić lepszą robotę, zamykając klapy swojej szaty, ale Sandy zatrzymała go i sięgnęła między otwór, by wziąć w dłoń jego kołyszącego się penisa. Jej dłoń była ciepła od trzymania parującego kubka z kawą, a po jego cichym jęku mogła wywnioskować, że Kenowi podobało się uczucie na jego penisie.
Spojrzała z uznaniem na jego grubego penisa udrapowanego na jej dłoni, a potem spojrzała mu w oczy i powiedziała: „Nie musisz zmieniać dla mnie swojego porannego rytuału”.
Spojrzała z powrotem na jego kutasa, zaczęła powoli gładzić go dłonią i powiedziała: „Właściwie, mój były mąż i ja nie byliśmy intymni od lat… na długo przed ostatecznym rozwodem… miło znowu zobaczyć nagiego… i raczej imponującego… penisa rano”.
Sandy przyciągnęła czubek penisa Kena do swoich ust, mrucząc: „Nie mogę ci powiedzieć, jak bardzo doceniam to, że pozwoliłeś mi zostać z tobą i Paulą… ale może ci pokażę”.
Wessała penisa Kena do ust i zaczęła go ssać, używając języka do pocierania dolnej części głowy, podczas gdy jedną ręką gładziła długość jego penisa. Drugą ręką trzymała kubek z kawą i mniej więcej co minutę wyciągała rosnący penis Kena z ust i pompowała go wolną ręką, jednocześnie pociągając łyk kawy z kubka.
Ken był zaskoczony… i oniemiały… nie poruszył się, odkąd Sandy po raz pierwszy złapała jego schlonga. Zdał sobie sprawę, że raczej sprawia mu to przyjemność. Wymamrotał: „Ale… co z Paulą?”
Sandy uśmiechnęła się do niego, jego rosnąca erekcja wślizgnęła się i wysunęła z jej ust, po czym wyciągnęła ją z „plapem” i powiedziała: „Nie martw się tym… zawsze dzieliliśmy się wszystkim”, po czym owinęła ją usta z powrotem wokół sztywnego pręta i wznowił ssanie.
Więc Ken stał tam… nic nie mówiąc… z rozpiętą szatą i jedną ręką na biodrze. Kontynuował popijanie kawy ze swojego kubka, podczas gdy Sandy siedziała przy kuchennym stole, kołysząc głową tam iz powrotem na jego w pełni wyprostowanym kutasie.
Nie trwało długo, zanim oddech Kena stał się szybki i zaczął kołysać biodrami w pompującej pięści Sandy i jej ciepłych, mokrych ustach. Nagle zamknął oczy, chrząknął i wystrzelił ogromny ładunek spermy w tył gardła Sandy, prawie rozlewając przy tym swoją kawę. Sandy połknęła cały ładunek, a następnie ssała i szarpała jego penisa, aż wyciągnęła kilka ostatnich kropli spermy z jego worka z orzechami i zlizała je z czubka jego penisa.
Łapiąc oddech, Ken uśmiechnął się i wyjąkał: „O mój Boże, Sandy… to było niesamowite! Cóż za fantastyczny sposób na delektowanie się poranną filiżanką kawy”.
Sandy lizała i ssała lśniący trzonek Kena, aż był czysty, a następnie delikatnie gładziła go dłonią, patrząc mu w twarz i mówiąc: „To była dla mnie przyjemność, Ken… Naprawdę chciałam, żebyś wiedział, jak bardzo to doceniam”. wasza hojność”.
Ken roześmiał się i powiedział: „Ciebie? Cała przyjemność po mojej stronie! Jeśli tak planujesz codziennie delektować się naszą poranną kawą, możesz zostać tak długo, jak tylko zechcesz.”
Sandy uśmiechnęła się i powiedziała: „Zdecydowanie możemy to robić każdego ranka, jeśli chcesz”.