Trzcina
„POMÓŻ MI KTOŚ POMOŻE PROSZĘ!!!” – wrzasnęła młoda kobieta, która została wciągnięta przez frontowe drzwi przez uśmiechniętego Jacksona. Trzymał ją za kołnierz, gdy wszyscy w barze śmiali się i uśmiechali do żałosnej kobiety.
Była atrakcyjna, miała farbowane blond włosy obcięte w niechlujnego boba i ogromne brązowe oczy. Miała na sobie coś w rodzaju munduru, ale był tak podarty, że nikt nie mógł dokładnie odczytać, co było na nim napisane.
Spanikowała, rozglądając się po pokoju po wszystkich, mając nadzieję, że ktoś ją uratuje. Ale nikogo to nie obchodziło.
Kilku większych facetów grało w rzutki w pobliżu baru. Gabriel będąc największym, oczywiście wygrywał. Inni się go bali. Jego kumpel Grant uśmiechał się i klepał go po ramieniu, gdy dostał kolejny strzał w dziesiątkę; 15 z rzędu. Ale to nie było niezwykłe; ponieważ nasz cel jest znacznie dokładniejszy niż u śmiertelnika.
„P-PROSZĘ!” – wrzasnęła kobieta, gdy Jackson rzucił ją na środek pokoju. Był oświetlony przyćmionym czerwonym paskiem świateł, co nadawało mu dymny, mroczny, zmysłowy charakter. Chyba akurat.
„Zamknij się suko”. Jackson powiedział jej, chwytając jej tanie trampki i ściągając je.
Wrzucił je do ognia, który płonął w kącie, z nieskazitelną celnością. Zaczęli dymić, powoli płonąc, a następnie zamieniając się w popiół.
Widziałem teraz jej odznakę, Brook. Miała na imię Brook. To była odznaka pielęgniarki, a kiedy przyjrzałam się jej bliżej, zdałam sobie sprawę, że jej mundur to podarty fartuch. Jackson bardzo ją poszarpał, na jej nogach i ramionach były duże ślady zadrapań, przez które sączyła się krew. Ale nie byłem pierwszym, który zauważył krew, nawet w najmniejszym stopniu.
„Co my tu mamy?” Grant uśmiechnął się, przeczesując swoje kręcone brązowe włosy. Przeszedł z baru na środek sali, gdzie leżał przerażony Brook.
"Prezent." Jackson odpowiedział, ściągając skarpetki kobiety i gładząc jej krwawiącą nogę. Odsunęła się, jej brązowe oczy były ogromne i przestraszone. „Dla mojej kochanej przyjaciółki Minerwy”.
Z baru dobiegł krzyk, gdy Minnie wstała. Wyglądała dziś olśniewająco, jak zawsze. Miała około dwudziestki, kiedy się odwróciła, jej ciało było dojrzałe, ale jej twarz wciąż była młodzieńcza.
Jej skóra była śnieżnobiała i doskonale kontrastowała z obcisłymi czarnymi dżinsami i gorsetem. Jej wysokie buty sprawiały, że jej nogi wydawały się jeszcze dłuższe niż zwykle, jeśli to możliwe. Jej długie, brązowe włosy opadały do pasa falami jak jedwab, kiedy tak stała, była naprawdę piękna.
"Dla mnie?!" jej niebieskie oczy rozbłysły. Jackson skinął głową. „Och, kochanie, nie powinieneś!”
“Nie ma problemu z ciastami dla dzieci.” - odpowiedział, całując ją w głowę, kiedy objęła go ramionami. Nawet ze swoimi długimi nogami i wysokimi obcasami wciąż nie była tak wysoka jak Jackson.
Jackson uważał się za... przywódcę sabatu, ale tak naprawdę był jak szkolny łobuz. Miał przyjaciół i ludzi, na których mu nie zależało. Lubił pić, uprawiać hazard, zabijać i pieprzyć się. I o to właściwie chodziło.
Najgorsze było to, że mógł to wszystko zrobić. Kobiety i mężczyźni wpadali w jego sidła z taką łatwością, że to aż przyprawiało o mdłości. Ale stojąc na 6” 2 nie był kimś, z kim można zadzierać. Miał oliwkową skórę, krótkie ciemne włosy i lekki zarost. Jego oczy były intensywnie zielone, ogromne i intensywne. To był częściowo powód, dla którego tak łatwo zdobywał kobiety. Ale najbardziej było to jego ciało. Był doskonale wyrzeźbiony, miał wyrzeźbiony brzuch i muskularne ręce i nogi. Z pewnością nie zamierzałem z nim zadzierać w najbliższym czasie.
Nie byłam nieodpowiednia ani nieatrakcyjna, po prostu nie byłam na tyle głupia, by rzucić wyzwanie Jacksonowi. To znaczy, byłem Reedem, 23-letnim studentem. Stojąc na 5” 11, nie byłem wielkim facetem, ale nie byłem też mały. Mam rudo-brązowe włosy, które są długie, ale odstające, bladą skórę i ciemnoszare oczy. Z pewnością mam mięśnie, ale nie eksponowałem ich tak często jak Jackson.
Moją uwagę ponownie zwrócił krzyk Brook. Jackson pochylał się obok niej, przytrzymując ją na podłodze, żeby nie mogła się ruszyć.
„P-PROSZĘ! Co ty mi robisz! Cześć! Ktokolwiek! Pomóż mi! Czy wy nie widzicie co oni robią! POMOC!"
Minnie uśmiechnęła się, jej rubinowoczerwone usta rozchyliły się, gdy przykucnęła obok kobiety, dając mi wspaniały widok na jej idealny tyłek. Mogłem zobaczyć skrawek jej czarnych koronkowych stringów wystający z góry jej dżinsów i przygryzłem wargę, gdy pochyliła się jeszcze bardziej.
Zaczęła zdzierać resztki bluzki Brooksa, a potem spodnie, zostawiając ją w zwykłym białym staniku i majtkach. Była szczupła, nie chuda, tylko szczupła. Zgaduję, że miała miseczkę B, nic specjalnego.
Czerwona krew była bardziej widoczna i więcej ludzi zwracało na nią uwagę. Wszyscy faceci z baru przyglądali się uważnie, zastanawiając się, jaki będzie następny ruch Minnie. Weszło kilka osób z innych pokoi domu, zastanawiając się, o co to całe zamieszanie. Jednym z nich jest Casey.
Casey była młodszą siostrą Jacksona i przez 15 lat była cholernie atrakcyjna. Była drobna, miała około 150 cm wzrostu i długie blond włosy, które były gęste jak wełna, ale oczywiście o wiele piękniejsze. Miała tę samą oliwkową skórę i jasnozielone oczy, co znów stanowiło ogromną atrakcję. Była krągła i miała idealny kształt klepsydry. Miała małą szczupłą talię, ale ogromne cycki DD i okrągły seksowny tyłek. Fakt, że miała na sobie małą czerwoną rurkę bez ramiączek, nie pomagał mężczyznom w pokoju się powstrzymać. Ale wszyscy wiedzieli, że gdyby dotknęli choćby jednego włosa z jej głowy, mieliby do czynienia z Jacksonem.
Minnie siedziała okrakiem na Brooku, unosząc jedną rękę i zlizując z niej całą krew.
„W porządku, kochanie”. uśmiechnęła się. „Chcę tylko grać”.
Brook spojrzał na nią, łzy spłynęły po jej twarzy.
„A kiedy cię zabiję, na pewno zrobię to szybko… dobrze?” Głos Minnie rozpłynął się w powietrzu jak czekolada.
„AWW! Chodź kochanie, sprawmy, żeby cierpiała! Jackson zaśmiał się.
"PROSZĘ NIE! Mam, mam c-syna! szlochała. „Mam małego czteroletniego chłopca. J-jego tatusia nie ma. On n-potrzebuje mnie! płakała. Zrobiło mi się żal tej biednej kobiety. Była zdesperowana o swoje życie.
Minnie przygwoździła obie ręce Brooksa, gdy Jackson wstał i podszedł do baru, nalewając sobie drinka.
– Cóż… – zawołała Minnie. „Możemy dojść do jakiegoś porozumienia…”
"WSZYSTKO! Zrobię cokolwiek! PROSZĘ!"
Minnie znów się uśmiechnęła, wstając i wycierając krew z dżinsów.
Jackson usiadł przy barze, najwyraźniej znudzony swoją małą szaradą, pozwalając Minnie robić, co chciała. Zaczął rozmawiać z barmanem Maxem, ale byłem zbyt zainteresowany następnym ruchem Minnie, żeby zwracać uwagę na jego plotki.
„Zdejmij bieliznę dla tych uroczych mężczyzn i kobiet tutaj”. zachichotała.
Brook sapnął przerażony. „C-dlaczego! TY ZDROWA KOBIETA! NIE BĘDĘ ROZBIERAĆ INFRONTU TYCH LUDZI! CO JEST Z WAMI WSZYSTKIMI NIE TAK, DLACZEGO MI NIE POMAGACIE!!!”
Minni westchnęła. „W porządku, myślałem, że chcesz żyć, ale najwyraźniej nie chcesz. Chyba będę musiał pociąć cię na małe kawałeczki…
"CO! NIE!"
"Tak myślałem."
Zmieniłem pozycję na kanapie, kładąc książkę na stoliku do kawy. Znajdowałem się bezpośrednio przed przestrzenią, na której toczyła się akcja, i udawanie, że czytam, nie miało teraz sensu.
"Czy mogę usiąść?" zapytał cichy głosik.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam Casey uśmiechającą się do mnie.
– Um, tak, jasne. Uśmiechnąłem się, odsuwając nogi i kładąc je na stoliku do kawy, robiąc jej miejsce na przesunięcie się na drugą stronę kanapy. Patrzyłem, jak krzyżuje gołe nogi i uśmiecha się do mnie.
“Ciekawa noc?” – zapytała, wskazując na moją książkę.
– Robi się… intrygująco. Zerknąłem na Brook, szlochając, kiedy powoli rozpinała stanik i upuszczała go na podłogę.
„Zgadza się, MAŁA DZIWKO!” Minni krzyknęła. – Poczekaj… pozwól, że ci pomogę.
Poruszała się powoli, ponownie siadając na niej okrakiem, przesuwając usta do Brooksa. Siłą wepchnęła język do ust, chwytając jej małe piersi i poruszając się po kobiecie w górę iw dół.
Brook próbowała krzyczeć, ale jej głos został stłumiony przez usta Minnie. W całym pokoju rozległy się okrzyki i gwizdy wilków, cieszących się tym widokiem, ale szczerze mówiąc, budziło to we mnie odrazę. Nie fakt, że były to dwie kobiety, fakt, że Minnie znęcała się i poniżała biedną, niewinną kobietę. Nie żebym nie robił tego wcześniej, gdybym tak powiedział, byłbym hipokrytą.
Minnie odsunęła się, uderzając Brooka w twarz.
„TAK, TY MAŁA SUKO!” wrzasnęła, zsuwając się z nóg i zdzierając majtki jednym szybkim ruchem. Niewielki kępek włosów został odsłonięty, utrzymany, ale nie zgolony, a także małe rozcięcie między nogami.
„UUU! Ty BRUDNA mała dziewczynko! To musi zniknąć!”
Minnie wyjęła z kieszeni dżinsów mały scyzoryk, a Brook krzyknął.
"PROSZĘ NIE! NIE!”
Minnie przytrzymała ją jedną ręką za gardło, upewniając się, że siedzi na nogach, żeby nie mogła nimi poruszyć. Położyła ostrze noża na swojej cipce i nacięła w górę, usuwając włosy jak żyletkę. Spudłowała kilka razy, przecinając skórę i sprawiając, że Brook krzyczał z bólu. Jeśli myślała, że to było złe, to nie wiedziała, w co się pakuje.
Nagle wciągnąłem powietrze, gdy poczułem rękę wijącą się na moim udzie zakrytym dżinsami. Casey uśmiechała się do mnie, a jej ogromne szmaragdowe oczy były zachęcające i wesołe. Drugą rękę położyła na mojej czarnej bluzie z kapturem, lekko ją szarpiąc.
"Trzcina?" wymamrotała, a jej idealne różowe usta były kuszące i pyszne.
Kiwnąłem głową, szeroko otwierając oczy.
– Nudzi mnie to… – ziewnęła, przesuwając dłonią w górę iw dół mojego uda.
Spuściłam wzrok, jej drobna sukienka mocno opinała jej piersi, ledwo zakrywając pośladki. Ponownie wciągnęła moją bluzę, pochylając głowę w moją stronę.
– Chcesz… przyjść do mojego pokoju? To znaczy, mówisz po francusku, prawda?
Ponownie skinąłem głową. „Widzisz, Samuel uczy mnie teraz francuskiego i jest to TAK trudne. Po prostu NAPRAWDĘ mam to w dupie. zachichotała z własnej gry słów. – Potrzebuję pomocy kogoś, z kim mogę się utożsamić, kto jest… doświadczony.
Ściska mi nogę, a ja przygryzam wargę. Mój wzrok padł na Jacksona, który był pogrążony w rozmowie. Prawie wszyscy pozostali byli pochłonięci wydarzeniami na środku pokoju. Wydawało się, że Minnie losowo obcinała części rąk i nóg Brooka, liżąc je i sprawiając, że szczypały kwasem alkoholu na jej języku.
„P-jasne. To znaczy, tak. C-tu znowu twój pokój? Chodzi mi o to, że to NAPRAWDĘ duży dom. udało mi się wymamrotać.
– Zabiorę cię tam… na najwyższe piętro. Uśmiechnęła się niewinnie, biorąc moją dłoń w swoją.
Ale zanim się zorientowałem, położyła go na swoim nagim udzie, kierując go w górę iw dół. Był taki miękki, jak jedwab. Zadygotała z podniecenia, powoli przesuwając moją rękę coraz wyżej po swojej nodze, a potem do wewnętrznej strony uda.
– Cas… – próbowałem narzekać. To znaczy, każdy mógł oglądać. Na szczęście nie byli.
"NIE. Zrobisz, co powiem. promieniała. Coraz bliżej i bliżej opuszkami palców, tak że ledwie mogłem wyczuć coś między jej nogami… przemoczone, mokre, koronkowe.
„D-dla mnie?”
Kiwnęła głową, przenosząc rękę na moje krocze. Byłem tak napalony, że mogłem wysadzić ładunek tam i wtedy. Była taką pieprzoną złośliwością! Ale potem przypomniałem sobie, że była nie tylko młodszą siostrą JACKSONA, ale także piętnastoletnią dziewczyną. PIĘTNAŚCIE!
– Nie, Casey, nie możemy tego zrobić. To jest źle. Twoje piętnaście lat, ja mam 23! A Jackson by mnie zabił, dosłownie.
Wydęła wargi i odepchnęła się lekko ode mnie, kładąc własne dłonie na swoich kolanach, podczas gdy moje cofnęły się, by chwycić spód kanapy.
"Trzcina. Byłeś wampirem… jakie sto lat? A ja i mój brat… cóż, jesteśmy tu dłużej niż ty, jakieś prawie 300 lat. Dlatego… Jestem starszy od ciebie. Jestem starszą kobietą! Nie niemowlę!”
„Ale wiem, że to fakt, że jesteś w ciele…” Spojrzałem w dół, przez chwilę się twardniejąc. „O nastoletniej dziewczynie, a to jest po prostu złe w dzisiejszym społeczeństwie”.
"Nie jestem dziewicą." stwierdziła.
Spojrzałem w jej piękne oczy, kiedy się uśmiechnęła.
„Ja też nie, kiedy zostałem przemieniony. W rzeczywistości straciłam dziewictwo ze wspaniałym mężczyzną, który mnie zmienił… cóż… to BYŁ gwałt, ale kogo to obchodzi. Miałem 15 lat i od tego czasu przeleciałem WIELU ludzi. Jestem starszy od ciebie o kilkaset lat, więc mam przewagę w tej sytuacji”.
– Czy kiedykolwiek znalazłeś tego faceta?
"Co?" Wyglądała na zmieszaną.
– Facet, który… zgwałcił cię, a potem przemienił. Czy kiedykolwiek go znalazłeś? Zapytałem ją, wiedząc, co bym mu zrobił, gdybym był na jego miejscu.
„Tak…” kręciła się przez chwilę, podnosząc kieliszek wina ze stolika do kawy. Nawet nie zauważyłem, że wcześniej to piła. — A ja mu podziękowałem.
To mnie zszokowało. Została zraniona, zgwałcona, zamordowana w wieku zaledwie 15 lat. A potem otrzymał przerażające nieśmiertelne życie w masakrze. Jak mogła mu podziękować za zło wampirzego życia?
"Dlaczego?"
„Ponieważ teraz mogę mieć wszystko, kogo chcę. I mogę mieć te rzeczy i ludzi tak długo, jak chcę. Bo mogę je mieć na zawsze. I wiem, że to brzmi dziecinnie i dziecinnie, ale zawsze chciałam być księżniczką. A teraz jestem i kocham swoje życie”.
„A co zrobił Jackson?” zapytałem ze strachem.
„Och, zabił drania. Szczerze mówiąc, strasznie mnie kocha.
Nie zszokowało mnie to ani trochę. Typowy Jackson zabija faceta, który zgwałcił i zamordował jego piękną, młodszą siostrę Cassandrę. Ale teraz, 300 lat później, była ubrana jak seksowna dorosła kobieta, cholera wie kto i co on robił… zamieniając ludzi w marionetki, żeby jego przyjaciele mogli się pośmiać.
Westchnęła, odwracając się do mnie. – To mi przypomina, że lepiej się pospieszmy przed wschodem słońca. Ponieważ nie będzie chciał widzieć nas idących razem do łóżka, kiedy wszyscy rozejdą się do swoich pokoi. poklepała mnie po ramieniu.
– Pomogę ci z francuskim, a potem pójdę do własnej sypialni. Jest to posiadłość na obrzeżach miasta Casey, myślę, że każdy powinien skorzystać z faktu, że ma swój pokój. I mam rzeczy, które muszę nadrobić.
Skinęła głową, wiedząc, że znajdzie jakiś sposób, by mnie skusić, kiedy pójdziemy na górę.
Spojrzałem na podłogę na środku pokoju. Minnie patrzyła teraz, jak Grant pieprzy biedną, krwawiącą kobietę. A ponieważ wampiry potrafią poruszać się szybciej niż jakikolwiek śmiertelnik, to poważnie uszkodziło jej wnętrzności.
„UUU! UGH! UGH!” Grant chrząkał, kiedy pieprzył kobietę z super prędkością. Nigdzie nie było widać jego ubrania…
Jackson wciąż rozmawiał z Maxem o przypadkowych rzeczach; handel narkotykami i inne gówno. Przykuło to uwagę Gabriela, który zajmował się handlem i siedział z mężczyznami, popijając niezwykle mocny napój. Czułem to ze swojego miejsca na kanapie, ale nie mogłem rozróżnić, co to było.
Wziąłem Casey za rękę, gdy wstała i ruszyła w stronę otwartych drzwi. Minęliśmy wiwatujących mężczyzn i kobiety, cuchnących krwią, alkoholem i seksem. Ale wszystko było lepsze, gdy weszliśmy do chłodnego korytarza.
Szedłem za Casey po wielkich spiralnych schodach, w kółko i w kółko. Kiedy dotarliśmy na trzecie piętro, prawie się zatrzymałem, żeby pójść do swojego pokoju, a potem zdałem sobie sprawę, że idziemy do jej. Nigdy nie byłem poza trzecim piętrem, więc w miarę jak wchodziliśmy na górę, byłem coraz bardziej podekscytowany.
Kiedy dotarliśmy na sam szczyt, nie byłem zmęczony, bardziej dociekliwy.
„Oto jesteśmy”. - uśmiechnęła się, wskazując mały korytarz. Musiało być sześć drzwi. Wszystko prowadzi do końca, dwuskrzydłowe drzwi GRAND, wykonane z grubego dębu. Siódme drzwi. Drzwi królów.
Minęliśmy drzwi po lewej stronie i okazało się, że jej były drugie.
"Po tobie." powiedziała, naciskając na drzwi, które powoli się otwierały.
Byłem zaskoczony, kiedy weszliśmy. Jej pokój był dużo, dużo większy niż mój, w rzeczywistości prawie cztery razy. Ale nie to mnie zszokowało. Chodziło o to, że jej pokój bardzo przypominał typową sypialnię nastolatki.
Na tylnej ścianie miała duże podwójne łóżko, toaletkę z mnóstwem perfum, szczotek i produktów do włosów. Miała OGROMNE szafy pełne ubrań i pełne butów. Miała plakaty zespołów i artystów, których lubiła. Półki z książkami, szachy, dywaniki, misie, lustra. Miała nawet biurko komputerowe z laptopem i swoją stronę na Facebooku. Wampir… z facebookiem? Cały pokój był pomalowany na głęboki fiolet, oczywiście… bez okien.
Uśmiechnąłem się, gdy zapaliła rząd lśniących lampek nad swoim dębowym łóżkiem. Usiadła i zdjęła buty, podnosząc francuską książkę.
„Dobry panie. Wino?"
Usiadłam obok niej, wzięłam jej dłoń w swoją i pocałowałam. Zachichotała, zupełnie jak nastolatka. I coś w jej młodej stronie, to mnie cholernie kręciło.
Wciąż z francuskim akcentem wyszeptała bardzo seksownie: „Czy to dla mnie?” wskazując na moją pulsującą erekcję. Powoli położyła dłoń na wybrzuszeniu w moich dżinsach, a ja zadrżałem.
„O kurwa, pomińmy te francuskie bzdury!” Warknąłem, czując jak bestia mojego prawdziwego ja rozpala się we mnie.
„Och, kochanie, miałem nadzieję, że to powiesz!”
Podbiegła do drzwi, zamykając je na klucz, po czym wróciła, by usiąść obok mnie na łóżku. Zrzuciłem conversy i pchnąłem ją w dół, sprawiając, że ześlizgnęła się tak, że leżała prawą stroną na łóżku, jej stopy dotykały podnóżka.
Usiadłem okrakiem na jej wspaniałym ciele, ująłem jej głowę w dłonie i przyciągnąłem jej twarz do swojej. Powoli przycisnąłem swoje usta do jej, a elektryczność przepłynęła przeze mnie. Nagle moje kły wyrosły, byłem zbyt podniecony, nie mogłem nic na to poradzić. Wypuściła też swoje i wyglądała jeszcze bardziej seksownie.
Poczułem, jak jej ręce drapią moje ubranie, ściągają moją bluzę z kapturem i zdzierają białą koszulkę od spodu. Przesunęła palcami po moim brzuchu i bladej skórze, uśmiechając się. Potem ściągnęła moje dżinsy, lekko unosząc mój tyłek, żeby całkowicie je zdjąć, a potem skarpetki. Więc siedziałem na niej w moich obcisłych czarnych bokserkach.
„O tak kochanie, wyglądasz tak cholernie seksownie!” pisnęła.
Wyciągnąłem ją spod siebie, opierając plecami o wezgłowie łóżka i zdzierając z niej sukienkę, leżała w kawałkach na podłodze.
Moje usta opadły. Jej piękne, ogromne, jędrne cycki DD swobodnie podskakiwały mi przed oczami. Tylko w jej koronkowych czarnych stringach musiałem ugryźć się w rękę, aby powstrzymać się od dojścia tam i wtedy. Skrzywiłem się na widok dwóch dziur, które zrobiłem w mojej dłoni, wiedząc, że zagoją się i znikną w ciągu kilku minut.
Przycisnąłem usta do jej prawego sutka, sięgając dłonią do jej drugiej piersi i ściskając ją, mocno ssąc tę. Jęknęła pod dotykiem moich mokrych ust na jej twardych sutkach.
Czułem, jak jej ręka schodzi w dół, by chwycić mojego bolącego penisa przez bieliznę, KURWA, byłem tak podniecony. Drugą ręką przycisnęła moją twarz coraz mocniej do swojej piersi, sprawiając, że jeszcze bardziej chciałem ją zadowolić. Jęknąłem w jej sutek, gdy gładziła go coraz mocniej, gryząc go i machając końcówką moim tańczącym językiem.
"TAK KOCHANIE! Tak! Kurwa tak!” – wrzasnęła, używając obu rąk do ściągnięcia moich bokserek.
Odsunąłem się od jej piersi i usiadłem na kolanach na łóżku, żeby łatwiej mogła zdjąć ze mnie bieliznę. Kiedy udało jej się mnie uwolnić, gapiła się, gdy moja 8-calowa erekcja wyróżniała się przed nią.
„Och, kochanie…” uśmiechnęła się, głaszcząc głowę powoli swoimi miękkimi, pięknymi dłońmi. "Chcę to. Czy mogę to mieć? Proszę bardzo. dąsała się, jej maleńkie kły sterczały jak małe białe trójkąty nad jej dolną wargą.
Nie odpowiedziałem jej, po prostu przyciągając jej głowę w kierunku mojego fiuta. Nie walczyła. Powoli przesunęła językiem po pulsującej różowej głowie, wywołując dreszcze na całym moim ciele. Chciałem jej źle.
„PIERDALAJ, TY PIEPRZONA DZIWKO!” Krzyknąłem, chwytając jej blond włosy i przyciągając jej głowę bliżej.
Nie odpowiedziała, bardziej pisnęła z podniecenia, gdy wzięła głowę w swoje ciepłe, mokre usta. Powoli jej głowa kołysała się w górę iw dół na moim dużym, twardym kutasie, gdy przesuwała językiem po trzonku, bawiąc się moimi jajami w swojej wolnej ręce. Jęknąłem, gdy coraz bardziej przesuwała moją erekcję do swoich małych ust, całkowicie ją wypełniając, aż została zmuszona do wzięcia mnie do gardła.
"TAK!" Krzyczałem, jęcząc i chrząkając głośno, kiedy sprawiała mi przyjemność w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie byłem zadowolony.
Poruszała się teraz szybciej, poruszając się w górę iw dół, biorąc całego mojego fiuta. Jej piersi również poruszały się w górę iw dół, przez co jeszcze bardziej chciałem dotknąć jej gładkiego i kuszącego ciała.
Ale nie miałem czasu, czułem, że to nadchodzi. Płyn narastał we mnie, kwaśna sperma wampira. Sperma wampira różni się od spermy mężczyzny. Jest bardziej intensywny, gorący jak diabli i występuje w znacznie większych ilościach. Spaliłoby wnętrzności śmiertelnej kobiety i zapiekło jej usta palącym smakiem.
Casey zaspokajała mnie teraz z wampirzymi prędkościami, tak szybko, jak tylko mogła, wyglądając jak rozmyta plama. Poczułem, jak zaciskają mi się jądra, kiedy krzyczałem w ekstazie.
"BÓG! O TAK! O KURWA DO CHOLERY! TAK! TAK! TAKSSSSSSSSSSSS!” Jęknąłem, gdy ogromne ilości pieniącego się białego płynu wytrysnęły z mojego penisa do chętnych ust Casey.
Kiedy się zatrzymałem, po kilku minutach jednego z najbardziej intensywnych orgazmów w moim życiu, upadłem tyłem na łóżko, uderzając głową w podnóżek. Byłem zbyt zmęczony, żeby się ruszyć, więc po prostu leżałem, pokryty gorącem, potem i spermą.
Słyszałem, jak Casey połyka ostatnią spermę, zbierając ją ze swojej pościeli. Zachichotała, zsuwając się z łóżka obok mnie, opierając głowę na mojej nagiej klatce piersiowej, kiedy objąłem ją ramieniem.
– Smakujesz tak dobrze. szepnęła, otwierając usta, abym mógł zobaczyć ostatnie krople spermy. Ale nie spojrzałem. Zamknęłam oczy, myśląc o rzeczach, które bym teraz zrobiła.
Najchętniej poszedłbym na górę, bo nie chciałoby mi się oglądać końcowej sekwencji erotycznego pokazu w głównej sali. Ta kobieta już by nie żyła, chyba że zamierzaliby ją wydoić dla jej krwi, w takim przypadku przetrwałaby jeszcze najwyżej kilka dni. Czytałem wtedy książkę, siadałem do komputera, grałem na pianinie, powoli męcząc się, aż nadszedł ranek. A potem kładę się do mojego ciepłego podwójnego łóżka, całuję zdjęcie mojej młodszej siostry na dobranoc i przesypiam cały dzień.
„Wciąż jesteś twardy, wiesz.” Casey powiedziała swoim słodkim głosem, dotykając końca mojego cieknącego penisa. „A nawet jeszcze się nie kochaliśmy, to niesprawiedliwe, jeśli dostajesz wszystkie orgazmy”.
"Wiem wiem." Odpowiedziałem, gładząc kciukiem jej głowę.
„Będę z tobą delikatny, kochanie”. Pocałowała moją klatkę piersiową, używając języka do lizania mojego brzucha w górę iw dół, nad moim sześciopakiem iz powrotem w górę. Zadrżałem, gdy jej język przejechał po moim sutku, mokrym, gorącym i lepkim.
Usiadłam i tym razem to ONA usiadła na mnie okrakiem, kładąc piersi na wysokości twarzy. Tym razem ssałem jej lewy sutek, kładąc jedną rękę na jej nagich plecach, przysuwając ją bliżej, a drugą na jej lewej piersi, ściskając ją z całych sił.
"Tak tak tak. To prawda, kochanie, właśnie tam. mhm O tak." wymamrotała, wyraźnie dobrze się bawiąc, gdy poruszała biodrami przed iz powrotem na moim kroczu.
"CZEKAĆ." Powiedziałem odsuwając się. Wyglądała na zdezorientowaną, ale uspokoiłem ją spojrzeniem, ściągając jej czarne koronkowe majtki, odsłaniając piękną, bezwłosą cipkę. Pomiędzy jej pięknymi udami znajdowała się różowa szczelina, którą rozsunąłem, aby odsłonić jej duże, opuchnięte wargi sromowe.
To mi się podobało, prawdziwa kobieta, z prawdziwą cipką. Nie idealnie symetryczna lub całkowicie schowana. Kobieta z piękną cipką i jaką miała ogromną łechtaczką. Uśmiechnąłem się, gładząc go palcem wskazującym. Wzdrygnęła się, przygryzając dolną wargę.
"Jesteś piękna." Wyszeptałem.
„Dziękuję Reedowi”.
„Chcesz się kochać?”
"Tak proszę." zachichotała.
I mówiąc to, położyłem ręce na jej pięknym, okrągłym tyłku, po jednej na każdym policzku, ciągnąc ją w górę. Następnie przyłożyłem główkę mojego penisa do jej otworu, pozwalając jej zsunąć się na mnie.
Oboje jęknęliśmy w tym samym czasie, gdy zsunęła się w dół, wypełniając całą swoją cipkę moim kutasem. Była taka ciasna, ciepła i mokra. Całowaliśmy się przez kilka minut, delikatnie kołysząc się w przód iw tył, gdy przyzwyczaiła się do rozmiaru mojego kutasa w sobie.
„Mmm” jęknęła w moje usta, przyciskając swoje piękne, duże cycki do mojej klatki piersiowej.
„Tak kochanie. Chcesz jechać szybciej? - wymamrotałem w jej usta.
Ona tylko skinęła głową, poruszając się w górę iw dół po moim twardym jak skała kutasie. Coraz szybciej szła, ciasno wsuwając mnie w ścianki swojej mokrej cipki. Oboje jęczeliśmy przez jakiś czas, kołysząc się z wampirzymi prędkościami. Seks, jaki mogły uprawiać tylko dwa wampiry.
Wyczuwałem, że osiąga orgazm, i nie byłem daleko. Mimo że dziesięć minut temu wytrysnąłem ogromny ładunek, teraz byłem gotowy na kolejny. Jej cipka zaczęła się napinać, jej oddech przyspieszył, gdy zbliżał się jej punkt kulminacyjny.
“Mmm! Kochanie, kurwa, dojdę. Spuszczam się na twojego wielkiego, grubego kutasa! TAK! TAK!" zawodziła z przyjemności.
„UUU!” Jęknąłem, to było naprawdę intensywne.
Uderzała we mnie w górę iw dół, a dźwięk jej tyłka uderzającego o moje uda był głośny i mokry. Całe jej ciało trzęsło się przez minutę, zanim krzyknęła w orgazmie, pozwalając sokom z jej cipki spłynąć po moim napiętym kutasie.
To wystarczyło, żeby mnie zniechęcić. Znowu poczułem pośpiech, ciepło wewnątrz mnie. Zakręciło mi się w głowie, gdy pot ściekał mi po czole. Całe moje ciało lśniło od wilgoci, podobnie jak ciało Casey. Warknięcia przeszyły moje kły, gdy warknąłem, chwytając jej tyłek tak mocno, że wbiłem w niego paznokcie, powodując krwawienie.
Krzyknęła z bólu, jej oczy były ogromne i zielone, ale nie obchodziło mnie to.
„C-co się dzieje… Reed? TRZCINA! Twoje oczy są białe! Gdzie są twoi uczniowie! TRZCINA!" – wrzasnęła, próbując ze mnie zejść, ale przyciągnąłem ją mocniej, bliżej. Pieprzyłem ją tak cholernie mocno, że krzyczała tak głośno, że wszyscy w pieprzonym budynku słyszeli.
Zatopiłem kły w jej lewym sutku, czując, jak świeża czerwona krew wypływa z niego do moich ust. Krzyknęła ponownie, wciskając się w moje ciało, chcąc, żebym wziął ją całą. Zaciekle ssałem jej cycek, nie przestając się pieprzyć, aż w końcu było to zbyt trudne do zniesienia.
Ładunek za ładunkiem gorącej, spienionej spermy wypełniał jej ciało, spływając z powrotem po moim kutasie i wyciekając z jej ciasnej cipki. Moje oczy wciąż były przewrócone i nic nie widziałem, tylko czułem intensywną pasję i pożądanie mojego ciała w jej ciele. Warknąłem ponownie, tym razem drapiąc ją po plecach, rozdzierając jej miękką skórę.
Powoli, gdy wróciłem, zdałem sobie sprawę, że Casey zemdlała na mnie, mój półtwardy kutas wciąż w niej. Ale to nie przeszkadzało mi w najmniejszym stopniu. Naciągnąłem na nas obu przesiąknięte szkarłatem prześcieradła, ja leżąc na podnóżku, a ona opadła na mnie. Nasze nagie ciała splecione, gorące, mokre, spocone, poplamione krwią, poplamione spermą iw czystej przyjemności.
Leżąc tam, czułem się bardziej jak w domu niż przez ostatnie lata. Czułem się taki spokojny. Po szalejącej burzy wypływaliśmy teraz na spokojne, piaszczyste brzegi. A potem zamknąłem oczy i pozwoliłem sobie odpłynąć w pogodny i spokojny sen.