Nie jestem właścicielem tej historii, znalazłem ją w Internecie i chciałem się nią podzielić
Stanowczo, ale delikatnie umieścił dziewczynkę w kojcu. Wydymała wargi. „Daaaaaddy” – jęknęła.
– Mam coś do zrobienia, Holly. Wrócę za chwilę. Najpierw dokończ mleko. Powiedział stanowczo i pogłaskał ją po czole.
Wiedział, że jego mała dziewczynka nie znosiła pić mleka sama bez niego, ale musiał strasznie dokończyć tę piosenkę, żeby móc spędzić czas ze swoją córeczką bez żadnych przerw z tyłu głowy. Zignorował jej twarz w postaci chmury burzowej i cicho opuścił pokój.
Holly tupała z frustracji nogą. Nienawidziła nie pić z nim mleka! Uwielbiała codzienne karmienie, leżąc na jego kolanach, przytulona do jego dużych, silnych ramion, z ręką gładzącą jej czoło i włosy, muskającą jego klatkę piersiową. Wiedziała, że zawsze jest inny czas, ale Tatuś wiedział, jak bardzo tego nienawidzi, i chociaż wiedziała, że musi spieszyć się z piosenką… Narzekała i obgryzała sutek, popijając od czasu do czasu. Bawiła się samochodzikami, dinozaurami i lalkami, które tata kupił jej w roztargnieniu, ze skrzyżowanymi nogami na dywanowej podłodze. Westchnęła i dalej piła bez przekonania. Przyszła jej do głowy brudna myśl, pomyślała o tatusiu pieszczącym jej małego kotka i zaczęła wycierać pieluszkę o dywan. Holly znudziła się i przestała, padając na podłogę, teraz jeszcze bardziej wzburzona i zrzędliwa.
Kiedy pomagała Luke’owi Skywalkerowi w prześcignięciu cesarza Zurga, tata wrócił do pokoju i uklęknął na podłodze, pochylając się nad jej kojcem. Holly podniosła głowę i ponownie spojrzała na swoje zabawki.
– Teraz mnie ignorujesz?
Nic nie powiedziała.
– Nawet nie dopiłeś mleka. Uniósł brwi, patrząc na w połowie pustą butelkę.
Holly wzruszyła ramionami.
– Chodź, dzieciaku – powiedział, podniósł ją w talii i pocałował w czoło. Zmiękła i objęła go ramionami za szyję, a dreszcze przebiegły jej po plecach. Wziął pustą butelkę i usiadł na środku łóżka, kładąc ją sobie na kolanach. Instynktownie trąciła go mocno nosem u nasady szyi, podczas gdy on drapał ją po karku. „Jesteś taki, taki, taki przylegający” – zauważył tata, gdy mocniej zwinęła się na jego kolanach. Podniósł butelkę i zaczął ją karmić, podczas gdy ona brała sutek między wargi.
Tata poczuł, jak wszystkie mięśnie jej ciała rozluźniają się, a jej oddech zwolnił do równomiernego, powolnego rytmu na jego ramionach, a jej postać zwinęła się po jednej stronie przy jego ciele, ukazując jedno oko patrzące na niego z uwielbieniem, cicho i ufnie. Tata wiedział, że było to przyznanie się do uległości, że jest bezsilna, pozbawiona barier, a Holly oddała mu się, dla niego. Była jego i w pewnym sensie on był jej – oprócz tego, że był jej najlepszym przyjacielem, chłopakiem i kochankiem, był jej obrońcą, przewodnikiem, a przede wszystkim tatą.
Dopiła mleko i przerwała, wycierając usta o jego koszulę. Skrzywił się i ściągnął koszulkę, na co ona uśmiechnęła się bezczelnie. Holly ponownie musnęła nosem jego ciało i wstała, aby jak najściślej owinąć ramiona wokół jego talii. Tata objął ją od tyłu i lekko pocałował w bok głowy.
"Kocham Cię tato." – powiedziała Holly wtulona w jego koszulę.
„Ja też cię kocham, Holly”. Zaszeptał.
Trwali tak przez chwilę, aż w końcu puściła i zeszła z łóżka do regału z książkami. Wyjęła kilka książek i tata podniósł ją z powrotem na łóżko, żeby razem z nią przeczytać. Otworzyli książeczkę z rymami, a on czytał je powoli razem z nią, kładąc palec na każdym słowie i prowadząc ją wzdłuż fragmentów, aby upewnić się, że zrozumiała koncepcję rymowania. „Mysz podskakiwała, uciekając przed kotem, który rzucił się na trawnik” – czytał powoli małej dziewczynce na swoich kolanach. Wyjął kciuk z jej ust i zastąpił go smoczkiem. Kiedy ona ssała i czytała, on włożył rękę pod jej pieluchę. Była mokra, ale nie przemoczona. Mimo to czas na zmianę pieluchy.
Delikatnie poklepał jej pośladek. Wstał, podniósł ją ponownie i położył na przewijaku. „Czy moja córeczka potrzebuje zmiany pieluchy? O tak, myślę, że tak. Tata powiedział jej cicho. Holly spokojnie odchyliła się do tyłu i pozwoliła tacie odpiąć jej pieluchę; aż za dobrze wiedziała, że konsekwencją wybredności podczas zmiany pieluchy było mocne klapsy w kolano. „O mój Boże, to jest bardzo mokra pielucha. Cieszę się, że założyłem pieluszkę mojej córeczce, na pewno nie może jeszcze zmoczyć swoich dużych majtek. Ale jestem pewien, że ona nie chce ich nosić, chce być moją małą córeczką, co? Tak? Chce być małą córeczką tatusia, noszącą pieluchy?” Tata wiedział, że Holly uwielbia, gdy się do niej poniża, i udowodnił, że miał rację, gdy wycierał jej kotka wilgotną chusteczką, gdy zauważył kolejną wilgoć gromadzącą się wokół jej kotka. Zaśmiał się.
Odłożył brudną, wilgotną chusteczkę i wytarł ręce drugą. Wsuwając palec w górę, a drugi w pobliżu łechtaczki, tata ją pogłaskał, uderzając we wszystkie miejsca, gdzie jej się podobało. Kutas taty stwardniał, gdy zobaczył, jak drży i cicho się trzęsie. Podczas gdy jego palce poruszały się w niej, jego druga ręka rozpięła zamek w spodniach i skierowała się do głaskania jego kutasa. "Zuch dziewczyna. Tak, wiesz, że lubisz, jak tata cię dotyka. Wiesz, że uwielbiasz, jak tata tak do ciebie mówi. Zaszeptał. Jego wzrok nie schodził z niej, gdy podnosiła swoją koszulkę i bawiła się swoimi małymi sutkami między palcami. Jej brązowe oczy, szczupła sylwetka i szerokie biodra. Spojrzała na niego i zadrżała. Podobał jej się intensywny wyraz jego twarzy, jego warg, bródki na brodzie i tego, jak okulary spoczywały na jego wysokim nosie. Coraz szybciej nadgarstek tatusia przesuwał się w dół i ponownie w górę, do główki jego penisa. Gdy potrząsnęła gwałtowniej i wypuściła jego imię przez plastikowy sutek znajdujący się między jej wargami, Holly spięła się i strzeliła po raz ostatni. Jak na zawołanie podszedł i rzucił swój ładunek na podłogę. Ona piszczała i dyszała, on stał przy stole w lekkim oszołomieniu. Opadła na stół, zanim zdołała usiąść i pocałować go mocno w usta. Holly ponownie odchyliła się do tyłu, podczas gdy tata dokładnie umył ręce i jej kotka, nieco bardziej oszołomiony. Poklepał jej nagi pośladek, a ona instynktownie go uniosła, by pozwolić mu wsunąć pod nią czystą pieluchę. Pudrował ją i owinął taśmą, po czym ponownie wytarł ręce czystą chusteczką.
Podsadził ją i tata pocałował ją w czoło, gdy patrzyła w dół na podłogę. „Tatuś narobił bałaganu na podłodze” – Holly zachichotała przez smoczek. Tata delikatnie ją uderzył i uciszył. „Tylko tatuś może to robić, bo ja jestem tatą. Nie wolno ci było tryskać po całej podłodze, a nawet bawić się z kotkiem. Przynajmniej nie bez tatusia, który cię obserwuje. Uśmiechnął się i podniósł ją. – Chyba już czas do łóżka, co?
Holly wyglądała, jakby umarł jej ulubiony zwierzak. „Jeśli zaczniesz robić awanturę, będzie to dla ciebie klaps i brak pochlebstwa” – ostrzegł ją tata. Nie wyglądała na szczęśliwszą, ale niechętnie skinęła głową. "Zuch dziewczyna." Zaprowadził ją do łóżeczka, otworzył i zdjął barierkę, po czym kazał jej stanąć w środku i wybierać dla niej koszulę nocną. „Ręce do góry” – powiedział i pomógł jej zdjąć koszulkę i założyć różową koszulę nocną. Holly położyła się, chwyciła swój ulubiony wałek i pluszowego szczeniaka i wtuliła się pod kocem. Tata podciągnął ją nad nią tuż pod brodą. Spojrzała na niego ze smutkiem, a on westchnął i potrząsnął głową. – Dobrze wiesz, że to nie pomoże, maleńka – szturchnął Holly palcem w nos.
Nie wyglądała na zbyt przekonaną. „Tatusiu, proszę, nie chcę, żebyś odchodził” – jęknęła ponownie. „Hej, hej, cicho.” Pocałował ją w czoło i pogłaskał po policzku, po czym podniósł drewnianą barierę między nimi. Spojrzała na niego spokojnie. „Będę tu, jeśli będziesz mnie potrzebować, wiesz o tym, kochanie” – powiedział tata, gładząc ją po włosach. „Jeśli będziesz mieć złe sny, po prostu zawołaj tatusia, a ja tu przyjdę z mieczem świetlnym, aby odeprzeć potwory. Obiecuję." Spojrzał jej prosto w twarz, na nią. „Kocham cię, Holly. Tak bardzo cię kocham. Nie masz się czego obawiać, dopóki jestem tu z tobą i wiem, że wiesz – dopóki żyję i Moc jest ze mną, a Optimus Prime jest przywódcą Autobotów – że będę cię kochać za to tak długo, jak mogę, jeśli nie na zawsze – jeśli na zawsze nie jest oklepaną koncepcją, która nie istnieje. Uśmiechnął się do niej. "Dobra?"
Holly spojrzała na niego i skinęła głową. Tata przesłał jej całusa, a Holly złapała go i przykleiła na jej policzek. Odwzajemniła ten gest, a on zrobił to samo ze swoim policzkiem. „Dobranoc, moja mała Holly” – szepnął do niej, gdy zamknęła oczy na słodkie sny. „Śpij dobrze, mała dziewczynko”.